wtorek, 7 maja

Rysuje się ostry spór Duda-rząd. "Uchwalenie tej ustawy było niepotrzebne, ze szkodą dla państwa"

Piotr Śmiłowicz / Tygodnik Powszechny

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się kwestią relacji prezydent-rząd w kontekście prezydencji Polski w UE w 2025 roku. Oto najważniejsze punkty materiału:
  • W ostatnich dniach można było zaobserwować kolejne napięcia na linii prezydent-rząd, związane m. in. z przyszłoroczną prezydencją Polski w UE. W pierwszej połowie 2025 roku Polska po raz drugi będzie sprawować prezydencję w UE (pierwsza była w drugiej połowie 2011 roku)
  • Pełczyńska-Nałęcz dla jedennewsdziennie.pl: ustawa kompetencyjna, uchwalona w 2023 roku, może naruszać konstytucję i pogłębia ustrojowy spór kompetencyjny między rządem a prezydentem
  • Czy w takim razie spory nie zakłócą polskiej prezydencji i nie skompromitują nas w oczach UE? Politycy KO bagatelizują na razie problem, wierząc, że do początku prezydencji napięcia zostaną na tyle załagodzone, że jej samej nie utrudnią
  • Co dalej? W politycznych kuluarach można usłyszeć opinie, że napięcie na linii prezydent-rząd może osłabnąć po wyborach do Parlamentu Europejskiego
następna sekcja

W ostatnich dniach można było zaobserwować kolejne napięcia na linii prezydent-rząd, związane m. in. z przyszłoroczną prezydencją Polski w UE. W pierwszej połowie 2025 roku Polska po raz drugi będzie sprawować prezydencję w UE (pierwsza była w drugiej połowie 2011 roku)

Prezydent Andrzej Duda z okazji 20-lecia polskiego członkostwa w UE wystosował list do premiera Donalda Tuska, proponując organizację podczas polskiej prezydencji dwóch szczytów unijnych – jednego poświęconego Ukrainie, a drugiego dotyczącego bezpieczeństwa.

Jednak rząd źle przyjmuje aktywność prezydenta w tej sprawie. Szef MSZ Radosław Sikorski wypowiedział się w mediach, że inicjatywa prezydenta nie była z nikim skonsultowana – ani wcześniej z rządem, ani z partnerami unijnymi. Otoczenie prezydenta zwraca jednak uwagę, że Andrzej Duda zaprosił na 1 maja Donalda Tuska, ale ten nie skorzystał z zaproszenia, uzasadniając to chorobą. 2 maja prezydent wysłał więc premierowi list z tymi propozycjami.

Z kolei strona rządowa ma za złe prezydentowi, że jeszcze pod koniec ubiegłej kadencji przeforsował w Sejmie tzw. ustawę kompetencyjną (podpisaną przez Dudę we wrześniu 2023 roku), która znacznie wzmacnia jego uprawnienia w kontekście polskiej prezydencji. Ustawa ta zakłada, że prezydentem powinny być konsultowane priorytety polskiej prezydencji, a także prezydent ma prawo opiniować obsadę stanowisk w strukturach UE, a więc np. nazwisko polskiego komisarza. Obecny rząd zwraca jednak uwagę, że prowadzenie polityki zagranicznej to wynikająca z konstytucji domena Rady Ministrów, a nie prezydenta.

następna sekcja

Pełczyńska-Nałęcz dla jedennewsdziennie.pl: ustawa kompetencyjna, uchwalona w 2023 roku, może naruszać konstytucję i pogłębia ustrojowy spór kompetencyjny między rządem a prezydentem

Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek przypomniał jednak w poniedziałek w TVN24, że art. 133 par. 3 konstytucji mówi o współdziałaniu prezydenta z prezesem Rady Ministrów i ministrem spraw zagranicznych w sprawie polityki zagranicznej. Mastalerek wyjaśnił też, że ustawa kompetencyjna doprecyzowuje lukę w konstytucji, bo gdy ustawa zasadnicza była uchwalana, nie byliśmy jeszcze w UE.

Ministerka funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050-TD w rozmowie z jedennewsdziennie.pl przekonuje, że jej zdaniem tamta ustawa może jednak naruszać konstytucję i pogłębia ustrojowy spór kompetencyjny między rządem a prezydentem.

- Moim zdaniem ta ustawa zawiera wadliwe konstytucyjnie zapisy. I tak w Polsce jest trudne rozwiązanie systemowe, jeśli chodzi o relacje rządu z prezydentem, bo mamy mieszany system parlamentarno-gabinetowy z prezydenckim. Ta ustawa tylko to jeszcze bardziej skomplikowała i dodatkowo rozmyła jasność kompetencji – przekonuje Pełczyńska-Nałęcz.

Jej zdaniem jednak polityka zagraniczna i europejska jest w myśl konstytucji w rękach rządu i ubiegłoroczna ustawa wprowadza niepotrzebne zamieszanie. - Takie zamieszanie utrudnia efektywność Polski na arenie międzynarodowej. Uchwalenie tej ustawy było niepotrzebne, ze szkodą dla państwa – ocenia.

