piątek, 29 grudnia

"Alkohol to legalny, ale brudny narkotyk". Z przyzwoleniem społecznym truje się nim wielu Polaków

Marta Markiewicz

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się problemem spożycia alkoholu przez Polaków. Oto najważniejsze punkty materiału:
  • Środowisko lekarzy alarmuje, że spożycie alkoholu staje się coraz większym problemem Polaków. Z roku na rok rośnie nie tylko liczba litrów wypijanego alkoholu, ale również populacja osób, które wymagać będą pomocy ze strony systemu ochrony zdrowia
  • Trudno przyznać się do problemu. "Faktem jest, że Polacy mają problem z alkoholem, a tzw. "kultura" spożycia mówiąca o spożyciu "ostrożnie i z głową" nie istnieje"
  • "Alkohol bywa nazywany brudnym narkotykiem. Wpływa na wiele obszarów neuroprzekaźnikowych w mózgu". Według psychiatrów w perspektywie kolejnych lat może zabraknąć miejsc leczenia
  • Co dalej? W Polsce nie będzie prohibicji, ale potrzeba edukacji jest silna. "Zdecydowanie dobrym rozwiązaniem byłoby ograniczenie lub wyeliminowanie alkoholu ze stacji benzynowych czy zrezygnowanie z butelek o małych objętościach tzw. małpek"
następna sekcja

Środowisko lekarzy alarmuje, że spożycie alkoholu staje się coraz większym problemem Polaków. Z roku na rok rośnie nie tylko liczba litrów wypijanego alkoholu, ale również populacja osób, które wymagać będą pomocy ze strony systemu ochrony zdrowia

Już teraz szacunki wskazują, że nawet co czwarty hospitalizowany pacjent pośrednio, bądź bezpośrednio cierpi z powodu spożycia napojów alkoholowych. Niestety nadal każde zwrócenie uwagi na negatywne skutki spożycia alkoholu budzi w społeczeństwie ogromny bunt, a do głosu dochodzą obrońcy, którzy twierdzą, że da się alkohol spożywać z głową. Niestety psychiatrzy nie pozostawiają wątpliwości.

Sylwestrowe dyżury to zawsze najtrudniejszy czas dla pracowników Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. To właśnie do medyków tam pracujących trafiają pacjenci wymagający pomocy po spożyciu alkoholu lub osoby, które pośrednio stały się jego ofiarą. Niestety nawet to nie powstrzyma wielu przed spożyciem – a z roku na rok pijemy więcej.

Na przestrzeni ostatnich trzech dekad spożycie napojów alkoholowych w litrach w przeliczeniu na jednego mieszkańca i mierzonych w litrach 100 proc. alkoholu wzrosło o blisko jedną trzecią z poziomu 6,52 l w 1993 do poziomu 9,70 l w 2021. Stawia nas to w pierwszej dziesiątce państw UE, w których spożycie alkoholu jest najwyższe – a biją nas w tym niechlubnym rankingu jedynie Łotwa, Litwa, Czechy, Bułgaria, Estonia, Austria oraz Rumunia. Według danych OECD jedynym pozytywną wiadomością związaną z alkoholem jest to, że zaniżamy (niezbyt silnie) średnią europejską dotyczącą odsetka dorosłych osób doznających ciężkich epizodów upicia – w 2019 roku co piąta dorosła osoba w Polsce doznała takiego stanu.

Niestety pandemia COVID-19 mocno zamiesza na niekorzyść w statystykach i choć oficjalnych danych jeszcze nie ma – lekarze psychiatrzy alarmują, że alkohol staje się poważnym zdrowotnym wyzwaniem dla Polaków.

następna sekcja

Trudno przyznać się do problemu. "Faktem jest, że Polacy mają problem z alkoholem, a tzw. "kultura" spożycia mówiąca o spożyciu "ostrożnie i z głową" nie istnieje"

Lekarze przekonują, że wielu pacjentów trafiających do gabinetów lekarzy psychiatrów ma wyraźny problem z substancjami psychoaktywnymi – alkoholem, stymulantami (kokainą, pochodnymi amfetaminy) czy lekami przeciwbólowymi (głównie lekami na bazy opioidów). Potwierdza to psychiatrka – Maja Herman – która zwraca uwagę, że od czasu pandemii COVID-19 problemy Polaków z alkoholem przybierają na sile. W jej gabinecie odsetek osób z problemami z substancjami psychoaktywnymi – głównie alkoholem – sięga nawet 80 proc. Dodatkowo każda informacja wypuszczana w przestrzeń medialną, a informująca o negatywnych skutkach spożycia generuje ogromny bunt i hejt wylewający się na osobę kontestującą picie.

- Za każdym razem wprawia mnie to w ogromny szok. Choć muszę przyznać, że z psychoterapeutycznego punktu widzenia wiem, dlaczego tak się dzieje. Każdy wpis w mediach społecznościowych (kontestujący spożycie alkoholu) budzi w odbiorcach
mechanizmy obronne. Przestają widzieć eksperta wypowiadającego się o problemie, widzą natomiast swoje lęki i obawy, i starają się – przez kwestionowanie moich słów – obronić się przed nimi. Faktem jest jednak to, że Polacy mają problem z alkoholem, a tzw. "kultura" spożycia mówiąca o spożyciu "ostrożnie i z głową" nie istnieje. Bo jak można spożywać substancję psychoaktywną wpływającą na funkcjonowanie naszego mózgu z przysłowiową "głową"?- pyta retorycznie lekarka.

