środa, 15 listopada

Plan dla Gazy. Do gry wraca Autonomia Palestyńska. "To czas, żeby posadzić dwie strony przy stole negocjacyjnym"

Katarzyna Juszczak van Rooijen

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się sytuacją w Strefie Gazy. Oto najważniejsze punkty materiału:
  • Wojna informacyjna. Izrael i Hamas skłonne są do wykorzystywania fałszywych zdjęć. "Każda ze stron chce przekonać świat, pokazując zdjęcia, które mają potwierdzać ich historię"
  • Plan dla Gazy. Do gry wraca Autonomia Palestyńska. Straty po obu stronach rosną, ale nic nie wskazuje na to, aby wojna miała się szybko zakończyć. "Problem polega na tym, że władze palestyńskie nie są popularne ani na Zachodnim Brzegu, ani w Gazie"
  • Co dalej? Izraelczycy i Palestyńczycy to dwie grupy ludzi żyjące we własnych rzeczywistościach. "To jest czas dla wspólnoty międzynarodowej, aby posadzić dwie strony przy stole negocjacyjnym"
następna sekcja

Wojna informacyjna. Izrael i Hamas skłonne są do wykorzystywania fałszywych zdjęć. "Każda ze stron chce przekonać świat, pokazując zdjęcia, które mają potwierdzać ich historię"

Szpitale w Strefie Gazy znajdują się w centrum wojny między Izraelem i Hamasem. Izrael od lat twierdzi, że Hamas swoją infrastrukturę i magazyny broni zlokalizował pod budynkami placówek medycznych. Główna kwatera tej organizacji ma się znajdować pod największym szpitalem Al-Shifa, na terenie którego od dwóch dni izraelscy żołnierze prowadzą operację. Według dziennikarzy i naocznych świadków cytowanych przez media, żołnierze przesłuchują personel, pacjentów i tysiące cywili, którzy schronili się w szpitalu przed izraelskimi bombardowaniami.

Hamas ustawicznie zaprzecza oskarżeniom o wykorzystywanie szpitali do swoich celów, a cywili jako żywych tarcz. Badacz i wykładowca Uniwersytetu Utrecht dr Peter Malcontent, ekspert w dziedzinie historii stosunków międzynarodowych uważa, że żadna ze stron nie jest wystarczająco przekonująca i mamy do czynienia z wojną informacyjną.

- Każda ze stron chce być postrzegana jako “ultimate good guy”. Zwłaszcza dla Izraela jest ważne, aby przekonać swoich zachodnich partnerów, że prowadzi wojnę zgodnie z międzynarodowym prawem. Hamas chce pokazać, że Izrael przekracza granice prawa międzynarodowego, aby zniszczyć Hamas i populację w Gazie. Każda ze stron chce przekonać świat, pokazując zdjęcia, które mają potwierdzać ich historię. Na razie zdjęcia pokazujące centra dowodzenia Hamasu pod szpitalami nie są wystarczająco przekonujące. To nie znaczy, że ich tam nie ma. Ale jeśli się okaże, że Izrael nie ma racji, to można sobie wyobrazić, że jeśli będzie to konieczne, to może wykorzystać fałszywe zdjęcia, podobnie jak Hamas czy Palestyńczycy by to zrobili - podkreśla w rozmowie z jedennewsdziennie.pl dr Peter Malcontent.

następna sekcja

Plan dla Gazy. Do gry wraca Autonomia Palestyńska. Straty po obu stronach rosną, ale nic nie wskazuje na to, aby wojna miała się szybko zakończyć. "Problem polega na tym, że władze palestyńskie nie są popularne ani na Zachodnim Brzegu, ani w Gazie"

W wyniku izraelskich bombardowań i ofensywy lądowej zginęło, według palestyńskich danych, ponad 12 tysięcy Palestyńczyków. Hamas zamordował ponad 1200 Izraelczyków, a 240 wziął jako zakładników. I choć straty po obu stronach rosną, to nic nie wskazuje na to, aby wojna miała się szybko zakończyć. Nie ma także scenariusza przekazania władzy w Strefie i i jej odbudowy po wojnie, który zostałby zaakceptowany przez Izrael, Stany Zjednoczone, Unię Europejską, ONZ i przychylne Izraelowi kraje arabskie.

