wtorek, 16 stycznia

W Polsce miliony ludzi wciąż żyją bez kanalizacji. Czy na pomoc przyjdzie "Blue Deal"?

Patryk Strzałkowski / Gazeta.pl

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się problemem nowego unijnego "Blue Deal". Oto najważniejsze punkty materiału:
  • Nie tylko Zielony Ład - Europa może niedługo zacząć prace nad "Niebieskim". Chodzi o ochronę zasobów wodnych
  • Zmiana klimatu nadwyręża nasze zasoby wodne. A Polska pod tym względem już jest w ogonie Europy
  • W Polsce miliony ludzi wciąż żyją bez kanalizacji. Środki z europejskiego programu mogłyby pomóc
  • Co dalej z Niebieskim Ładem? Wiele może zależeć od wyborów europejskich i tego, czy więcej władzy zdobędą populiści
następna sekcja

Nie tylko Zielony Ład - Europa może niedługo zacząć prace nad "Niebieskim". Chodzi o ochronę zasobów wodnych

Unia Europejska przechodzi od planowania do realizacji swojego Zielonego Ładu -planu na przestawienie różnych gałęzi gospodarki na zielone tory i pozbycia się emisji gazów cieplarnianych. Już teraz pojawiają się głosy, że obok Zielonego potrzebny jest też Niebieski Ład (Blue Deal). Ten miałby skupić się na wyzwaniach dotyczących wody i zmobilizować środki na inwestycje w tym zakresie.

- Głównym celem inicjatywy Niebieskiego Ładu jest znalezienie środków i sposobów zapewnienia społeczeństwu dostępu do wody i zrównoważone zarządzanie jej zasobami. Mowa o zmobilizowaniu 390 mld euro. To pozwoliłoby wprowadzić planowanie m.in. retencji wody czy przeprowadzić inwestycje, które są niezbędne - mówi Tomasz Wojtczak, dyrektor firmy Amiblu i członek polskiego Komitetu ds. Wody.

Z inicjatywą wyszedł Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny, czyli unijny organ doradczy i opiniodawczy. W Polsce inicjatywę wspiera Federacja Przedsiębiorców Polskich i jej Komitetu ds. Wody. - Komitet reprezentuje Polskę w dyskusjach nt. Blue Deal. Nie chcemy czekać, aż inni za nas zdecydują, tylko sami wychodzimy z inicjatywą. Trwają prace nad szczegółami, tak, by mieć gotową propozycję, kiedy po wyborach będzie nowy Parlament i Komisja Europejska - zapowiada Wojtczak.

- Na pewne wyzwania warto odpowiadać wspólnie. Należy do nich kryzys klimatyczny, transformacja energetyczna czy właśnie sprawy wody. Nawet katastrofa ekologiczna na Odrze pokazała, że kwestie wody są ponadgraniczne - mówi europoseł Łukasz Kohut, który razem z grupą parlamentarzystów wsparł inicjatywę.

następna sekcja

Zmiana klimatu nadwyręża nasze zasoby wodne. A Polska pod tym względem już jest w ogonie Europy

Zmiana klimatu i nie tylko sprawia, że woda staje się w Europie potężnym wyzwaniem. Wraz z postępującym ociepleniem zaburzane są dotychczasowe stosunki wodne w przyrodzie. Wyższa średnia temperatura i ekstremalne upały wysuszają glebę i potęgują zagrożenie suszą. Jednocześnie prawa fizyki powodują, że w cieplejszym powietrzu "mieści się" więcej wilgoci. Dlatego gdy już spadnie deszcz, może on być bardziej intensywny, rośnie więc zagrożenie powodziami. W Polsce i krajach o chłodniejszym klimacie problemem są też cieplejsze zimy, bo wcześniej śnieg stanowił "bank" wody, uwalnianej wiosną w czasie roztopów.

