Niemcy i Polska po wyborach. Resetu nie będzie
- Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się komentarzami w Niemczech po wyborach parlamentarnych w Polsce. Oto najważniejsze punkty materiału:
- Berlin liczy, że spodziewana zmiana rządu w Polsce umożliwi powrót do bliskiej współpracy obu krajów. Jednak czas rządów PiS był dla Niemców lekcją, z której muszą wyciągnąć wnioski
- Lider opozycyjnej niemieckiej chadecji Friedrich Merz oczekuje od kanclerza Olafa Scholza pozytywnych gestów wobec Polski. "Warszawa musi znów stać się partnerem pierwszej rangi dla Niemiec"
- "Nawet proeuropejski rząd w Polsce nie będzie chciał i nie będzie mógł być naiwny oraz miękki wobec Berlina i Brukseli". Według eksperta Donald Tusk "nie może być tym Niemcem", ulegającym woli Berlina
- Co dalej? Paradoksalnie lata rządów PiS i straszenia "IV Rzeszą” oraz "złym Niemcem” pomogły wielu niemieckim politykom zrozumieć, jak bardzo polskie społeczeństwo jest wyczulone na kwestie historyczne i protekcjonalne traktowanie przez zachodniego sąsiada
Berlin liczy, że spodziewana zmiana rządu w Polsce umożliwi powrót do bliskiej współpracy obu krajów. Jednak czas rządów PiS był dla Niemców lekcją, z której muszą wyciągnąć wnioski
Szansa na nowe otwarcie – to zdanie często pada z ust niemieckich polityków i ekspertów, komentujących wyniki październikowych wyborów parlamentarnych w Polsce i perspektywę utworzenia większości rządowej przez ugrupowania dotychczasowej opozycji na czele z Donaldem Tuskiem. Berlin po cichu kibicuje nowej demokratycznej koalicji, licząc, że zakończy ona okres niemal permanentnego kryzysu w stosunkach polsko-niemieckich w czasie ośmiu lat rządów PiS.
– Po wyborach mam nadzieję na sygnały nowego początku i wspólnych przedsięwzięć – powiedział Dietmar Nietan, pełnomocnik niemieckiego MSZ ds. współpracy z Polską, w niedawnym wywiadzie dla agencji DPA. Jego zdaniem tym, co łączy Berlin i Warszawę, powinno być wsparcie dla Ukrainy. – Jako partnerzy w Europie ponosimy wspólną odpowiedzialność za dobre stosunki sąsiedzkie i bezpieczeństwo w Europie – dodał Nietan. Spodziewa się on też, że Berlin "zaprosi" przyszły polski rząd do realizacji "ambitnego polsko-niemiecko-europejskiego programu” i wspólnych inicjatyw.
Lider opozycyjnej niemieckiej chadecji Friedrich Merz oczekuje od kanclerza Olafa Scholza pozytywnych gestów wobec Polski. "Warszawa musi znów stać się partnerem pierwszej rangi dla Niemiec"
– Polska musi znów stać się partnerem pierwszej rangi dla Niemiec, a niemiecki rząd powinien już teraz, przed utworzeniem rządu (w Polsce), opracować kompleksową propozycję nowej agendy strategicznej z przyszłym nowym polskim rządem – zaapelował Merz w trakcie jednego z wystąpień w Bundestagu. Chadek wyraził też nadzieję na ożywienie Trójkąta Weimarskiego, czyli forum dialogu Polski, Niemiec i Francji.
Niewykluczone, że jednym z pierwszych sygnałów „nowego otwarcia” między Polską a Niemcami będzie decyzja o organizacji niebawem dwustronnych konsultacji międzyrządowych. Ostatnie tego rodzaju spotkanie na wysokim szczeblu z udziałem szefów kluczowych resortów z obu krajów odbyło się w listopadzie 2018 roku w Warszawie. Teraz byłaby kolej na zaproszenie polskich władz do Berlina.
"Nawet proeuropejski rząd w Polsce nie będzie chciał i nie będzie mógł być naiwny oraz miękki wobec Berlina i Brukseli". Według eksperta Donald Tusk "nie może być tym Niemcem", ulegającym woli Berlina
Zmiana rządu w Polsce na pewno będzie oznaczać nowy ton w relacjach z Niemcami – z konfrontacyjnego na bardziej pragmatyczny i konstruktywny. Ale raczej nie nastąpi "reset” i przejście do porządku dziennego nad latami polaryzacji w Polsce oraz antyniemieckiej i antyeuropejskiej retoryki. "Wybory z 15 października nie cofnęły czasu (…) Resentymenty, lęki i przekonania są głębokie i nie znikną z dnia na dzień" – napisał były ambasador RFN w Warszawie Arndt Freytag von Loringhoven na łamach dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jednocześnie ocenił on, że "europejska, demokratyczna Polska może odgrywać wiodącą rolę w Europie” – wspólnie z Niemcami jako "równi partnerzy".
Politolog Kai-Olaf Lang z Fundacji Nauka i Polityka (SWP) studzi jednak tego rodzaju oczekiwania. – Nie będzie przejścia od okresu kłótni i konfliktów do okresu sielanki i współpracy bez żadnych sporów – mówi w rozmowie z JedenNewsDziennie.pl. – Nawet proeuropejski rząd w Polsce nie będzie chciał i nie będzie mógł być naiwny oraz miękki wobec Berlina i Brukseli – zauważa. I dodaje, że Donald Tusk „nie może być tym Niemcem”, ulegającym woli Berlina, o co oskarża go PiS.
