"Czas przywództwa Kaczyńskiego się skończył". PiS może zacząć się rozpadać
- Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się polityczną przyszłością Jarosława Kaczyńskiego po utracie władzy. Oto najważniejsze punkty materiału:
- Definitywnie dobiega era rządów Jarosława Kaczyńskiego - uważają politolodzy. "Do wyborów prezydenckich nikt nie będzie chciał rozmawiać z PiS o potencjalnej koalicji, a tylko taka dałaby ugrupowaniu Kaczyńskiego możliwość powrotu do władzy"
- Według prof. Dudka, PiS będzie grał teraz dwoma hasłami: że nowa koalicja zdradzi polską niepodległość, wszystko wyprzeda Berlinowi i Brukseli, a także zabierze wszystkie programy społeczne. "Kaczyński będzie stał na czele PiS tak długo, jak będzie można"
- Z kolei dr Anna Materska-Sosnowska uważa, że PiS pod przywództwem Kaczyńskiego nie ma szans wrócić do władzy. "Uważam, że czas przywództwa Kaczyńskiego się skończył. Czas przywództwa lidera, który pociąga za sobą tłumy i wygrywa wybory".
- Co dalej? Według politolożki PiS może zacząć się rozpadać. "Jarosław Kaczyński nie będzie już bezdyskusyjnym przywódcą dla wszystkich grup skupionych wokół PiS"
Definitywnie dobiega era rządów Jarosława Kaczyńskiego - uważają politolodzy. "Do wyborów prezydenckich nikt nie będzie chciał rozmawiać z PiS o potencjalnej koalicji, a tylko taka dałaby ugrupowaniu Kaczyńskiego możliwość powrotu do władzy"
Czy 15 października tego roku skończyła się era Jarosława Kaczyńskiego i prezes PiS definitywnie stracił władzę, sprawowaną niepodzielnie od 8 lat i nigdy do niej nie wróci? Politolodzy raczej nie wierzą, że odzyska władzę. Trzeba jednak przyznać, że Jarosław Kaczyński już kilka razy wkładany był do politycznej trumny. Jak się potem okazywało, w sposób nieuzasadniony.
W wyniku wyborów 15 października 2023 roku Prawo i Sprawiedliwość, rządzące w sposób niepodzielny przez Jarosława Kaczyńskiego, straciło władzę. Co prawda uzyskało największe poparcie spośród wszystkich ugrupowań, a kandydat PiS Mateusz Morawiecki został przez prezydenta desygnowany na premiera, ale przejęcie władzy przez koalicję KO-Trzecia Droga-Lewica jest tylko kwestią czasu.
Politolodzy, pytani przez jedennewsdziennie.pl, czy oznacza to, że właśnie definitywnie dobiega era rządów Jarosława Kaczyńskiego przyznają, że to najbardziej prawdopodobny scenariusz.
Prof. Antoni Dudek uważa, że Kaczyński do rządzenia raczej nie wróci, chyba że nowa koalicja, zwana przez politologa „kordonową”, rozleci się w ciągu dwóch lat. - Myślę jednak, że kordonowa koalicja przetrwa do wyborów prezydenckich, a potem będą przedterminowe wybory, po których się okaże, jakie są możliwości dla PiS. Na pewno do wyborów prezydenckich w 2025 roku nikt nie będzie chciał rozmawiać z PiS o potencjalnej koalicji, a tylko taka dałaby ugrupowaniu Kaczyńskiego możliwość powrotu do władzy – mówi politolog.
Według prof. Dudka, PiS będzie grał dwoma hasłami: że nowa koalicja zdradzi polską niepodległość, wszystko wyprzeda Berlinowi i Brukseli, a także zabierze wszystkie programy społeczne. "Kaczyński będzie stał na czele PiS tak długo, jak będzie można"
- Trzeba jednak pamiętać, że Kaczyński odchodzi w glorii człowieka, który dowiózł bardzo obfitą politykę społeczną. Dzisiaj to zostało zbagatelizowane przez część wyborców, ale oni mogą to docenić, jeśli zaczęłaby się polityka krótkiej kołdry za Donalda Tuska. Choć Tusk zapewne sobie zdaje z tego sprawę i nie będzie ograniczał polityki społecznej, prędzej będzie pożyczał pieniądze, wykorzysta też pieniądze europejskie. Jeśli jednak socjal zostanie ograniczony, cześć wyborców może zechcieć wrócić do PiS – dodaje prof. Dudek.
- A PiS będzie tym grał. Będzie stosował dwa hasła – przede wszystkim, że rządzący zdradzą polską niepodległość, wszystko wyprzedadzą Berlinowi i Brukseli, co już Kaczyński mówił podczas Święta Niepodległości, a po drugie że zabiorą wszystkie programy społeczne. Politycy PiS będą każdego dnia się przyglądać, czy gdzieś czegoś nie ubywa i w razie czego podnosić larum, że jakiś program społeczny został zabrany – przewiduje politolog.
