Zboże jak broń masowego rażenia. Głodują miliony dzieci. "To aż niewyobrażalne"
- Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się problemem głodu na świecie związanym także z kryzysem zbożowym po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Oto najważniejsze punkty materiału:
- W ubiegłym roku na świecie niedożywienia głodu doświadczyło 735 mln ludzi. Światowa mapa głodu znów obejmuje 88 krajów świata
- Pandemia zniweczyła lata pracy organizacji humanitarnych i uniemożliwiła realizację celów ONZ na rok 2030
- Rola ukraińskiego zboża w światowym łańcuchu dostaw. Wojna w Ukrainie dotknęła kraje oddalone od Kijowa o tysiące kilometrów
- Głód jako broń. Kto rozgrywa światowy kryzys żywnościowy? W ostatnich dniach Rosja wycofała się jednostronnie z porozumienia zbożowego
- Co dalej? Powraca temat transportu zboża drogą kolejową przez Europę. "Będziemy patrzeć na to, co jeszcze możemy zrobić, by ukraińską żywność dostarczyć na rynek"
W ubiegłym roku na świecie niedożywienia głodu doświadczyło 735 mln ludzi. Światowa mapa głodu znów obejmuje 88 krajów świata
Światowa mapa głodu znów obejmuje 88 krajów świata. Znów, bo do 2019 r. wydawało się, że problem niedożywienia na świecie uda się wyeliminować – może nie za rok czy dwa, ale w perspektywie kilkudziesięciu lat. Według danych zawartych w raporcie “The State of Food Security and Nutrition in the World”, chronicznego niedożywienia może obecnie doświadczać 735 mln ludzi na całym świecie. To o 122 mln więcej niż w roku 2019.
Autorzy raportu podkreślają, że w ubiegłym roku te wartości przestały rosnąć równie gwałtownie jak przez poprzednie dwa lata, ale owo “wypłaszczenie krzywej” bynajmniej nie jest powodem do radości. Dane faktycznie nie napawają optymizmem. Ponad 3 miliardy ludzi na świecie nie ma dostępu do zdrowej, zbilansowanej diety. Niemal co trzeci mieszkaniec naszej planety jest zagrożony głodem lub problemami z dostępem do żywności. Niedożywienie dotyczy ponad 148 mln dzieci poniżej piątego roku życia. – One cenę głodu płacić będą całe życie – mówi Helena Krajewska z Polskiej Akcji Humanitarnej.
– Nie myślimy w ogóle o tym, w jaki sposób niedożywienie wpływa na dzieci poniżej piątego roku życia. Te dzieci będą miały w przyszłości o wiele trudniejszy start. Będą za niskie, za chude, nie będą się dobrze uczyć w szkole. Nie będą miały możliwości zrobienia kariery, wyrwania się z tego zaklętego kręgu ubóstwa – dodaje rzeczniczka PAH.
W najbliższych latach liczba osób niedożywionych ma nieznacznie spadać. Skala głodu stabilizuje się, ale na wysokim poziomie – tak możemy przeczytać w raporcie przygotowanym wspólnie przez Międzynarodowy Fundusz Rozwoju Rolnictwa ONZ, Fundusz na rzecz Dzieci, Światową Organizację Zdrowia, Światowy Program Żywnościowy i Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa. Autorzy raportu jako główne przyczyny głodu wskazują polityczną niestabilność, wysokie ceny żywności, klęski żywiołowe i zmiany klimatyczne.
Pandemia zniweczyła lata pracy organizacji humanitarnych i uniemożliwiła cele ONZ na rok 2030
Wyeliminowanie głodu na świecie do 2030 r. wciąż formalnie pozostaje jednym z ośmiu przyjętych przez Organizację Narodów Zjednoczonych na przełomie wieków Milenijnych Celów Rozwoju. Obecnie jednak eksperci ONZ prognozują, że w 2030 r. liczba głodujących wyniesie około 600 mln ludzi. O realizacji wcześniejszych ambitnych założeń właściwie się już nie mówi. Pracownicy organizacji humanitarnych wskazują na pandemię jako na początek tego kryzysu – tłumaczy Jakub Belina-Brzozowski z Polskiej Misji Medycznej.
