piątek, 31 maja

"Warunki są gorsze niż kiedykolwiek". Międzynarodowe oburzenie na to, co Izrael robi, rośnie

Katarzyna Juszczak van Rooijen

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się sytuacją w Strefie Gazy. Oto najważniejsze punkty materiału:
  • "Mamy wrażenie, jakby wojna zaczynała się od nowa, a warunki są gorsze niż w jakimkolwiek okresie wcześniej, biorąc pod uwagę wszystko, co wydarzyło się w ostatnim miesiącu" - mówią pracownicy organizacji humanitarnych w Gazie. I nic nie wskazuje na to, aby ta sytuacja miała się zmienić
  • Netanjahu uważa, że najpierw musi zostać zniszczony Hamas, a dopiero potem można myśleć o tym, kto zajmie się stabilizacją Gazy. Izraelski premier nie chce sią zgodzić także na oddanie władzy w Gazie Autonomii Palestyńskiej, która rządzi Zachodnim Brzegiem
  • Co dalej? Netanjahu zapowiedział, że wojna z Hamasem potrwa do końca roku. "Ustanowienie palestyńskiego państwa na terytorium Izraela jest dla nich ważniejsze od życia palestyńskich cywilów"
następna sekcja

"Mamy wrażenie, jakby wojna zaczynała się od nowa, a warunki są gorsze niż w jakimkolwiek okresie wcześniej, biorąc pod uwagę wszystko, co wydarzyło się w ostatnim miesiącu” - mówią pracownicy organizacji humanitarnych w Gazie. I nic nie wskazuje na to, aby ta sytuacja miała się zmienić

Izraelskie wojsko, wbrew nakazowi Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, prowadzi ograniczoną operację wojskową w Rafah na południu Strefy. Armia podała, że kontroluje cały tzw. szlak filadelfijski wzdłuż granicy Gazy z Egiptem. Żołnierze odkryli tam co najmniej 20 tuneli biegnących pod granicą z Egiptem oraz dziesiątki wyrzutni rakiet. Oznacza to, według wojska, że Hamas nie może już przemycać broni z terytorium sąsiadów.

Armia na bieżąco informuje o swoich działaniach w walce z Hamasem. Jednak amerykański sekretarz stanu Antony Blinken ostrzega, że “bez powojennej strategii korzyści, jakie mogły one przynieść, są stracone”. Waszyngton od początku wojny naciska na Izrael, aby ten opracował plan na czas powojenny. Plan taki miałby zapobiec przekształceniu obecnej wojny w niekończący się konflikt. Stany Zjednoczone plan mają, ale premier Benjamin Netanjahu go odrzuca.

O skutkach braku powojennego planu pisze The Times of Israel. Wysokie rangą osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo twierdzą, że żołnierze musieli wielokrotnie powracać na tereny, z których usunięto członków Hamasu, “gdyż nie utworzono żadnych sił, które zastąpiłyby tę grupę terrorystyczną.”

Bez planu na przyszłość Izrael prosi się o problemy za kilka lat - powiedział w rozmowie z jedennewsdziennie.pl dr Peter Malcontent z Uniwersytetu w Utrechcie. -Nawet jeśli Izrael będzie w stanie zniszczyć Hamas całkowicie, w co wątpię i będzie nadal okupował Gazę, to w ciągu kolejnych lat pojawi się Hamas 2.0. Będzie wówczas prawdopodobnie działał jeszcze brutalniej. I tak długo, jak nie będzie perspektyw dla Palestyńczyków na przyszłość, w której będą mogli o sobie stanowić, opór będzie trwał. I to jest to, co mówią Amerykanie, musisz mieć plan, w innym przypadku można tylko czekać na kolejny atak na Izrael.

Plan Waszyngtonu zakłada, że zreformowana Autonomia Palestyńska odzyskałaby kontrolę nad Gazą z pomocą Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które wcześniej sugerowały, że pomogą w odbudowie Gazy, jeśli będzie to prowadzić do utworzenia państwa palestyńskiego. To powinien być plan, “który uwzględnia bezpieczeństwo w Gazie, zapewnia zarządzanie w Gazie, uwzględnia odbudowę życia mieszkańców Gazy i który może faktycznie pomóc zapewnić trwałą klęskę Hamasu – co jest wspólnym celem” - mówił Blinken na jednej z konferencji prasowych.

następna sekcja

Netanjahu uważa, że najpierw musi zostać zniszczony Hamas, a dopiero potem można myśleć o tym, kto zajmie się stabilizacją Gazy. Izraelski premier nie chce sią zgodzić także na oddanie władzy w Gazie Autonomii Palestyńskiej, która rządzi Zachodnim Brzegiem

Zdaniem eksperta ds. bliskowschodnich dr Malcontenta jedyną alternatywą dla Hamasu są władze w Ramallah. Ale one także muszą zostać zreformowane, aby mogły odzyskać zaufanie Palestyńczyków na obu terytoriach. Z ostatniego sondażu opublikowanego przez Palestinian Center for Policy and Public Research wynika, że prawie 60 proc. badanych popiera Hamas, a prezydenta Abbasa i jego gabinet jedynie 13 proc..

