Rząd zaufanych żołnierzy Tuska. "Trzeba szybko posprzątać po PiS"
- Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się kwestią końcowych rozmów w sprawie powołania rządu Donalda Tuska. Oto najważniejsze punkty materiału:
- Rząd Tuska jest już prawie gotowy. Największą niewiadomą jest obsada Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Najczęściej wśród kandydatów do tego resortu wymieniany jest Maciej Gdula. Choć kandydatura ta wzbudza sprzeciw w środowiskach naukowych
- Skład rządu pokazuje, że Tusk stawia w najbardziej kluczowych resortach na zaufanych towarzyszy z KO. W nieoficjalnych rozmowach politycy KO podkreślają, że trzeba szybko "posprzątać” po PiS, do czego potrzebne jest doświadczenie rządowe, determinacja oraz zaufanie premiera
- "Kandydaci do rządu to są w dużej mierze ludzie doświadczeni, którzy nie będą tracili czasu na naukę". Wejście po PiS, po bałaganie, który oni zostawili w każdym resorcie - według polityków KO - wymaga "ludzi odważnych i zdecydowanych”
- Z kolei koalicjanci oceniają, że "rząd Tuska będzie bardzo mieszany". "Z jednej strony będą doświadczeni politycy, ale będzie też dużo młodej świeżej krwi". Gawkowski podkreśla też, że Lewica jest zadowolona ze składu rządu
- Co dalej? W mediach pojawiają się informacje, że rząd Tuska jest gabinetem na pół roku, właśnie na "posprzątanie" po PiS. Jednak politycy KO temu zaprzeczają. "Uważam, że to będzie rząd na całą kadencję. Mam nadzieję, że niejedną”
Rząd Tuska jest już prawie gotowy. Największą niewiadomą jest obsada Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Najczęściej wśród kandydatów do tego resortu wymieniany jest Maciej Gdula. Choć kandydatura ta wzbudza sprzeciw w środowiskach naukowych
W poniedziałek prezydent ma powołać rząd Mateusza Morawieckiego, tymczasem gabinet Donalda Tuska, który zostanie formalnie powołany dopiero za dwa tygodnie (chyba że zdarzy się cud i Morawiecki otrzyma wotum zaufania) jest już prawie gotowy. Tak przynajmniej deklarują liderzy koalicji KO-Trzecia Droga-Lewica. Choć oficjalnie nazwiska nie padają, w mediach skład rządu Tuska pojawiał się już kilkakrotnie, a sam lider PO na swojej niedawnej konferencji prasowej powiedział, że jest zaskoczony "detektywistycznymi” zdolnościami dziennikarzy.
Największą niewiadomą jest obsada Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które ma powstać po podziale obecnego Ministerstwa Edukacji i Nauki i przypaść Lewicy. Domagała się ona resortu edukacji, ale nie udało się jej tego wynegocjować, więc "na otarcie łez", jak mówią w kuluarach politycy, otrzymała naukę.
Najczęściej wśród kandydatów do tego resortu wymieniany jest Maciej Gdula, poseł Lewicy w ubiegłej kadencji, który teraz nie dostał się do Sejmu. Jego kandydatura wzbudza jednak duży sprzeciw w środowiskach naukowych, bo Gdula jest postrzegany jako zwolennik rozdzielania pieniędzy ośrodkom naukowym po równo, niezależnie od ich jakości oraz jako przeciwnik międzynarodowej weryfikacji jakości polskich naukowców.
Poza obsadą resortu nauki obsada wszystkich innych resortów jest znana. W stosunku do najczęściej podawanych list ministrów, m.in. przez "Gazetę Wyborczą” czy TVN, zmienić się ma tylko obsada przypadającego Polsce 2050 Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej – ministrem ma nie być Michał Kobosko, ale Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była wiceminister spraw zagranicznych i ambasador RP w Rosji. Poza tym Polska 2050 ma otrzymać Ministerstwo Klimatu i Środowiska, na którego czele ma stanąć Paulina Hennig-Kloska.
Skład rządu pokazuje, że Tusk stawia w najbardziej kluczowych resortach na zaufanych towarzyszy z KO. W nieoficjalnych rozmowach politycy KO podkreślają, że trzeba szybko "posprzątać” po PiS, do czego potrzebne jest doświadczenie rządowe, determinacja oraz zaufanie premiera
Partner ugrupowania Szymona Hołowni z Trzeciej Drogi – PSL – ma otrzymać aż cztery resorty – to MON dla Władysława Kosiniaka-Kamysza (który będzie także wicepremierem), Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi dla Czesława Siekierskiego, Ministerstwo Infrastruktury dla Dariusza Klimczaka, a także Ministerstwo Rozwoju i Technologii dla Krzysztofa Hetmana.
Lewica poza nauką ma otrzymać cyfryzację, na której czele ma jako wicepremier stanąć Krzysztof Gawkowski, a także pracę i politykę społeczną, gdzie ma być Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, kierowana wcześniej do edukacji.