W ostatnią sobotę premier Benjamin Netanjahu zadeklarował, że wojska izraelskie pozostaną w Gazie, "jak długo trzeba będzie", odrzucając tym samym amerykański plan przekazania władzy w Strefie Gazy Autonomii Palestyńskiej, która zarządza Zachodnim Brzegiem. Sekretarz stanu USA Antony Blinken ostrzegł Izrael przed próbą ponownej okupacji Gazy.

Dr Peter Malcontent z Uniwersytetu Utrecht ocenia plan przekazania władzy w Gazie Autonomii Palestyńskiej, która zarządza Zachodnim Brzegiem, jako najbardziej realistyczny. - Ale problem polega na tym, że władze palestyńskie nie są popularne ani na Zachodnim Brzegu, ani w Gazie, bo wielu Palestyńczyków sądzi, że prezydent Abbas w przeszłości za blisko współpracował z Izraelem. Z drugiej strony Autonomia Palestyńska ma swój prestiż na arenie międzynarodowej i dlatego jest akceptowanym partnerem w negocjacjach dla Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i ONZ. Jeśli wszystkie strony zaakceptują takie rozwiązanie, to wzmocnią pozycję Autonomii Palestyńskiej w negocjacjach z Izraelem dotyczących państwa palestyńskiego. Jeśli ten scenariusz stanie się realistyczny, to może pomóc w stworzeniu państwa palestyńskiego - powiedział ekspert.

Zdaniem eksperta rozwiązanie dwupaństwowe, choć najbardziej realistyczne, będzie trudne do zrealizowania ze względu na rozbudowujące się na Zachodnim Brzegu osiedla żydowskie. -Palestyńskie władze nigdy nie zgodzą się na stworzenie palestyńskiego państwa z osadnikami żydowskimi na ich terenie. Można sobie wyobrazić, że osadnictwo zniknie z terytoriów palestyńskich, ale wówczas to izraelska armia musiałaby przystąpić do akcji, a osadnicy są obecnie świetnie uzbrojeni - wyjaśnił dr Malcontent.

następna sekcja

Co dalej? Izraelczycy i Palestyńczycy to dwie grupy ludzi żyjące we własnych rzeczywistościach. "To jest czas dla wspólnoty międzynarodowej, aby posadzić dwie strony przy stole negocjacyjnym"

Strefa Gazy, która liczy 40 kilometrów długości i 10 kilometrów szerokości, była do 1948 roku zarządzana przez Mandat Brytyjski Palestyny. Podczas I wojny izraelsko-arabskiej związanej z powstaniem Izraela, przeszła na 19 lat pod władzę Egiptu. Izrael przejął Gazę podczas wojny 6-dniowej w 1967 i okupował ją do 2005 roku. Po wycofaniu się izraelskich wojsk i osadników żydowskich władzę objęła Autonomia Palestyńska, która zarządza Zachodnim Brzegiem. Jednak po dwóch latach, w wyniku krwawego zamachu stanu, do władzy doszedł radykalny Hamas.

W ciągu kilkunastu lat stoczył z Izraelem pięć wojen, w wyniku których warunki życia w Strefie stopniowo się pogarszały. Mimo, że Izrael opuścił Gazę w 2005 roku, to nadal kontrolował jej granice, przestrzeń powietrzną i linię brzegową. A od czasu rządów Hamasu całkowicie odizolował ją od świata.

Gazę zamieszkują w większości palestyńscy uchodźcy lub ich potomkowie, których Izrael w 1948 roku zmusił do opuszczenia swoich domów i nigdy nie pozwolił im na powrót. Oni, podobnie jak Izraelczycy, postrzegają siebie jako ofiary historii - mówił w rozmowie z jedennewsdziennie.pl dr Malcontent.

