Propozycja wicemarszałka Sejmu ws. mandatów Kamińskiego i Wąsika. Znamy szczegóły
- Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się kwestią skazanych polityków Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Oto najważniejsze punkty materiału:
- Bosak: Sprawa mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy w środę bezskutecznie usiłowali się dostać do Sejmu, pokazuje, że trzeba pilnie uzupełnić luki prawne
- Hołownia podkreśla, że to nie marszałek Sejmu decyduje o wygaszeniu mandatu, zrobił to sąd, a on tylko potwierdza. "Marszałek może sobie twierdzić, co chce. To nie jest nasze widzimisię, mamy orzeczenie Sądu Najwyższego, który uchylił postanowienie marszałka"
- Sawicki (PSL): Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego nie może uchylać wyroków karnych, bo nie jest od tego. Patowa sytuacja jest w PKW, która nie podjęła decyzji o uzupełnieniu mandatów po Kamińskim i Wąsiku
- Co dalej? "To jest problem prawno-ustrojowy. Takie problemy rozwiązują się na dwa sposoby. Albo poprzez prawne zamknięcie tematu, albo poprzez ukształtowanie się pewnej praktyki"
Bosak: Sprawa mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy w środę bezskutecznie usiłowali się dostać do Sejmu, pokazuje, że trzeba pilnie uzupełnić luki prawne
- Przede wszystkim określić w Kodeksie wyborczym, czy jak odpowiednia izba Sądu Najwyższego uwzględni odwołanie posłów od decyzji marszałka o wygaszeniu mandatów, to posłowie mają mandaty, czy ich nie mają – mówi jedennewsdziennie.pl wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji.
Środowe wydarzenia przed Sejmem, gdy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przy pomocy posłów PiS usiłowali dostać się do gmachu parlamentu, były wyjątkowe w dziejach polskiego parlamentaryzmu. Wywołał je spór polityczno-prawny, czy obaj mają mandaty, czy nie mają.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, na którego polecenie Straż Marszałkowska nie wpuściła Kamińskiego i Wąsika, podtrzymuje stanowisko, że obaj mandatów nie mają, ponieważ 20 grudnia ubiegłego roku zostali prawomocnie skazani przez Sąd Okręgowy. A z artykułu 99 konstytucji wynika, że nie można sprawować mandatu w przypadku skazania prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne.
Stąd, jak przekonuje Hołownia, obaj posłami już nie są, a on wydając postanowienie o wygaszeniu mandatów, tylko potwierdzał stan faktyczny. Dziś, jak mówił w środę marszałek Sejmu dziennikarzom, obaj panowie mogą wejść do Sejmu "na równych wobec prawa zasadach w stosunku do innych obywateli". Czyli muszą albo pobrać przepustki, albo wyrobić sobie legitymacje byłych posłów. Nie mają też wstępu na salę posiedzeń.
Jednak z Kodeksu wyborczego wynika, że od decyzji marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu przysługuje odwołanie do Sądu Najwyższego. Odwołanie to ma rozpatrywać Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, ta sama, która orzeka o ważności wyborów. Ponieważ izba ta uwzględniła odwołanie obu posłów, oni sami oraz inni posłowie PiS uważają, że Kamiński i Wąsik nadal są posłami.
Hołownia podkreśla, że to nie marszałek Sejmu decyduje o wygaszeniu mandatu, zrobił to sąd, a on tylko potwierdza. "Marszałek może sobie twierdzić, co chce. To nie jest nasze widzimisię, mamy orzeczenie Sądu Najwyższego, który uchylił postanowienie marszałka"
- Pan marszałek może sobie mieć różne zdanie na temat swetrów pana Czarzastego, ale nie na temat wyroków Sądu Najwyższego – przekonuje w rozmowie z jedennewsdziennie.pl Piotr Kaleta z PiS.
Sprawę komplikuje jednak fakt, że w przypadku Kamińskiego inna izba SN – Izba Pracy – potwierdziła wygaszenie jego mandatu, co marszałek ogłosił w Monitorze Polskim. Dodatkową komplikacją jest nieuznawanie przez obecną większość rządzącą Izby Kontroli Nadzwyczajnej za sąd, ponieważ została powołana w wyniku reformy z 2017 roku i składa się z tzw. neosędziów (tj. sędziów powołanych na wniosek niewłaściwie wybranej KRS).