- Po pierwsze prezydent Abbas musi ustąpić. Na jego miejsce powinien przyjść ktoś, kto nie jest związany z obecną władzą. To powinna być osoba darzona zaufaniem przez wielu cywilów. Po drugie muszą zostać przeprowadzone demokratyczne wybory, aby pokazać, że władza traktuje cywilów serio. Jeśli chcą zyskać zaufanie społeczeństwa, wszystko musi się zmienić - powiedział dr Malcontent. Zreformowanie palestyńskich władz będzie wymagało zdecydowanych nacisków ze strony Zachodu. - Jeśli naprawdę chcemy zmusić Izrael, nawet sankcjami ekonomicznymi do wstrzymania wojny i wspierania rozwiązania dwupaństwowego, wówczas powinniśmy użyć tych samych instrumentów, aby zmusić władze palestyńskie do zmiany. Unia Europejska jest jednym z najważniejszych ofiarodawców dla Autonomii Palestyńskiej. Jeśli UE przestanie płacić władzom w Ramallah, to te następnego dnia przestaną istnieć.

Ekspert uważa, że konieczne jest krytyczne podejście do działalności Autonomii Palestyńskiej. -Przez ostatnie dekady pozbyliśmy się go, ponieważ myśleliśmy, że potrzebujemy Autonomii Palestyńskiej, jeśli chcemy doprowadzić do rozwiązania dwupaństwowego. Oni wiedzieli, że cokolwiek będą robić, to i tak otrzymają od nas pomoc, i dlatego potem przeistoczyli się w skorumpowaną Autonomię Palestyńską.

następna sekcja

Co dalej? Netanjahu zapowiedział, że wojna z Hamasem potrwa do końca roku. "Ustanowienie palestyńskiego państwa na terytorium Izraela jest dla nich ważniejsze od życia palestyńskich cywilów"

Netanjahu zapowiedział, że wojna z Hamasem potrwa do końca roku. Hamas również, mimo rosnącej liczby ofiar wśród cywilów, których używa jako żywych tarcz, nie zamierza się poddać, ani uwolnić zakładników. - Ustanowienie palestyńskiego państwa na terytorium Izraela jest dla nich ważniejsze od życia palestyńskich cywilów. Z drugiej strony oferują socjalną pomoc Palestyńczykom, aby uzyskać ich wsparcie. Mają poparcie społeczeństwa także dlatego, że w przeciwieństwie do Autonomii Palestyńskiej mają odwagę postawić się Izraelowi. Jednocześnie, aby osiągnąć wszystkie cele w walce z Izraelem, wszystko jest dozwolone, także ofiary po ich własnej stronie. To oni wynaleźli terroryzm samobójczy.

Propalestyńscy aktywiści domagający się od uniwersytetów zerwania współpracy z izraelskimi uczelniami, sprawa przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości, uznanie państwa palestyńskiego przez trzy europejskie kraje właśnie teraz w czasie wojny - Hamas ma świadomość, że to wszystko działa na jego korzyść. - To widać teraz w tej wojnie. Dla lidera Hamasu Yehya Sinwara realizacja celów jest ważniejsza niż troska o ludzi. Międzynarodowe oburzenie na to, co Izrael robi, rośnie. Hamas wie, że Izrael jest w trudnej sytuacji. To daje Hamasowi silniejszą pozycję, bo wie, że stopniowo będą postrzegani jako dobra partia, to jest w jego interesie i to jest to coś, co mu pomoże przetrwać - powiedział dr Peter Malcontent.

następna sekcja

Cytat na koniec

"Dla lidera Hamasu realizacja celów jest ważniejsza niż troska o ludzi. Międzynarodowe oburzenie na to, co Izrael robi, rośnie. Hamas wie, że Izrael jest w trudnej sytuacji. To daje Hamasowi silniejszą pozycję, bo wie, że stopniowo będą postrzegani jako dobra partia, to jest w jego interesie i to jest to coś, co mu pomoże przetrwać"

Dr Peter Malcontent - ekspert ds. bliskowschodnich z Uniwersytetu w Utrechcie

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy:

  • Dr Peter Malcontent - ekspert ds bliskowschodnich z Uniwersytetu w Utrechcie [link]

Komentarze i źródła:

  • Depesza Reutersa: [link]
  • Artykuł The Times of Israel: [link]

Czas pracy nad materiałem: 11 godzin

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!