Minister funduszy uważa, że na dziś najlepszym rozwiązaniem byłoby uchylenie tej ustawy, choć przyznaje, że będzie to trudne wobec spodziewanego sprzeciwu prezydenta. W opinii Pełczyńskiej-Nałęcz przed naszą prezydencją tę sprawę należałoby jednak uporządkować.

następna sekcja

Czy w takim razie spory nie zakłócą polskiej prezydencji i nie skompromitują nas w oczach UE? Politycy KO bagatelizują na razie problem, wierząc, że do początku prezydencji napięcia zostaną na tyle załagodzone, że jej samej nie utrudnią

- Jest tu niepotrzebne napięcie, bo akurat polityka zagraniczna czy sprawy dotyczące bezpieczeństwa Polski to były do tej pory te płaszczyzny, w których najłatwiej było się z panem prezydentem porozumieć. Wierzę, że będzie tak nadal – mówi jedennewsdziennie.pl nowa rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda.

- Pan prezydent musi pamiętać, że polityka zagraniczna to jest kompetencja rządu i jeżeli chce coś proponować, powinien to z rządem konsultować. Mam nadzieję, że dojdzie do jakiejś poważnej rozmowy, która pozwoli nam uniknąć takiego konfliktu, który gdzieś będzie widoczny na zewnątrz. Że w Polsce są napięcia, to my doskonale o tym wiemy. Natomiast chodzi o to, żebyśmy w sprawie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Polski na zewnątrz pokazywali jedność – dodaje Łoboda.

Jednak poseł PiS, były minister rozwoju i technologii Waldemar Buda przekonuje w rozmowie z jedennewsdziennie.pl, że polska konstytucja dzieli kompetencje związane z polityką zagraniczną między rząd a prezydenta, więc w tych sprawach konieczna jest współpraca obu ośrodków.

- Widać jednak, że Koalicja Obywatelska nie jest zdolna do takiej współpracy. Dzieje się to samo co kiedyś, kiedy zabierano fotel panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Widać brak współpracy z prezydentem, tylko stawianie go pod ścianą, podczas gdy on ma konkretne uprawnienia, wynikające z konstytucji i ustaw – przekonuje Buda. - Mam nadzieję, że rząd obecny pójdzie po rozum do głowy i jednak zacznie współpracować. Bo wiele spraw uda się uzgadniać, również z prezydentem, jeśli jest dialog, rozmowa i podmiotowe traktowanie wszystkich, którzy w tej sprawie współdecydują – dodaje.

następna sekcja

Co dalej? W politycznych kuluarach można usłyszeć opinie, że napięcie na linii prezydent-rząd może osłabnąć po wyborach do Parlamentu Europejskiego

Jednak zdaniem Budy są sprawy, które powinny być w tych kwestiach rozstrzygane już dziś, niezależnie od wyborów. - Proponuje mniej wystąpień medialnych, a więcej współpracy i roboczego uzgadniania stanowisk – mówi poseł PiS.

Z kolei zdaniem Przemysława Wiplera z Konfederacji problemy z koabitacją będą miały niewielki wpływ na to, jak będzie wyglądała polska prezydencja w Unii Europejskiej. Prezydencja, zaznacza Wipler, będzie bowiem rodzić napięcia w takich kwestiach jak polityka energetyczna, kwestie klimatyczne, polityka przemysłowa, a w tych wszystkich sprawach decyduje rząd. - Na pewno istotne jest to, jaki mamy plan na tę prezydencję, bo on już dzisiaj powinien być znany i uzgadniany – przyznaje Wipler. - Coś co ma być wdrażane 1 stycznia przyszłego roku, już dziś powinno być prawie gotowe - dodaje.

Zdaniem posła Konfederacji nawet sporna ustawa, jeśli nie zostanie uchylona, nie musi jednak zakłócić polskiej prezydencji. - Dużo bardziej wpłynie to, jacy politycy zostaną wybrani do Parlamentu Europejskiego i jak będzie wyglądał PE. Czy się skończą rządy układu socjalistyczno-chadeckiego, który rządzi od kilku dekad. Oni właśnie ze sobą koabitują i wspólnie ustalają wszystkie kluczowe decyzje i wypracowują na poziomie unijnym zgniłe kompromisy. Kluczowe jest to, czy do PE 9 czerwca wybrana zostanie większa liczba partii konserwatywnych czy wolnościowych – ocenia Wipler.

następna sekcja

Cytat na koniec

Moim zdaniem nowa ustawa kompetencyjna zawiera wadliwe konstytucyjnie zapisy. I tak w Polsce jest trudne rozwiązanie systemowe, jeśli chodzi o relacje rządu z prezydentem, bo mamy mieszany system parlamentarno-gabinetowy z prezydenckim. Ta ustawa tylko to jeszcze bardziej skomplikowała i dodatkowo rozmyła jasność kompetencji. Uchwalenie tej ustawy było niepotrzebne, ze szkodą dla państwa

Ministerka funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050-T

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy:

  • Ministerka funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050-T [link]
  • Nowa rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda [link]
  • Poseł PiS, były minister rozwoju i technologii Waldemar Buda [link]
  • poseł Przemysław Wipler z Konfederacji [link]

Komentarze i źródła:

  • Materiał Gazeta.pl: [link]

Czas pracy nad materiałem: 15 godzin

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!