Psychiatrzy tłumacząc mechanizmy działania alkoholu na nasz mózg wskazują, że "wyłącza" on tzw. korę przedczołową stanowiącą tzw. moralne centrum mózgu. – W efekcie do głosu dochodzą "stare” fizjologicznie części mózgu, uruchamiany jest tzw. gadzi mózg, czyli podwzgórze i wówczas zaczynamy manifestować zachowania popędowe, bezrefleksyjne. Stąd też pojawiająca się w zachowaniu osób pod wpływem – agresja, odhamowanie seksualne czy poczucie omnipotencji i tzw. nieśmiertelności – wyjaśnia Maja Herman.

Dodaje, że nawet jedna czwarta hospitalizacji jest spowodowana alkoholem. – Począwszy od wypadków po alkoholu - komunikacyjnych czy takich życiowych np., wywrócenie się i złamanie nogi, po różnego rodzaju skutki dla psychiki oraz powikłania somatyczne po piciu alkoholu - krwawieniach z przewodu pokarmowego, zapalenie trzustki, choroby wątroby i wiele innych - wylicza lekarka.

następna sekcja

"Alkohol bywa nazywany brudnym narkotykiem. Wpływa na wiele obszarów neuroprzekaźnikowych w mózgu". Według psychiatrów w perspektywie kolejnych lat może zabraknąć miejsc leczenia

- Alkohol bywa nazywany brudnym narkotykiem. Wpływa na wiele obszarów neuroprzekaźnikowych w mózgu. Z jednej strony na chwilę powoduje bardzo przyjemne doznania – i z pewnością, dlatego alkoholem dość powszechnie ludzkość się zatruwa. Natomiast jest to neurotoksyna, której początkowy stan intoksykacji bywa przyjemny, ale późniejsze skutki uzależnienia zarówno w sferze psychicznej, jak i fizycznej bywają groźne - wskazuje dr hab. Anna Klimkiewicz. Od alkoholu uzależniamy się fizycznie i im dłużej będziemy go spożywać, tym groźniejsze dla zdrowia i życia bywa nagłe zerwanie z nałogiem.

- Nagłe odstawienie będzie wówczas nie tylko nieprzyjemne, ale również niebezpieczne dla zdrowia i życia. Alkoholowy zespół abstynencyjny powikłany majaczeniem jest jedną z najbardziej śmiertelnych dolegliwości psychiatrycznych - wskazuje ekspertka.

Co więcej osoby silnie uzależnione trudno jest leczyć w środowisku, ambulatoryjnie – bo wielu z nich nie tylko nie otrzyma wsparcia w otoczeniu, ale również będzie wymagało zdecydowanie większego zespołu ekspertów niż sam lekarz - psychiatra czy psychoterapeuta.

- A na przybierającą w siłę falę pacjentów z problemem alkoholowym system nie jest gotowy. Obawiam się, że w perspektywie kolejnych lat – tych miejsc leczenia może nam najzwyczajniej zabraknąć – wskazuje Maja Herman.

następna sekcja

Co dalej? W Polsce nie będzie prohibicji, ale potrzeba edukacji jest silna. "Zdecydowanie dobrym rozwiązaniem byłoby ograniczenie lub wyeliminowanie alkoholu ze stacji benzynowych czy zrezygnowanie z butelek o małych objętościach tzw. małpek"

Na pytanie - co zrobić by problem rozwiązać - eksperci mają jeden, kluczowy postulat. Potrzeba nam efektywnej i skutecznej edukacji.

- Z pewnością nie możemy całkowicie zakazywać sprzedaży alkoholu, bo już raz taki eksperyment został przeprowadzony w Stanach Zjednoczonych i efekt był taki, że spożycie alkoholi pozaprzemysłowych, tych toksycznych, czy z domowych produkcji wzrosła. To nie jest dobra ścieżka. Ale już utrudnienie dostępu mogłoby dać efekty. Zdecydowanie dobrym rozwiązaniem byłoby ograniczenie lub wyeliminowanie alkoholu ze stacji benzynowych, z punktów sprzedaży czynnych całą dobę, czy zrezygnowanie z butelek o małych objętościach tzw. małpek. Musimy również więcej energii poświęcić na edukację, zrezygnować z ocieplania wizerunku napojów alkoholowych i przedstawiania g, jako elementu niezbędnego do odprężenia, relaksu czy zmniejszenia poziomu stresu. Powinien również zniknąć z ekranów, gdzie w wielu produkcjach filmowych jest przedstawiany w pozytywnym świetle i staje się cichym bohaterem wpływającym na podświadomość widzów - przekonuje Maja Herman.

następna sekcja

Cytat na koniec

"Z pewnością nie możemy całkowicie zakazywać sprzedaży alkoholu, bo już raz taki eksperyment został przeprowadzony w Stanach Zjednoczonych i efekt był taki, że spożycie alkoholi pozaprzemysłowych, tych toksycznych, czy z domowych produkcji wzrosła. To nie jest dobra ścieżka. Ale już utrudnienie dostępu mogłoby dać efekty. Zdecydowanie dobrym rozwiązaniem byłoby ograniczenie lub wyeliminowanie alkoholu ze stacji benzynowych, z punktów sprzedaży czynnych całą dobę, czy zrezygnowanie z butelek o małych objętościach tzw. małpek"

Dr Maja Herman – lekarka, specjalistka w dziedzinie psychiatrii, psychoterapeutka, terapeutka środowiskowa, edukatorka zdrowia psychicznego, prezeska Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych.

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy:

  • Dr Maja Herman – psychiatrka, prezeska Polskiego Towarzystwa Mediów Medycznych. [link]
  • Dr hab. n. med. Anna Klimkiewicz – psychiatrka, stypendystka International Fogarty Injury and Alkohol Research Programm Uniwersytetu Stanowego w Michigan [link]

Komentarze i źródła:

  • Materiał gazeta.pl: [link]

Czas pracy nad materiałem: 10 godzin

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!