Do tego przez cały ubiegły wiek i wcześniej nasze działania były nastawione na radzenie sobie z nadmiarem wody: kopanie rowów melioracyjnych, odwanianie pól i mokradeł miało zabezpieczać tereny pod uprawę, leśnictwo czy zamieszkanie. Ale teraz to samo sprawia, że gdy spadnie długo wyczekiwany deszcz, woda szybko ucieka kanałami do rzek, rzekami - do morza.

Może się wydawać, że nie jesteśmy tak zagrożeni jak np. wysychające kraje basenu Morza Śródziemnego. Ale np. według raportu GUS z 2021 roku jesteśmy dopiero na 24. miejscu w Unii Europejskiej pod względem odnawialnych zasobów słodkiej wody na jednego mieszkańca. Apele o zakręcanie kranu podczas mycia zębów też wiele tu nie pomogą (co nie znaczy, że nie warto o tym pamiętać): tylko 20 proc. zużycia wody przypada na gospodarkę komunalną, a aż 70 proc. - przemysł. Szczególnie energetyka - np. elektrownie węglowe - odpowiadają za ogromne zużycie wody. Europoseł Łukasz Kohut uważa, że właśnie m.in. z powodu takich warunków w interesie polskiego społeczeństwa jest “uwspólnotowienie” tematu gospodarki wodnej. - Z tego powodu wsparłem wraz z grupą europarlamentarzystów inicjatywę Blue Deal - mówi.

Tomasz Wojtczak zwraca też uwagę, że wody może brakować nam nie tylko ze względu na zmianę klimatu, ale też to, że wciąż nie potrafimy jej zasobami dobrze zarządzać. - Mamy ogromne zużycie np. w niektórych gałęziach przemysłu, a jednocześnie problem z retencją wody czy stanem wodociągów - mówi. - Klientami Amiblu są m.in. wodociągi z całej Polski i widzimy dwie rzeczy. Po pierwsze stan sieci jest fatalny. Tracimy przez to nawet 1/3 wody, co jest potężnym kosztem dla społeczeństwa. Po drugie poziom inwestycji jest mizerny. Wodociągi mają plany, ale nie mają środków, żeby je zrealizować - dodaje. Dlatego jego zdaniem szansą na zmiany byłyby środki z Niebieskiego Ładu.

następna sekcja

W Polsce miliony ludzi wciąż żyją bez kanalizacji. Środki z europejskiego programu mogłyby pomóc

Problemy z wodą mają w Polsce też inne oblicze. Jesteśmy w tyle Unii nie tylko pod względem zasobów wodnych, ale też dostępu do kanalizacji.

- Mamy bardzo niedoinwestowane systemy kanalizacyjne i wodociągowe. Ponad 1/4 mieszkańców Polski zamieszkuje nadal w lokalizacjach niepodłączonych do sieci kanalizacyjnych. W Unii to średni 1-2 proc. Ogromna większość ścieków nie trafia do oczyszczalni. Poziom retencji wody też jest niski - mówi Łukasz Kohut. - Blue Deal dałby możliwość konkretnego wsparcia przez Unię potrzebnych inwestycji - dodaje.

Wciąż nie wszyscy mają dostęp do wody z sieci wodociągowej - w 2022 roku korzystało z niej 92,5 proc. ludności Polski. Na obszarach wiejskich poziom ten jest niższy niż w miastach - w 2022 roku sięgał 86,2 proc., pokazują dane GUS. Dużo większa jest różnica między miastami a wsią, jeśli chodzi o podłączenie do kanalizacji. W skali kraju dostęp do sieci kanalizacyjnej ma 72,3 proc. mieszkańców, jednak na obszarach wiejskich to tylko niespełna 45 proc. (w miastach - 91 proc.).

Stan tych wodociągów, które mamy, często jest kiepski. Wyniki kontroli NIK na obszarach wiejskich, opublikowane w 2022 roku, pokazały, że “skontrolowane przedsiębiorstwa wodociągowe nieefektywnie gospodarowały zasobami wodnymi, a sprawowany przez nie nadzór nad zbiorowym zaopatrzeniem w wodę był nieskuteczny”. Sieci wodociągowe "były stare, a ich stan techniczny pozostawiał wiele do życzenia", brakuje im monitoringu, a "konsekwencją były liczne awarie sieci wodociągowej i związane z nimi ogromne straty”. W starych, nieszczelnych rurach tracimy miliardy litrów wody.