Najwięcej resortów ma mieć oczywiście Koalicja Obywatelska – to MSZ (Radosław Sikorski), MSWiA (Marcin Kierwiński), Ministerstwo Sprawiedliwości (Adam Bodnar), Ministerstwo Aktywów Państwowych (Borys Budka), Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Bartłomiej Sienkiewicz), Ministerstwo Zdrowia (Izabela Leszczyna, pojawia się też nazwisko Bartosza Arłukowicza), MEN (Barbara Nowacka). Ministrem ds. europejskich ma zostać Adam Szłapka, a ministrem-koordynatorem służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Szefem Kancelarii Premiera ma być Jan Grabiec.
Skład ten pokazuje, że Donald Tusk stawia w najbardziej kluczowych resortach na swoich zaufanych towarzyszy z KO. W nieoficjalnych rozmowach politycy KO przyznają, że chodzi o to, by szybko i sprawnie „posprzątać” po rządach PiS, do czego potrzebne jest i doświadczenie rządowe – a wszyscy kandydaci z KO je posiadają – i polityczna determinacja oraz zaufanie lidera partii, a zarazem premiera. Stąd do kluczowych resortów kultury czy aktywów państwowych, gdzie trzeba będzie rozwiązywać problemy związane z mediami publicznymi czy spółkami Skarbu Państwa, kierowani są tacy ludzie, jak Bartłomiej Sienkiewicz czy Borys Budka. „Nie możemy pozwolić sobie na błędy” – mówią politycy KO nieoficjalnie.
"Kandydaci do rządu to są w dużej mierze ludzie doświadczeni, którzy nie będą tracili czasu na naukę". Wejście po PiS, po bałaganie, który oni zostawili w każdym resorcie - według polityków KO - wymaga "ludzi odważnych i zdecydowanych”
"Kandydaci do rządu to są w dużej mierze ludzie doświadczeni, którzy nie będą tracili czasu na naukę, ale to są też osoby, które są zdeterminowane” – przyznaje w rozmowie z jedennewsdziennie.pl polityk KO Robert Kropiwnicki.
„Musi być to rząd sprawny, który ma zarazem mocne parlamentarne poparcie, ale też i doświadczonych polityków. Niewątpliwie wejście po PiS, po bałaganie, który oni zostawili w każdym resorcie, wymaga ludzi odważnych i zdecydowanych” – dodaje.
Z kolei koalicjanci oceniają, że "rząd Tuska będzie bardzo mieszany". "Z jednej strony będą doświadczeni politycy, ale będzie też dużo młodej świeżej krwi". Gawkowski podkreśla też, że Lewica jest zadowolona ze składu rządu
„Rząd Donalda Tuska będzie bardzo mieszany. Z jednej strony będą doświadczeni politycy, ale będzie też dużo młodej świeżej krwi. Takich, którzy politykę znają, ale niekoniecznie od strony władzy wykonawczej” – mówi jedennewsdziennie.pl szef klubu Lewicy i przyszły minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. „Myślę, że to będzie mieszanka doświadczenia i głębszej wyobraźni, myślenia o przyszłości” – dodaje.
Zapewnia, że negocjacje nad składem rządu dla Lewicy „przebiegały bardzo dobrze, od początku mówiliśmy o podobnych obszarach”. „Ostateczny skład rządu poda Donald Tusk, ale na końcowym etapie negocjacji mogę powiedzieć, że Lewica jest zadowolona” – podkreśla Gawkowski.
Co dalej? W mediach pojawiają się informacje, że rząd Tuska jest gabinetem na pół roku, właśnie na "posprzątanie" po PiS. Jednak politycy KO temu zaprzeczają. "Uważam, że to będzie rząd na całą kadencję"
„To jakie będą nominacje dowiemy się dopiero, jak liderzy je przedstawią. Oczywistym jest fakt, że najlepiej z punktu widzenia kreowania polityki działa takie połączenie młodości i kreatywności z doświadczeniem. Jeśli ten rząd będzie wyglądał w taki sposób, że będzie młodość kreatywność, energia, a zarazem doświadczenie, to pewnie decyzje będą lepsze” – mówi jedennewsdziennie.pl szef klubu parlamentarnego Polski 2050 Mirosław Suchoń.
„Nas od początku interesowały sprawy związane z inwestycjami w przyszłość, z transformacją energetyczną. To są jedne z najważniejszych wyzwań, które stoją przed naszym państwem. Mamy konkretny program, konkretne pomysły i chcemy je realizować. O tym informowaliśmy naszych partnerów w czasie negocjacji. Jeśli te informacje się potwierdzą, to będzie dla nas dobra informacja” – dodaje Suchoń.
W mediach pojawiły się też informacje, że rząd Tuska jest gabinetem na pół roku, właśnie na „posprzątanie” po PiS. Jednak politycy PO temu zaprzeczają. „Każdy rząd jest na jakiś czas, ale uważam, że to będzie rząd na całą kadencję. Mam nadzieję, że niejedną” – mówi Robert Kropiwnicki.
Cytat na koniec
"Każdy rząd jest na jakiś czas, ale uważam, że to będzie rząd na całą kadencję"