czwartek, 13 czerwca

Czy leci z nami pilot? "W 2024 roku dostępne rezerwy w systemie ochrony zdrowia zostały niemal w całości wyczerpane"

Marta Markiewicz

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się finansami w polskiej służbie zdrowia. Oto najważniejsze punkty materiału:
  • System ochrony zdrowia funkcjonuje na ostatnich oparach. Jeszcze chwila i - zdaniem ekspertów - będziemy musieli przygotować się na niebezpieczne pikowanie w finansową przepaść
  • Niestety trudno jest szukać widoków na poprawę sytuacji finansowania ochrony zdrowia. "Faktyczny poziom finansowania odbiega od tego, który był zakładany i obiecywany obywatelom"
  • Czy leci z nami pilot? Zdaniem eksperta, Polsce brakuje jasno wytyczonej ścieżki dotyczącej dalszego finansowania systemu ochrony zdrowia. "Skrajnym przykładem był rok 2023, kiedy zaplanowana strata NFZ miała wynieść 21,7 mld złotych i ten niedobór środków musiał zostać pokryty z Funduszu Zapasowego"
  • Co to oznacza dla NFZ? Czy płatnik zbliża się do granicy wypłacalności? "Już teraz pojawiają się sygnały o tym, że NFZ nie płaci za nadwykonania, że są opóźnienia w płatnościach za świadczenia nielimitowane"
  • Co dalej? Szpitale są na zakręcie. "Działania naprawcze są cały czas doraźne, a system potrzebuje podejścia kompleksowego - przeprowadzenia oddłużenia, być może konsolidacji i zmian w strukturze właścicielskiej"
następna sekcja

System ochrony zdrowia funkcjonuje na ostatnich oparach. Jeszcze chwila i - zdaniem ekspertów - będziemy musieli przygotować się na niebezpieczne pikowanie w finansową przepaść

Niestety pomimo deklaracji o utrzymaniu wzrostu nakładów na ochronę zdrowia w odniesieniu do PKB kolejni zarządzający nie robili nic, by stan finansowania zdrowia systemowo poprawić. W efekcie koszty funkcjonowania publicznego systemu swoją dynamiką znacznie przekroczyły wzrost PKB- a to grozi dalszym pogłębieniem się kryzysu dostępności i jakości świadczeń udzielanych polskim pacjentom.

165,5 mld złotych – tyle według ostatniego planu finansowego Narodowy Fundusz Zdrowia ma przeznaczyć na pokrycie kosztów realizacji świadczeń zdrowotnych. Z kwoty tej ponad 84 ,1 mld złotych ma trafić na leczenie szpitalne, 19,9 mld złotych na podstawową opiekę zdrowotną, a nieco ponad 15 mld zł na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną (AOS). Dane finansowe nie pozostawiają wątpliwości, że przed publicznym płatnikiem majaczy widmo zakończenia tego roku stratą na poziomie ponad 3,09 mld złotych, dla której trudno będzie szukać pokrycia w środkach z Funduszu Zapasowego.

Ta finansowana poduszka narodowego płatnika została - w poprzednich latach - skutecznie wydrenowana. Z Funduszu Zapasowego zasilono m.in. Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, z którego finansowano nie tylko zakup szczepionek przeciwko COVID-9, ale przede wszystkim służył on jako skarbonka do wypłacania rekompensat dla wytwórców energii z tytułu obniżenia cen energii.

następna sekcja

Niestety trudno jest szukać widoków na poprawę sytuacji finansowania ochrony zdrowia. "Faktyczny poziom finansowania odbiega od tego, który był zakładany i obiecywany obywatelom"

Niestety trudno jest szukać widoków na poprawę sytuacji finansowania ochrony zdrowia – pomimo ustawowych regulacji, które zobowiązują rządzących do zwiększania środków. Jednym z kluczowych problemów wskazywanych przez ekspertów jest to, że ustawa regulująca kwestię wydatków na zdrowie nie odnosi się do wartości realnego PKB z danego roku, ale sięga w szacunkach do PKB sprzed dwóch lat. W efekcie według szacunków Monitora Finansowania Ochrony Zdrowia w 2024 roku zaplanowane w budżecie wydatki na zdrowie zgodne z PKB z 2022 roku wyniosą 6,5 proc. PKB, ale te rzeczywiste (liczone w stosunku do PKB z 2024 roku) już tylko 5,42 proc. PKB. Ustawa wymaga w 2024 nakładów na poziomie 6,2 proc. PKB.