W ocenie niemieckiego politologa Polska zapewne nadal będzie twardo stawiać sprawy na przykład w polityce migracyjnej czy klimatycznej, ale zapewne „zmieni się podejście”. Możliwe, że dla nowego polskiego rządu „dobry kompromis będzie sukcesem”, a nie porażką – ocenia Kai-Olaf Lang.
Berlin nie powinien też liczyć na to, że nowe władze w Warszawie całkowicie porzucą temat reparacji od Niemiec za II wojnę światową. 3 października 2022 roku rząd PiS oficjalnie wystąpił do RFN z notą dyplomatyczną dotyczącą
odszkodowania za straty wojenne, poniesione przez Polskę. Wcześniejszą uchwałę Sejmu w tej sprawie poparli także posłowie opozycji. Niemcy konsekwentnie twierdzą, że sprawę reparacji uważają za zamkniętą z prawnego punktu widzenia i odmawiają rozmów na ten temat. Jednocześnie pojawiają się jednak sygnały, że byłaby gotowość do wykonania pewnych gestów, jak zadośćuczynienie dla żyjących jeszcze ofiar niemieckiej okupacji. – Nowy (polski) rząd nie będzie mógł pozwolić sobie na przemilczenie tematu odszkodowań, ale może go wiedzieć w szerszym kontekście, uwzględniającym także różne gesty ze strony Niemiec – uważa Kai-Olaf Lang.
Co dalej? Paradoksalnie lata rządów PiS i straszenia "IV Rzeszą” oraz "złym Niemcem” pomogły wielu niemieckim politykom zrozumieć, jak bardzo polskie społeczeństwo jest wyczulone na kwestie historyczne i protekcjonalne traktowanie przez zachodniego sąsiada
Tym bardziej, że rosyjska inwazja na Ukrainę unaoczniła fiasko niemieckiej polityki wobec Rosji i uzależniania się od importu energii z tego kraju. Niektórzy czołowi politycy w Berlinie, jak były prezydent Joachim Gauk czy były szef Bundestagu Wolfgang Schaeuble z CDU, otwarcie przyznali: w sprawie Rosji trzeba było słuchać Polski.
– Chcemy także odbudować zaufanie do nas. Musimy przyjrzeć się nam samym w wielu kwestiach – ocenił przyznał w rozmowie z DPA Dietmar Nietan. – Zdajemy sobie sprawę, że niemiecka polityka wobec Europy Środkowej i Wschodniej, wobec Rosji, rozczarowała wiele osób nie tylko w Polsce, ale szczególnie tam – dodał.
Z kolei poseł SPD i wiceprzewodniczący Polsko-Niemieckiej Grupy Parlamentarnej Sebastian Hartmann podkreśla: "zeszyt z polsko-niemieckimi lekcjami do odrobienia nadal będzie zapełniony”. Chodzi mu przede wszystkim o pamięć o tym, co wydarzyło się w przeszłości i dalej odciska piętno na współpracy obu państw. – Wspólnym obowiązkiem, także po fazie napięć, jest to, by dbać o żywą kulturę pamięci – mówił polityk w rozmowie z JedenNewsDziennie.pl. – Obejmuje to stworzenie odpowiednich miejsc pamięci w Niemczech oraz te kwestie, w których Polska może powołać się na traktatowe ustalenia, jak wspieranie nauki języka polskiego w Niemczech – dodał.
W kwestiach pamięci historycznej "nigdy nie będzie grubej kreski”. – Ale musimy z tego wynieść coś na przyszłość – ocenił Hartmann.
Dlatego też w najbliższym czasie tempa powinien nabrać niemiecki projekt upamiętnienia w Berlinie polskich ofiar wojny i niemieckiej okupacji. Pierwotny pomysł grupy niemieckich intelektualistów i polityków, zakładający wzniesienie pomnika w centralnym miejscu stolicy Niemiec przekształcił się w inicjatywę stworzenia Domu Polsko-Niemieckiego, który – oprócz pomnika – obejmie też wystawy i przestrzeń informacyjno-edukacyjną. Według zaprezentowanej pod koniec sierpnia koncepcji placówka ta ma koncentrować się na historii II wojny światowej i niemieckiej okupacji w Polsce, ale Niemcy chcą, by pokazano w niej również "wielowiekowe sąsiedztwo” obu krajów. Projekt ten wymaga dialogu i większego zaangażowania polskich naukowców, aby w przyszłości nie stał się kolejnym pretekstem konfliktu o historię.
Cytat na koniec
"Nie będzie przejścia od okresu kłótni i konfliktów do okresu sielanki i współpracy bez żadnych sporów . Nawet proeuropejski rząd w Polsce nie będzie chciał i nie będzie mógł być naiwny oraz miękki wobec Berlina i Brukseli. Donald Tusk nie może być tym Niemcem, ulegającym woli Berlina"
Wykorzystane materiały
Rozmówcy:
- Kai-Olaf Lang, Fundacja Nauka i Polityka (SWP) [link]
- Sebastian Hartmann, poseł SPD, wiceprzewodniczący Polsko-Niemieckiej Grupy Parlamentarnej [link]
Komentarze i źródła:
- Wywiad DPA z Dietmarem Nietanem, pełnomocnikiem niemieckiego MSZ ds. współpracy z Polską [link]
- Komentarz Thomasa Schmida w dzienniku „Die Welt” z 27. 10.2023 r. [link]
- Artykuł Rolfa Nikela w magazynie „Internationale Politik” z 17.10.2023 r. [link]
- Artykuł Arndta Freytaga von Loringhovena we „Frankfurter Allgemeine Zeitung” z 31.10.2023 [link]
Czas pracy nad materiałem: 9 godzin