- Jeśli ta sama Izba uznaje wybory, co jest respektowane, a nie respektuje się, że wydaje decyzje w sprawie Wąsika i Kamińskiego, to niech oni sobie znajdą inną narrację – zaznacza Piotr Kaleta.
Sam Hołownia podkreśla z kolei, że odwołanie do SN nie dotyczy samego wygaszenia mandatu, tylko jego procedury. - Klub PiS stoi na stanowisku, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej ma prawo oceniać wyroki sądu w sprawach karnych oraz że nie doszło do wygaszenia mandatów 20 grudnia, bo panowie byli skutecznie ułaskawieni w 2015 roku, a ja stoję na stanowisku przeciwnym – przekonywał Hołownia w środę.
Sawicki (PSL): Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego nie może uchylać wyroków karnych, bo nie jest od tego. Patowa sytuacja jest w PKW, która nie podjęła decyzji o uzupełnieniu mandatów po Kamińskim i Wąsiku
- Spór toczy się nie o stan pacjenta, tylko o zaświadczenie, czy lekarz dobrze je wypisał, czy miał prawo do wypisania. Jednak stan pacjenta, jeśli mogę użyć tej medycznej metafory, nie uległ zmianie. Niezależnie od tego, czy Kamiński i Wąsik będą chcieli wejść do Sejmu na masę, czy będą spuszczali się na spadochronach, czy wymyślą jakąś inną historię, nie będą uczestniczyć w obradach Sejmu RP – zapewniał Hołownia.
Potwierdził to w rozmowie z jedennewsdziennie.pl marszałek-senior Sejmu X kadencji Marek Sawicki z PSL. - Sąd II instancji jednoznacznie orzekł, są Kamiński i Wąsik przestępcami, są skazani, a pan prezydent ułaskawiając ich, to przestępstwo potwierdził. Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego nie może uchylać wyroków karnych, bo nie jest od tego – podkreślił.
Stanowiska tego nie potwierdziła jednak dotąd Państwa Komisja Wyborcza, która nie podjęła decyzji o uzupełnieniu mandatów po Kamińskim i Wąsiku. Jak przyznał w środę Hołownia, w tej sprawie także w PKW jest pat, bo w głosowaniach jest cztery do czterech.
Co dalej? "To jest problem prawno-ustrojowy. Takie problemy rozwiązują się na dwa sposoby. Albo poprzez prawne zamknięcie tematu, albo poprzez ukształtowanie się pewnej praktyki"
Znajdujący się między głównymi stronami sporu wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji przyznaje, że sytuacja z mandatami obu posłów to sytuacja nieopisana prawem.
- To jest problem prawno-ustrojowy. Takie problemy rozwiązują się na dwa sposoby. Albo poprzez prawne zamknięcie tematu, albo poprzez ukształtowanie się pewnej praktyki. Praktykę właśnie kształtuje obecna władza, czyli rozpoznaje na niekorzyść posłów wątpliwość prawną i siłą ustanawia praktykę niedopuszczenia ich do obrad – mówi Bosak.
Jego zdaniem sytuacja pokazuje, że pilnie trzeba uzupełnić przepisy prawne. - W Kodeksie wyborczym trzeba określić, co się dzieje w sytuacji, gdy Sąd Najwyższy uzna odwołanie od wygaszenia mandatu. Czy wówczas mandat się zachowuje, czy nie. To powinno być czarne na białym napisane – przekonuje Bosak.
- Część prawników twierdzi, że mandaty wygasły, a nieskuteczne jest wyłącznie stwierdzenie tego faktu przez marszałka. W mojej ocenie to jest realna wątpliwość prawna – dodaje.
Jego zdaniem zmiany powinny nastąpić w ustawach regulujących procedurę karną i powinno zostać rozstrzygnięte, czy abolicja indywidualna przed prawomocnym skazaniem (zastosowana przez Andrzeja Dudę w 2015 roku) jest dopuszczalna. A także, czy prezydenckie ułaskawienie anuluje tylko kary czy także skutki takie jak utrata mandatu.
- Uważam, że te luki w prawie powinno się uzupełnić, byśmy w przyszłości takiej sytuacji nie mieli – mówi wicemarszałek Sejmu.
Cytat na koniec
"Sąd II instancji jednoznacznie orzekł, są Kamiński i Wąsik przestępcami, są skazani, a pan prezydent ułaskawiając ich, to przestępstwo potwierdził. Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego nie może uchylać wyroków karnych, bo nie jest od tego"