- Z jednej strony mamy do czynienia ze zobowiązaniem wyrażonym w treści ustawy o 7 proc. PKB (w 2027 roku – przypis redakcji), która nakłada obowiązek dalszych wzrostów nakładów na ochronę zdrowia, a jednocześnie mamy również działania faktyczne, które manifestują pewnego rodzaju niechęć władz publicznych do tego, by rzeczywiście realizować zapisane w ustawie obowiązki związane ze zwiększaniem nakładów na zdrowie. Ta niechęć manifestuje się w takim, a nie innym kształtowaniu zapisów ustaw, który sprawia, że faktyczny poziom finansowania ochrony zdrowia odbiega od tego, który był zakładany i obiecywany obywatelom- ocenia Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Kozłowski podkreśla, że potrzeby związane z finansowaniem ochrony zdrowia rosną bardzo dynamicznie, przez co wzrost nakładów w stosunku do PKB nie przekłada się ani na wzrost dostępności i jakości świadczeń opieki zdrowotnej, ani na to jak wydolny jest publiczny system ochrony zdrowia. W efekcie w latach 2016-2022 pomimo wzrostu nakładów finansowych liczba świadczeń realizowanych w wybranych zakresach spadła: AOS (- 6,8 proc.), ratownictwo medyczne (-7,9 proc.), leczenie szpitalne (-1,6 proc.), opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień (-0,4 proc.). Co więcej eksperci zwracają uwagę, że dodatkowe środki trafiają przede wszystkim na pokrycie zobowiązań płacowych.

- Wyraźnie widocznym staje się to, że koszty funkcjonowania samego systemu mają dynamikę znacznie większą niż wzrost PKB. Oznacza to, że planowany wzrost nakładów liczony w odniesieniu do PKB nie jest w stanie zaspokoić potrzeb, które rosną w tempie znacznie szybszym. Jednym z przyczyn tego zjawiska są dynamicznie rosnące koszty płacowe - ocenia ekonomista.

następna sekcja

Czy leci z nami pilot? Zdaniem eksperta, Polsce brakuje jasno wytyczonej ścieżki dotyczącej dalszego finansowania systemu ochrony zdrowia. "Skrajnym przykładem był rok 2023, kiedy zaplanowana strata NFZ miała wynieść 21,7 mld złotych i ten niedobór środków musiał zostać pokryty z Funduszu Zapasowego"

- Obecnie wiemy, jaki odsetek PKB powinniśmy wydać na zdrowie i obserwujemy wpływy ze składki zdrowotnej na poziomie stosunkowo stałym w relacji do PKB. Skoro zatem dodatkowe środki nie będą pochodziły ze składki, to muszą one płynąć szerszym strumieniem z budżetu państwa. Niestety dotychczasowe działania wszystkich po kolei rządów pokazywały, że budżet stara się unikać wydatkowania dodatkowych środków na ochronę zdrowia, w takiej skali, jaka byłaby konieczna- ocenia Kozłowski. Ekspert zwraca również uwagę na to, że środki, które pierwotnie miały stanowić zabezpieczenie dla publicznego płatnika, zostały już praktycznie skonsumowane w systemie.