– To kryzys wielowymiarowy. Jego efekty zarówno zdrowotne, jak i gospodarcze sprawiły, że niedożywienie i poziom głodu na świecie nagle się zwiększyły.
Problemy z łańcuchami dostaw i przede wszystkim rosnące ceny żywności sprawiły, że głód zaczął znów pojawiać się w miejscach dotąd niekojarzonych jednoznacznie ze skrajnym ubóstwem, jak Kenia czy Madagaskar. Te kraje to dla Europejczyków raczej kierunki turystyczne niż docelowe miejsce wysyłania konwojów z pomocą humanitarną. Helena Krajewska z PAH opisuje, jak mocno sytuacja jest zróżnicowana w poszczególnych regionach świata.
– W Ameryce Łacińskiej w zasadzie jest całkiem dobrze, ale na Karaibach już nie. W bardzo wielu subregionach Afryki sytuacja się pogorszyła i będzie się tylko pogarszać. Wydaje się, że Azja wychodzi na prostą, ale Azja Zachodnia? W niej jest coraz gorzej. W Jemenie w zasadzie jest tak samo, czyli bardzo, bardzo źle – wylicza.
Jakub Belina-Brzozowski wspomina też, kiedy tragiczne skutki pandemii zaczęły się utrwalać: – Taką kolejną kostką domina, kiedy wydawało się, że już wychodzimy z tego kryzysu po pandemii, był atak Rosji na Ukrainę.
Rola ukraińskiego zboża w światowym łańcuchu dostaw. Wojna w Ukrainie dotknęła kraje oddalone od Kijowa o tysiące kilometrów
Rosyjska napaść na Ukrainę, jak opisuje Helena Krajewska, nie tylko zdestabilizowała sytuację w regionie, ale też rozeszła się szerokim echem na całym świecie. – Ta wojna, w Ukrainie, dotknęła kraje oddalone od Ukrainy o tysiące kilometrów. To jest aż niewyobrażalne – mówi.
Ukraina była dotąd jednym z głównych dostawców zbóż do szeregu krajów w Afryce i Azji. Każdego roku 5,5 mln ton ukraińskiego zboża trafiało do Egiptu, 1,5 mln – do Libii, około miliona – do Libanu czy Maroka. Ze względu na konkurencyjne ceny ukraińskie plony zasilały rezerwy Światowego Funduszu Żywieniowego. Kluczowa była właśnie ta konkurencyjność cen, jak wskazuje Jakub Belina-Brzozowski. – Nie można powiedzieć, że to zboże w większości trafiłoby do krajów Sahelu [Sahel to geograficzna nazwa regionu obejmującego południowe obrzeża Sahary – red.]. W dużej mierze trafiłoby jednak do krajów rozwijających się, jak Indie. Jeśli tam nie trafi, spowoduje to wzrost cen zboża na świecie.
Rosnące ceny żywności natychmiast odbiły się na możliwościach organizacji humanitarnych. Koszty pomocy zaczęły gwałtownie rosnąć, jak choćby w Demokratycznej Republice Konga, o czym mówi Shelley Thakral ze światowego programu żywnościowego ONZ. “Liczba głodujących skoczyła [w Kongu] do 6,7 mln ludzi. Dlatego potrzebujemy gotówki. Co najmniej 759 mln dolarów tylko w tym roku – mówiła w czerwcu tego roku.
Wojna w Ukrainie spowodowała też ograniczenie sprzedaży produktów rosyjskich, co oznacza, że z rynku zniknął kolejny tani dostawca zbóż czy olejów.
Po międzynarodowych interwencjach i mediacjach ze strony Turcji, w lipcu ubiegłego roku Moskwa zgodziła się na bezpieczny transport ukraińskiego zboża z portów na Morzu Czarnym. Przed wojną dwie trzecie eksportu odbywało się właśnie za pośrednictwem portów na Morzu Czarnym i Azowskim. Przez rok Ukraina wyeksportowała tą drogą ponad 32 mln ton kukurydzy, pszenicy oraz innych zbóż. Według ONZ mogło to doprowadzić do spadku cen żywności nawet o 20 proc.
