We wtorek najprawdopodobniej umowa koalicyjna. Według Trzeciej Drogi ważne stanowiska, poza premierem, mogłyby być rotacyjne
- Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się sprawą rozmów koalicyjnych nowej większości parlamentarnej. Oto najważniejsze punkty materiału:
- We wtorek najprawdopodobniej zostanie ogłoszona umowa koalicyjna. Funkcje marszałków Sejmu i Senatu mają być rotacyjne, a w protokole rozbieżności znajdzie się zapewne kwestia prawa aborcyjnego
- Trzecia Droga jest najbardziej sceptyczna wobec idei rotacyjności tylko na stanowisku marszałka Sejmu. Jeśli już, to - zdaniem polityków TD - powinna obejmować także inne funkcje. "Powinna być wprowadzona systemowo i dotyczyć szerszego systemu konstruowania rządu i parlamentu"
- Hołownia podkreśla, że jest draft umowy koalicyjnej. "To jest bardzo dobry i długi tekst. Na tym etapie draftu, który widziałem, to jest kilkanaście stron". Elementem umowy koalicyjnej będzie także "protokół rozbieżności"
- W "protokole rozbieżności" będzie najprawdopodobniej kwestia aborcji. Według PSL "sprawy światopoglądowe nigdy nie były w umowach koalicyjnych". Z kolei Lewica chciałaby, żeby kwestia prawa aborcyjnego była wśród ustaleń nowej koalicji rządowej
- Co dalej? Nowy rząd liczy na porozumienie w sprawie prawa aborcyjnego. "Myślę, że jest takie miejsce, w którym się wszyscy spotkają". PSL ma pomysł, jak unieważnić werdykt TK w tej sprawie z 2020 roku
We wtorek najprawdopodobniej zostanie ogłoszona umowa koalicyjna. Funkcje marszałków Sejmu i Senatu mają być rotacyjne, a w protokole rozbieżności znajdzie się zapewne kwestia prawa aborcyjnego
W nadchodzącym tygodniu, ostatnim przed inauguracją Sejmu X kadencji i Senatu XI kadencji koalicja KO-Trzecia Droga-Lewica ma zaprezentować najważniejsze ustalenia programowe i personalne. Funkcje marszałka Sejmu i Senatu będą najprawdopodobniej rotacyjne, a w protokole rozbieżności w umowie koalicyjnej znajdzie się kwestia prawa aborcyjnego.
Ogłoszenie nastąpi najprawdopodobniej we wtorek, choć już w poniedziałek podczas spotkania z mieszkańcami wrocławskiego osiedla Jagodno Donald Tusk zapewne uchyli rąbka tajemnicy w sprawie kształtu i zamiarów nowej koalicji.
W sprawach personalnych wszystko wskazuje na to, że koalicja trzech zdecyduje się na rotacyjnego marszałka Sejmu. Według nieoficjalnych informacji marszałków Sejmu byłoby dwóch – każdy po połowie kadencji. Pierwszym byłby lider Polski 2050 Szymon Hołownia, a w drugiej połowie kadencji Włodzimierz Czarzasty z Lewicy. Rotacja objęłaby też stanowiska marszałka Senatu – w pierwszej połowie kadencji byłaby nim Małgorzata Kidawa-Błońska, a w drugiej najprawdopodobniej ktoś z Trzeciej Drogi albo znów z KO.
Trzecia Droga jest najbardziej sceptyczna wobec idei rotacyjności tylko na stanowisku marszałka Sejmu. Jeśli już, to - zdaniem polityków TD - powinna obejmować także inne funkcje. "Powinna być wprowadzona systemowo i dotyczyć szerszego systemu konstruowania rządu i parlamentu"
Sam Hołownia przyznał w TVN24, że jego kandydatura na marszałka Sejmu "leży na stole". - Państwo zaczęło się w Polsce psuć od parlamentu. To tam się zaczęły te procesy gnilne, które przez osiem lat sprawiały, że państwo erodowało na wszystkich płaszczyznach. I od Sejmu trzeba to zacząć naprawiać, bo my często skupiamy się na rządzie i słusznie, bo tam jest wiele spraw do załatwienia. Ale nie będzie dobrego rządu, jeżeli nie będzie zdrowego Sejmu - mówił Hołownia. - Mam pomysł na to, jak spróbować to zmienić, bo wypracowywaliśmy ten pomysł (...). To nie jest tak, że ja mam go jedyny na świecie. Natomiast jeżeli będzie taka wspólna decyzja wszystkich trzech ugrupowań tworzących tę koalicję demokratyczną, że to ja miałbym być ich kandydatem przedstawionym Sejmowi, to ja będę się z tego cieszył – zapewnił.