Nowe środki europejskie, które mogłoby zostać przyznane w ramach Niebieskiego Ładu, miałoby trafić m.in. na rozwiązywanie takich problemów. Wsparłyby inwestycje zapewniające dostęp do wody i systemów kanalizacyjnych, budowanie nowoczesnej infrastruktury odpornej na skutki zmiany klimatu.

następna sekcja

Co dalej z Niebieskim Ładem? Wiele może zależeć od wyborów europejskich i tego, czy więcej władzy zdobędą populiści

Na razie Blue Deal jest na bardzo wstępnym etapie. Zielony Ład został zaprezentowany przez Komisję Europejską w 2019 roku i praca nad konkretnymi przepisami i programami trwa już całą kadencję Parlamentu Europejskiego.

Łukasz Kohut mówi, że szczegółowe prace nad Blue Deal najwcześniej mogą przypaść na kolejną kadencję PE po wyborach w czerwcu. - A działanie w praktyce - na kolejną perspektywę finansową, a więc lata 2028-2034. Co nie zmienia faktu, że trzeba już teraz o tym dyskutować - dodaje.

Wiele może zależeć od tego, jaki będzie wynik wyborów europejskich. Już teraz pojawiają się sygnały o tym, że rosnący w siłę populiści mogą zagrozić dalszej realizacji Zielonego Ładu. To z kolei mogłoby pogorszyć atmosferę nad analogicznym Niebieskim Ładem, szczególnie że ten oznacza mobilizację kolejnych środków. Według włoskiego Ecco, który zajmuje się polityką klimatyczną, silne zwycięstwo prawicy mogłoby doprowadzić do wprowadzenia zmiany w Zielonym Ładzie. Jednak ich analiza wskazuje, że bardziej prawdopodobne jest - nawet przy pewnym umocnieniu populistycznej prawicy lub skręcie w prawo Europejskiej Partii Ludowej, największej grupy w PE - zmniejszenie ambicji polityki klimatycznej, ale nie rozmontowywanie tego, co już udało się osiągnąć.

Kohut uważa, że warto rozmawiać i budować konsensus wokół Niebieskiego Ładu, żeby nie podzielił on losu Green Deal, który jego zdaniem “został upolityczniony przez populistów, którzy temat zielonej transformacji wykorzystują do ataków UE”. - To szczególnie ważne w kontekście wyborów europejskich. Są realne powody do obaw, że zyskają w nich populiści w krajach zachodnich. Tym Blue Deal’em możemy pokazać obywatelom, o czym tak naprawdę jest polityka europejska i jak wspiera w realnych wyzwaniach - podkreśla.

następna sekcja

Cytat na koniec

"Aby móc finansować te inwestycje, oszczędzać wodę, lepiej chronić zasoby i środowisko, muszą wzrosnąć opłaty. Mało kto chce to przyznać, ale w Polsce woda jest za tania. Oczywiście nikt nie chce płacić więcej. Ale musimy zdać sobie sprawę, że woda nie jest nieskończonym zasobem"

Tomasz Wojtczak, członek Komitetu ds. Wody przy Federacji Przedsiębiorców Polskich, dyrektor zarządzający Amiblu Poland

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy:

  • Łukasz Kohut – europoseł IX kadencji, członek Nowej Lewicy, zasiada m.in. w Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii PE [link]
  • Tomasz Wojtczak, członek Komitetu ds. Wody przy Federacji Przedsiębiorców Polskich, dyrektor zarządzający Amiblu Poland [link]

Komentarze i źródła:

  • Artykuł serwisu Euractiv: [link]
  • List grupy europosłów ws. Niebieskiego Ładu: [link]
  • Analiza włoskiego think tanku Ecoo: [link]
  • Raport NIK o gospodarowaniu zasobami wodnymi w gminach wiejskich [link]

Czas pracy nad materiałem: 14 godzin

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!