- Oszukujemy się, że bez zwiększania przychodów w systemie ochrony zdrowia jesteśmy w stanie zapewnić wyższe finansowanie. Takim skrajnym przykładem był rok 2023, kiedy zgodnie z planem finansowym zaplanowana strata NFZ miała wynieść 21,7 mld złotych i ten niedobór środków musiał zostać pokryty z Funduszu Zapasowego. Nie może budzić więc zaskoczenia fakt, że w 2024 r. dostępne rezerwy zostały niemal w całości wyczerpane - wylicza ekonomista.

następna sekcja

Co to oznacza dla NFZ? Czy płatnik zbliża się do granicy wypłacalności? "Już teraz pojawiają się sygnały o tym, że NFZ nie płaci za nadwykonania, że są opóźnienia w płatnościach za świadczenia nielimitowane"

– Nie używałbym zbyt mocnych sformułowań, bo NFZ jest elementem sektora finansów publicznych. Natomiast realnym ryzykiem jest to, że będziemy obserwować narastające problemy z płynnością sektora. Już teraz pojawiają się sygnały o tym, że NFZ nie płaci za nadwykonania (czyli te świadczenia, które zostały zrealizowane ponad wcześniej ustalony w kontrakcie limit – przyp. redakcji), że są opóźnienia w płatnościach za świadczenia nielimitowane. W efekcie problemy finansowe po stronie płatnika zostaną przeniesione na szpitale, na których będą ciążyć obowiązki związane z wypłatą podwyżek, czy też realizacją świadczeń, które kredytowane będą przez same placówki - ocenia Kozłowski.

Nie trudno więc wykluczać, że przedstawione w tym tygodniu założenia nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o działalności leczniczej mają pomóc w restrukturyzacji podmiotów. Choć zdaniem Łukasza Kozłowskiego bieżących problemów z funkcjonowaniem placówek nie rozwiążą.

następna sekcja

Co dalej? Szpitale są na zakręcie. "Działania naprawcze są cały czas doraźne, a system potrzebuje podejścia kompleksowego - przeprowadzenia oddłużenia, być może konsolidacji i zmian w strukturze właścicielskiej"

W rozmowie z jedennewsdziennie.pl Rudolf Borusiewicz, dyrektor biura Związku Powiatów Polskich potwierdził, że coraz częściej otrzymuje informacje potwierdzające problemy szpitali z płynnością finansową. Jako przyczynę najczęściej wskazują opóźnienia w płatnościach za nadwykonania, w tym również w tych obszarach, gdzie teoretycznie limitów miało już nie być. – Niestety nie jest lekko w całym systemie, widzimy obszary, gdzie presja na dyrektorów placówek jest ogromna – szczególnie ze strony poszczególnych grup interesów. Ze swojej strony nie chcielibyśmy tutaj wchodzić w dyskusję na zasadzie konfrontacji, tylko chcielibyśmy stać się kreatorami tej polityki zdrowotnej – przekonuje Rudolf Borusiewicz.

Z podobnymi problemami zmagają się również śląskie szpitale powiatowe. Władysław Perchaluk – prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, wskazuje, że opóźnienia w płatnościach ze strony NFZ sięgają już nawet 6 i więcej miesięcy. – To powoduje ciągły wzrost naszych zobowiązań. Niestety podejmowane działania naprawcze są cały czas doraźne, a system potrzebuje podejścia kompleksowego - przeprowadzenia oddłużenia, być może konsolidacji i zmian w strukturze właścicielskiej, a także regionalnie przygotowanych map potrzeb zdrowotnych, które pozwoliłyby zarządzać systemem na poziomie województw - wskazał Władysław Perchaluk.

następna sekcja

Cytat na koniec

"Niestety podejmowane działania naprawcze są cały czas doraźne, a system potrzebuje podejścia kompleksowego - przeprowadzenia oddłużenia, być może konsolidacji i zmian w strukturze właścicielskiej, a także regionalnie przygotowanych map potrzeb zdrowotnych, które pozwoliłyby zarządzać systemem na poziomie województw"

Władysław Perchaluk – prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy:

  • Łukasz Kozłowski – główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, wiceprezes zarządu Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) [link]
  • Rudolf Borusiewicz – dyrektor Biura Związku Powiatów Polskich, przewodniczący Redy NFZ od 2003 roku, ekspert z zakresu zarządzania i administracji publicznej [link]
  • Władysław Perchaluk – ekonomista, prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, przez wiele lat kierował placówkami medycznymi na terenie Śląska [link]

Komentarze i źródła:

  • Plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na 2024 rok: [link]
  • Założenia nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o działalności leczniczej [link]

Czas pracy nad materiałem: 12 godzin

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!