Szykuje się kolejny konflikt polityczny. "Teraz nie czas na takie projekty, nie chcemy napięć"
- Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się projektami dotyczącymi zwierząt. Oto najważniejsze punkty materiału:
- Grupa posłów KO w poniedziałek przedstawiła nowy projekt ustawy o zakazie hodowli zwierząt na futra. Został on jeszcze skierowany do konsultacji społecznych. Rolnicy już zapowiadają protest
- Lobby sprzyjające hodowcom jest także w PSL, choć np. wiceszef klubu ludowców Marek Sawicki nie widzi nic złego w tym projekcie
- Co dalej? Niewykluczone, że jeśli nie uda się znaleźć poparcia dla projektów dotyczących praw zwierząt w większościowej koalicji, zagłosuje za nimi część klubu PiS, w którym jest głęboki podział w tej sprawie
Grupa posłów KO w poniedziałek przedstawiła nowy projekt ustawy o zakazie hodowli zwierząt na futra. Został on jeszcze skierowany do konsultacji społecznych. Rolnicy już zapowiadają protest
Projekt może nie uzyskać poparcia w całej koalicji rządowej - dotąd przeciw podobnym pomysłom była część polityków PSL, a nawet Polski 2050. W 2020 roku podobne propozycje, przyjęte w ramach "piątki dla zwierząt", wywołały kryzys polityczny i jeden z najgłębszych w ciągu 8 lat rządów rozłamów w PiS.
Projekt ustawy o zakazie hodowli zwierząt na futra planuje przedstawić była liderka Zielonych i posłanka KO Małgorzata Tracz. Projekt ten zakłada, że do 2029 roku miałyby zostać wygaszone wszystkie fermy hodowli zwierząt futerkowych. Przedsiębiorcy, którzy zamknęliby hodowle, mieliby prawo do odszkodowań. Tym większych, im wcześniej by to zrobili.
- Mam nadzieję, że projekt zostanie szybko skierowany na ścieżkę legislacyjną i uchwalony – mówi w rozmowie z jedennewsdziennie.pl Małgorzata Tracz, która już w poprzedniej kadencji składała podobny projekt, podpisany przez przedstawicieli różnych klubów. Tracz ma nadzieję, że ustawa uzyska poparcie w całej koalicji rządzącej.
Jest to jednak mało prawdopodobne. W przeszłości sceptycznie o podobnych rozwiązaniach wypowiadała się np. obecna minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050.
Lobby sprzyjające hodowcom jest także w PSL, choć np. wiceszef klubu ludowców Marek Sawicki nie widzi nic złego w tym projekcie
- Jeśli chodzi o zakaz hodowli zwierząt futerkowych, to jest to już dobry moment, kiedy trzeba taką decyzję podjąć. Dzisiaj nie ma już zapotrzebowania na żaden przemysł futrzarski, a odpady przemysłu mięsnego można spokojnie utylizować w biogazowniach. Przedsiębiorcom zajmującym się tą dziedziną trzeba dać 5 maksymalnie 7 lat okresu przejściowego na wygaszenie produkcji i przebranżowienie się – mówi jedennewsdziennie.pl Marek Sawicki.
Przyznaje, że w zależności od tego, jak projekt będzie sformułowany, jest szansa na to, by zyskał poparcie koalicji rządzącej.
Jednak inny polityk PSL nieoficjalnie przekonuje, że teraz nie jest czas na zgłaszanie takich projektów, przede wszystkim z powodu napięcia w środowiskach rolniczych.
To zresztą nie jest jedyny projekt dotyczący praw zwierząt. Szefowa zespołu parlamentarnego przyjaciół zwierząt Katarzyna Piekarska z KO przygotowała projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, zakazujący m. in. trzymania psów na łańcuchach, wykorzystywania zwierząt w cyrkach oraz hodowli żywymi rybami.
- Mam nadzieję, że uda mi się przekonać klub do złożenia tych projektów, a całą koalicję 15 października do ich poparcia – mówi Piekarska jedennewsdziennie.pl.
Co dalej? Niewykluczone, że jeśli nie uda się znaleźć poparcia dla projektów dotyczących praw zwierząt w większościowej koalicji, zagłosuje za nimi część klubu PiS, w którym jest głęboki podział w tej sprawie
We wrześniu 2020 roku forsowana przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego tzw. piątka dla zwierząt, w której znalazł się m. in. zakaz hodowli zwierząt na futra, a także ograniczenie uboju rytualnego, wywołała protesty środowisk rolniczych, a także poważny kryzys w rządzącym PiS. Zakończył się on m. in. dymisją ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego oraz zawieszeniem 15 posłów, głosujących wbrew dyscyplinie, w prawach członka PiS.
Forsowanie "piątki dla zwierząt” wywołało znaczne obniżenie poparcia dla PiS na wsi, więc gdy pakiet ustaw wrócił z Senatu, nigdy nie został poddany pod głosowanie w Sejmie i nie wszedł w życie.
Obecnie atmosfera na wsi jest również bardzo napięta – NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych zapowiada wznowienie protestu na granicy z Ukrainą. W całej Europie trwają protesty rolników. Stąd także od niektórych polityków KO można usłyszeć, że jest raczej mało prawdopodobne, by ta sprawa była szybko forsowana.
Przedstawiciel branży futrzarskiej Szczepan Wójcik deklaruje sprzeciw. - Nie ma naszej zgody na projekty, dotyczące zamykania naszej branży. Nie wierzymy w żadne odszkodowania, a nawet gdybyśmy wierzyli, my nie chcemy brać żadnych pieniędzy z budżetu, są inne ważne potrzeby. Uważamy też, że po zamknięciu nas przyjdzie czas na inne branże, tak jak to było w piątce dla zwierząt. A to nie jest czas na zamykanie branż w rolnictwie, rolnictwo jest w tej chwili w trudnej sytuacji w całej Europie – mówi Wójcik w rozmowie z jedennewsdziennie.pl.
I zapowiada na poniedziałek protest różnych środowisk rolniczych w Sejmie, w tym hodowców zwierząt futerkowych. Protest się odbył.
Cytat na koniec
"Jeśli chodzi o zakaz hodowli zwierząt futerkowych, to jest to już dobry moment, kiedy trzeba taką decyzję podjąć. Dzisiaj nie ma już zapotrzebowania na żaden przemysł futrzarski, a odpady przemysłu mięsnego można spokojnie utylizować w biogazowniach. Przedsiębiorcom, zajmującym się tą dziedziną trzeba dać 5 maksymalnie 7 lat okresu przejściowego na wygaszenie produkcji i przebranżowienie się"