Głód jako broń. Kto rozgrywa światowy kryzys żywnościowy? W ostatnich dniach Rosja wycofała się jednostronnie z porozumienia zbożowego
W ostatnich dniach Rosja wycofała się jednostronnie ze wspomnianego porozumienia zbożowego. Rosyjskie rakiety spadły też na porty w Odessie i Mikołajowie – oficjalnie w ramach zemsty za atak na most nad Cieśniną Kerczeńską. Jednak zdaniem ekspertów chodzi właśnie o zamrożenie eksportu ukraińskiego zboża. Sprawa została podniesiona podczas obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ. Olof Skoog, szef delegacji Komisji Europejskiej w Nowym Jorku, krytykował Moskwę za tę decyzję. “Rosja kontynuuje proceder posługiwania się żywnością jak bronią. I to w sytuacji, kiedy milionom ludzi grozi głód. To głęboko nieodpowiedzialne”.
Amerykański sekretarz stanu Anthony Blinken również odniósł się do decyzji Kremla: “Mam nadzieję, że każdy kraj przygląda się temu bardzo blisko i widzi, że Rosja jest odpowiedzialna za pozbawienie żywności ludzi, którzy desperacko jej potrzebują na całym świecie. Przyczynia się do rosnących cen w czasie, kiedy wiele krajów wciąż doświadcza inflacji” – mówił.
Osłabienie ukraińskiego transportu może być celem Rosji, ale według Adama Balcera z Kolegium Europy Wschodniej może też przynieść Rosji poważne szkody na arenie międzynarodowej. Ekspert mówił o tym w rozmowie z Ernestem Zozuniem na antenie Radia 357: “Mówimy o tym, że kilkaset milionów ludzi może być zagrożonych głodem, a Rosji zależy na relacjach z tymi krajami. Jeśli przywódcy państw afrykańskich powiedzą, że Rosja powinna inaczej się zachowywać, to będzie postawiona w trudnej sytuacji”.
Co dalej? Powraca temat transportu zboża drogą kolejową przez Europę. "Będziemy patrzeć na to, co jeszcze możemy zrobić, by ukraińską żywność dostarczyć na rynek"
Po rosyjskiej decyzji o zerwaniu umowy zbożowej przebywająca w Odessie szefowa agencji pomocowej USAID Samantha Power poinformowała, że Waszyngton ofiaruje Ukrainie dodatkowe 250 mln dolarów pomocy dla sektora rolnego. Sekretarz stanu Anthony Blinken mówił z kolei, jakie mogą być alternatywy dla eksportu ukraińskiego zboża drogą morską. “Będziemy patrzeć na to, co jeszcze możemy zrobić, by ukraińską żywność dostarczyć na rynek, w tym – jak Ukraina zresztą już robiła – transportem kolejowym i drogowym” – mówił szef amerykańskiej dyplomacji.
Taka droga eksportu wywołuje jednak napięcia w samej Unii Europejskiej. Państwa graniczące z Ukrainą boleśnie odczuły niekontrolowany napływ ukraińskich produktów rolnych na swój rynek. Koalicji krajów domagających się lepszej kontroli i wypracowania mechanizmów transportu produktów ukraińskich przez UE przewodzi Polska. Premier Mateusz Morawiecki mówi, że to zadanie dla Komisji Europejskiej: “Wypracowanie odpowiednich mechanizmów eksportu ukraińskiego zboża to zadanie dla KE i administracji amerykańskiej. Nie będziemy na pewno zmuszeni do tego, żeby otworzyć nasz rynek wbrew interesom polskiego rolnika” – mówił w Brukseli premier Morawiecki.
Doprowadzenie do sytuacji, w której kraje sojusznicze muszą dokonywać wyborów między umożliwieniem transportu ukraińskiego zboża potrzebnego na światowych rynkach a bezpieczeństwem własnej produkcji rolnej, może być jednym z celów Putina. Głodujący ludzie na świecie stają się w takim wypadku przypadkowymi ofiarami kremlowskiej wojny.
Cytat na koniec
"Globalne wysiłki na rzecz walki z głodem muszą zostać natychmiast zintensyfikowane. Musimy budować odporność na kryzysy i wstrząsy, które powodują brak bezpieczeństwa żywnościowego – od konfliktów po klimat"