Trzecia Droga jest generalnie najbardziej sceptyczna wobec idei rotacyjności. KO bowiem ten pomysł zgłosiła, a Lewica go akceptuje, bo zapewnia funkcję marszałka Włodzimierzowi Czarzastemu. Zdaniem Hołowni taka rotacyjność może być akceptowalnym rozwiązaniem w sytuacji, kiedy obejmowałaby nie tylko funkcję marszałka Sejmu, ale także inne kluczowe stanowiska. Podobnie uważa Paulina Hennig-Kloska z Polski2050.
- Nie jestem zwolennikiem rotacyjności, ale uważam, że jeśli ona będzie, powinna być wprowadzona systemowo i dotyczyć szerszego systemu konstruowania rządu i parlamentu, a nie jednego stanowiska – powiedziała posłanka w rozmowie z jedennewsdziennie.pl. Rotacja - jej zdaniem - mogłaby nie obejmować jedynie funkcji premiera. - Natomiast wszystko poniżej – wicepremierzy, ministrowie na poszczególnych obszarach czy też właśnie Prezydium Sejmu i Senatu z marszałkami obu izb, tak – dodała.
Hołownia podkreśla, że jest draft umowy koalicyjnej. "To jest bardzo dobry i długi tekst. Na tym etapie draftu, który widziałem, to jest kilkanaście stron". Elementem umowy koalicyjnej będzie także "protokół rozbieżności"
Hołownia w TVN24 mówił także o postępach w rozmowach koalicyjnych. - Tak naprawdę na stole zostały nam tylko do poukładania te największe klocki. Jest draft umowy koalicyjnej, to jest bardzo dobry tekst – zapewnił. Dodał, że tekst tej umowy "będzie jawny" i jest ona sporządzona w punktach. - To jest długi tekst. Na tym etapie draftu, który widziałem, to jest kilkanaście stron – przekazał. W umowie ma być "zobowiązanie do dialogu". - A dalej będzie mnóstwo różnych ciekawych rzeczy, o których dowiecie się, państwo, mam nadzieję, już niebawem – dodał.
Wiadomo, że elementem umowy będzie "protokół rozbieżności". Znajdzie się w nim być może kwestia poluzowania zakazu handlu w niedzielę, co postuluje Trzecia Droga. - Mamy nadzieję na jakiś konsensus w tej sprawie, nową umowę społeczną. My w ramach handlu w niedziele proponujemy np. dwie niedziele handlowe w miesiącu, tak by jednocześnie wzmocnić prawa pracownicze – przyznaje Hennig-Kloska.
W głównej umowie może się też nie znaleźć kwestia podwyższenia do 60 tys. kwoty wolnej od podatku, co zapowiadała w swoim programie KO. - Kwestie gospodarcze ograniczane są sytuacją budżetową, dość trudną i napiętą niż wola koalicjantów – przyznaje Hennig-Kloska.
Trzecia Droga oczekuje też, by waloryzacja 500 plus obejmowała tylko pracujących, choć w tej sprawie raczej nie będzie zgody pozostałych koalicjantów.
W "protokole rozbieżności" będzie najprawdopodobniej kwestia aborcji. Według PSL "sprawy światopoglądowe nigdy nie były w umowach koalicyjnych". Z kolei Lewica chciałaby, żeby kwestia prawa aborcyjnego była wśród ustaleń nowej koalicji rządowej
Na wpisanie, postulowanego przez KO i Lewicę, prawnego dopuszczenia legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży nie chce się zgodzić Trzecia Droga, a zwłaszcza PSL - Sprawy światopoglądowe nigdy nie były w umowach koalicyjnych – mówi jedennewsdziennie.pl Urszula Pasławska z PSL.