- Oba społeczeństwa swoją tożsamość narodową zbudowały na byciu ofiarą. Izrael odwołuje się do Holokaustu. Izraelczycy mówią, że przeżyli Holokaust, byli prześladowani i dyskryminowani przez wieki we wschodniej i zachodniej Europie oraz w końcu byli w stanie powstać z popiołów i zbudować państwo Izrael. Palestyńczycy zaś mówią, że nigdy nie prosili Żydów, aby migrowali do Palestyny. Oni żyli tutaj przez wieki i nagle musieli się skonfrontować z żydowskimi imigrantami z Europy. Mówią, że musieli uciekać z Palestyny, pozostawić domy i potem nie pozwolono im wrócić. Dlatego nazywają to Nakbą, czyli Katastrofą, wówczas 700 000 Palestyńczyków musiało uciekać przed przemocą - tłumaczy dr Malcontent.

- W tak długo trwającym konflikcie to poczucie bycia ofiarą staje się solidne i jest trudne do zmienienia. Obie strony zdają sobie sprawę, że jeśli będą słuchać historii swoich oponentów i pójdą na kompromis, to zaszkodzą swojej własnej historii. Jeśli Izrael zaakceptowałby fakt, że odegrał negatywną rolę w Nakbie, wówczas sugerowałby, że utworzenie Izraela na popiołach Holokaustu odbyło się kosztem innych ludzi. Palestyńczykom ciężko jest natomiast przyznać, że choć mieli prawo do walki o niepodległość, to akty które popełniali przeciwko Izraelowi, były straszne. To są dwie grupy ludzi żyjące we własnych rzeczywistościach.

O tym jak głęboko zakorzenione są to rany, świadczą słowa Reada Debiy’ego odpowiedzialnego za sprawy społeczne na An-Najah National University w Nablus na Zachodnim Brzegu. - Sam jestem uchodźcą. Moja babcia mówiła mi wielokrotnie, że kiedy byli zmuszeni przez Izrael do opuszczenia swoich domów, to powiedziano im, że tylko tymczasowo. Oni wszystko zostawili w domu, bo mieli do niego wrócić i teraz 75 lat od tego wydarzenia ja prezentuję trzecie pokolenie, które nadal czeka na prawo do powrotu. Kolejne pokolenie palestyńskie walczy o swoje prawa, prawo do wolności i stanowienia o sobie. To jest czas dla wspólnoty międzynarodowej, aby posadzić dwie strony przy stole. My zasługujemy na to, aby nas uznano, dokładnie tak samo, jak Izrael był uznany w 1948 roku.

następna sekcja

Cytat na koniec

"Problem polega na tym, że władze palestyńskie nie są popularne ani na Zachodnim Brzegu, ani w Gazie, bo wielu Palestyńczyków sądzi, że prezydent Abbas w przeszłości za blisko współpracował z Izraelem. Z drugiej strony Autonomia Palestyńska ma swój prestiż na arenie międzynarodowej i dlatego jest akceptowanym partnerem w negocjacjach dla USA, UE i ONZ. Jeśli wszystkie strony zaakceptują takie rozwiązanie, to wzmocnią pozycję Autonomii Palestyńskiej w negocjacjach z Izraelem dotyczących państwa palestyńskiego. Jeśli ten scenariusz stanie się realistyczny, to może pomóc w stworzeniu państwa palestyńskiego"

Dr Peter Malcontent, badacz i wykładowca Uniwersytetu Utrecht

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy"

  • Dr Peter Malcontent, badacz i wykładowca Uniwersytetu Utrecht [link]
  • Read Debiy, specjalista ds społecznych na An-Najah National University w Nablus na Zachodnim Brzegu [link]

Komentarze i źródła:

  • Materiał Haaretza [link]

Czas pracy nad materiałem: 12 godzin

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!