Jego zdaniem, z punktu widzenia perspektyw powrotu do władzy znacznie skuteczniejsza mogłaby być zmiana retoryki przez PiS, co w jakiejś perspektywie dałoby szanse na rozmowy np. z PSL. Zwłaszcza jeśli pojawią się jakieś napięcia w rządzącej koalicji, a to jest prawdopodobne. - Ale Kaczyński jest do zmiany retoryki niezdolny – uważa prof. Dudek.
Niezależnie od perspektyw powrotu do władzy, w opinii politologa Kaczyński będzie stał na czele PiS tak długo, jak będzie można, choć w niedawnym wywiadzie dla PAP zapowiadał, że w 2024 roku zamierza oddać władze w PiS. - Jeśli Kaczyński przestaje być prezesem, straci całodobową ochronę, a także sztab ludzi, którzy go obsługują. Ze strachu o własne życie będzie walczył o to, żeby być prezesem tak długo, jak można. Bo inaczej grozi mu to, że ktoś na ulicy się na niego rzuci. Bycie prezesem to dla niego problem egzystencjalny – przekonuje prof. Dudek.
Z kolei dr Anna Materska-Sosnowska uważa, że PiS pod przywództwem Kaczyńskiego nie ma szans wrócić do władzy. "Uważam, że czas przywództwa Kaczyńskiego się skończył. Czas przywództwa lidera, który pociąga za sobą tłumy i wygrywa wybory".
- On może pozostać jako lider PiS-u, ale jest pytanie w jakiej formule pozostanie PiS. Bo PiS taki, jaki znaliśmy, się kończy – dodaje.
Zdaniem dr Materskiej-Sosnowskiej ostra retoryka, którą dzisiaj Kaczyński stosuje, ma być przede wszystkim spoiwem własnych szeregów. - W moim przekonaniu na takiej polityce PiS straci wpływy, zwłaszcza jeśli nowa koalicja będzie robić to, co zapowiadał Donald Tusk 13 listopada na posiedzeniu Rady Krajowej PO, czyli będzie prowadzić politykę łączącą, a nie wykluczającą, PiS się mocno ograniczy, jeśli chodzi o polityczne wpływy – uważa politolożka.
Jej zdaniem retoryka antyeuropejska, którą Kaczyński będzie eksploatował na pewno do wiosennych wyborów europejskich, stworzy jakąś przestrzeń mobilizacji podobnie myślącego elektoratu przed tymi wyborami, ale na dłuższą metę to nie będzie skuteczne.
Co dalej? Według politolożki PiS może zacząć się rozpadać. "Jarosław Kaczyński nie będzie już bezdyskusyjnym przywódcą dla wszystkich grup skupionych wokół PiS"
Jednak Jarosław Kaczyński w swojej długiej politycznej biografii kilka razy wydawał się być odsyłanym na polityczną emeryturę. Pierwszy raz w 1993 roku, gdy kierowane przez niego Porozumienie Centrum, tak jak większość ugrupowań prawicowych, nie przekroczyło progu wyborczego i znalazło się poza Sejmem. Drugi raz, gdy w 1997 roku znalazł się poza zwycięską w wyborach Akcją Wyborczą Solidarność i był niewiele znaczącym, pozbawionym politycznego zaplecza posłem Ruchu Odbudowy Polski. Wreszcie po 2007 i 2011 roku, gdy kierowane przez niego PiS dwa razy z rzędu przegrało wybory z PO i obserwatorzy komentowali, że Kaczyńskiemu nie chodzi już o powrót do władzy, tylko traktuje Prawo i Sprawiedliwość jako fundusz emerytalny.
Jednak w 2015 roku wrócił do władzy, utrzymywał się przy niej 8 lat, a w 2023 roku musi ją oddać dlatego, że z jego ugrupowaniem nikt nie chce zawrzeć koalicji.
Materska-Sosnowska uważa jednak, że w Kaczyńskim nie widać dziś cechy, którą miał kiedyś, czyli zdolności do przyciągania tłumów. Swoje robi też wiek – mówi politolożka. - Jarosław Kaczyński nie będzie już bezdyskusyjnym przywódcą dla wszystkich grup skupionych wokół PiS i PiS może zacząć się rozpadać – mówi Materska-Sosnowska.
Zwraca uwagę na niedawny tweet Zbigniewa Ziobry, który zaczął on do słów „Jarosław Kaczyński powinien być wyeliminowany”, co, jak się okazało, było cytatem z Ryszarda Cyby, który w 2010 roku zastrzelił łódzkiego działacza PiS Marka Rosiaka. - Być może to była inteligentna gra, mogąca pokazywać intencje – mówi dr Materska-Sosnowska.
Cytat na koniec
"PiS będzie tym grał. Będzie stosował dwa hasła – przede wszystkim, że rządzący zdradzą polską niepodległość, wszystko wyprzedadzą Berlinowi i Brukseli, co już Kaczyński mówił podczas Święta Niepodległości, a po drugie że zabiorą wszystkie programy społeczne. Politycy PiS będą każdego dnia się przyglądać, czy gdzieś czegoś nie ubywa i w razie czego podnosić larum, że jakiś program społeczny został zabrany"