Z kolei posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic przekonuje w rozmowie z jedennewsdziennie.pl, że kwestia prawa aborcyjnego jednak powinna znaleźć się wśród ustaleń nowej koalicji rządowej. - Jeżeli popatrzymy na to, jaka była frekwencja w wyborach i jaka była szczególnie frekwencja wśród kobiet i ludzi młodych, to można powiedzieć, że to kobiety i ludzie młodzi zdecydowali o wyniku tych wyborów. Dla nich to są kwestie kluczowe, które dotyczą bezpieczeństwa kobiet i praw kobiet. A prawa kobiet to są prawa człowieka – mówi.
Jej zdaniem, jeśli ta kwestia miałaby się znaleźć w protokole rozbieżności, powinno się precyzyjnie napisać, jaka będzie droga do liberalizacji prawa aborcyjnego i w jakim zakresie ta liberalizacja będzie możliwa. - Jeżeli są wątpliwości, co i do jakiej granicy należy zmienić, to żeby nie było potem gorszących sporów, które będą upokarzały kobiety, należałoby dookreślić to wszystko w umowie koalicyjnej – ocenia Kucharska-Dziedzic.
Co dalej? Nowy rząd liczy na porozumienie w sprawie prawa aborcyjnego. "Myślę, że jest takie miejsce, w którym się wszyscy spotkają". PSL ma pomysł, jak unieważnić werdykt TK w tej sprawie z 2020 roku
- Myślę, że jest takie miejsce, w którym się wszyscy spotkają. A to miejsce to są prawa człowieka, prawa kobiet i szacunek do ich godności i bezpieczeństwa – ocenia posłanka Lewicy. Jej zdaniem absolutną podstawą jest w tej sprawie odstąpienie od karania za aborcję. - Dekryminalizacja to jest pierwsze, co musimy zrobić, to jest standard ogólnoświatowy. Trzeba zwrócić uwagę, że aborcja to jest zabieg medyczny. Powinniśmy wrócić do świata, w którym rozmawia się na poziomie nauki i medycyny, a nie na poziomie obsesji niektórych mężczyzn – mówi Kucharska-Dziedzic.
Oryginalny pomysł w sprawie tego, jak można wrócić do stanu obowiązywania "kompromisu aborcyjnego" z 1993, czyli do stanu sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z października 2020 roku, ma Urszula Pasławska z PSL. - Będę namawiała moje koleżanki i moich kolegów do korzystania z inspiracji PiS, kiedy PiS uchwałą unieważnił uchwałę o wyborze pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o podjęcie teraz uchwały o nieważności wyboru trzech sędziów dublerów w 2015 roku. W ten sposób werdykt Trybunału z 2020 roku stanie się nieważny i nastąpi przywrócenie stanu prawnego sprzed tego werdyktu – mówi Pasławska w rozmowie jedennewsdziennie.pl.
Szymon Hołownia w TVN24 także także zapytany o to, czy kwestia liberalizacji prawa aborcyjnego będzie elementem "protokołu rozbieżności". - Każdy z nas szedł do wyborów z innym pomysłem na rozwiązanie tej palącej i hańbiącej dla Polski sprawy – przyznał. - Mamy zgodę co do tego, że nie może być tak, że kobiety w Polsce miałyby bać się rodzić dzieci, zachodzić w ciążę albo iść do szpitala. To nie może tak być – dodał.
Podkreślił zarazem, że "liberalizacja w stosunku do tego, co dzisiaj jest, to jest uczłowieczenie tego prawa". - Tutaj się absolutnie wszyscy zgadzamy – powiedział lider Polski 2050.
Cytat na koniec
"Nie jestem zwolennikiem rotacyjności, ale uważam, że jeśli ona będzie, powinna być wprowadzona systemowo i dotyczyć szerszego systemu konstruowania rządu i parlamentu, a nie jednego stanowiska. Rotacja mogłaby nie obejmować jedynie funkcji premiera. Natomiast wszystko poniżej – wicepremierzy, ministrowie na poszczególnych obszarach czy też właśnie Prezydium Sejmu i Senatu z marszałkami obu izb, tak"