piątek, 28 czerwca

Co trzeci 8-latek ma z tym problem. "To prosta droga do kryzysów i depresji"

Marta Markiewicz

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się problemem otyłości wśród dzieci i młodzieży. Oto najważniejsze punkty materiału:
  • Już co trzeci ośmiolatek ma problemy z właściwą masą ciała. Niestety decydenci nadal nie mają recepty na narastający problem otyłości oraz nadwagi wśród najmłodszych. Eksperci biją na alarm i przestrzegają – jeśli nie zaczniemy działać, to wkrótce konsekwencje otyłości pokonają system ochrony zdrowia
  • Jak zaradzić problemowi? Pierwszy krok wykonany. "Otyłość jest chorobą, której czynniki ryzyka są w większości modyfikowalne i wynikają de facto z niewłaściwych wyborów i zachowań"
  • Co dalej? Rząd rusza z odsieczą? Świadomość dotycząca skali problemu powoli dociera do decydentów, ale opieka nad pacjentami nadal nie jest optymalna i skoordynowana
następna sekcja

Już co trzeci ośmiolatek ma problemy z właściwą masą ciała. Niestety decydenci nadal nie mają recepty na narastający problem otyłości oraz nadwagi wśród najmłodszych. Eksperci biją na alarm i przestrzegają – jeśli nie zaczniemy działać, to wkrótce konsekwencje otyłości pokonają system ochrony zdrowia

W Polsce już 14 proc. ośmiolatków mierzy się z otyłością, a kolejnych 18 proc. ma nadwagę i jest poważnie zagrożonych chorobą otyłościową. Dane z badania przeprowadzonego przez Instytut Matki i Dziecka są bardzo niepokojące, a eksperci mówią już otwarcie o epidemii wśród dzieci i młodzieży.

- Co roku obserwujemy wzrost odsetka dzieci zarówno z nadwagą, jak i z otyłością. To dotyczy zarówno dziewczynek, jak i chłopców. Jeśli chodzi o przyczynę tego zjawiska to jest ono złożone i tutaj nie ma jednej, która odpowiadałaby za jego całokształt. Oczywiście - jako wiodące należałoby wskazać zaniedbywanie aktywności fizycznej dzieci, nieodpowiedni sposób żywienia, ale niebagatelną rolę odgrywa również wzrost dostępu do technologii i to jak je udostępniamy naszym najmłodszym. Już coraz młodsze dzieci coraz chętniej spędzają czas przed konsolami, smartfonami i komputerami, kosztem swojej aktywności fizycznej - wyjaśnia dr hab. n. med. i n. o zdr. Dominik Olejniczak z Zakładu Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Zwraca uwagę, że konsekwencje tego zjawiska są zastraszające i można je podzielić na kilka grup. Pierwszą grupą są konsekwencje somatyczne otyłości.

– Kwestią czasu w przypadku otyłości dzieci są problemy zdrowotne z układem ruchu – kręgosłupem, stawami. Kolejnym wyzwaniem jest również nadciśnienie tętnicze czy cukrzyca, które mogą pojawić się u dzieci czy młodych dorosłych jako wtórne powikłanie otyłości. Musimy również pamiętać, że sama otyłość jest jednostką chorobową i należy ją leczyć - podkreśla.

Kolejna grupa konsekwencji wiąże się ze zdrowiem psychicznym dzieci otyłych. Ekspert zwraca uwagę, że do pewnego etapu te dzieci nie mają świadomości swojego problemu. Przychodzi jednak moment, kiedy otyłe dziecko musi zmierzyć się z brakiem akceptacji, wyszydzaniem zarówno przez rówieśników, jak i dorosłych – często są to efekty ograniczeń ruchowych wynikających z otyłości, np. niemożności wykonania określonych ćwiczeń na lekcjach wychowania fizycznego

- Niestety to prosta droga do kryzysów zdrowia psychicznego i depresji. Kolejną grupą konsekwencji otyłości to te związane z życiem społecznym i wykluczeniem otyłych dzieci z życia społecznego. Często mają one duże problemy w nawiązywaniu relacji, wycofują się jeszcze mocniej za ekran komputerów – przez co jeszcze trudniej im o kontakty interpersonalne czy budowanie więzi - wyjaśnia ekspert zdrowia publicznego.

Otyłość u dzieci to również ogromne ryzyko długofalowych konsekwencji ekonomicznych dla systemu ochrony zdrowia, który będzie musiał udźwignąć koszty leczenia otyłości i wszystkich jej powikłań. Szacunki OECD wskazują, że co roku nawet 1,5 mln hospitalizacji może mieć bezpośrednio związek z otyłością. Natomiast dane ZUS pokazują, że tylko na przestrzeni jednego dziesięciolecia (2012-2022) wydatki na świadczenia związane z niezdolnością do pracy w związku z rozpoznaniem otyłości, a poniesione przez Fundusz Ubezpieczeń Społecznych wzrosły z 22 mln zł do 31 mln zł.

następna sekcja

Jak zaradzić problemowi? Pierwszy krok wykonany. "Otyłość jest chorobą, której czynniki ryzyka są w większości modyfikowalne i wynikają de facto z niewłaściwych wyborów i zachowań"

Dominik Olejniczak zwraca uwagę, że pierwszy krok został już zrobiony. Od 1 września 2025 roku w szkołach pojawi się nowy przedmiot - wychowanie zdrowotne. - W podstawie programowej tego nowego przedmiotu z pewnością uwzględnione zostaną elementy związane z aktywnością fizyczną. Z mojego punktu widzenia - również jako specjalisty promocji zdrowia i edukacji zdrowotnej - istotnym jest jednak to, by nie wygłaszać truizmów dotyczących znaczenia aktywności fizycznej, ale przede wszystkim pokazywać młodemu pokoleniu proste sposoby na zwiększanie poziomu aktywności fizycznej, przy jednocześnie ograniczonych możliwościach czasowych, czy pokazywać, jak się motywować do aktywności fizycznej. Niestety samo rozmawianie o diecie i aktywności fizycznej obawiam się, że nie przyniesie oczekiwanych efektów - istotą jest proponowanie rozwiązań łatwych do zastosowania na co dzień. Ważnym elementem powinna być również edukacja rodziców – szczególnie, że otyłość jest chorobą, której czynniki ryzyka są w większości modyfikowalne i wynikają de facto z niewłaściwych wyborów i zachowań. W praktyce oznacza to, że w przypadku dzieci źródłem otyłości mogą okazać się złe wybory ich najbliższych, którzy decydują o jakości, składzie i ilości spożywanych posiłków - wskazuje ekspert.

Warto również jasno powiedzieć, że ta inwestycja w edukację nie zwróci się szybko. Proces ten będzie trwał lata, a jego efekty również nie pojawią się z dnia na dzień. Natomiast jeśli nie zaczniemy, to wkrótce będziemy mieli bardzo poważny problem. Proszę zwrócić uwagę - że otyłość to jedna z tych chorób niezakaźnych, o której już dyskutujemy, mówiąc o poważnej epidemii.

- Najbardziej efektywne działania to działania legislacyjne i to jest to, co realnie właściwie jedynie parlamentarzyści mogą skutecznie zrobić - podkreślił dr hab. n. med. Michał Brzeziński, Katedra i Klinika Pediatrii, Gastroenterologii, Alergologii i Żywienia Dzieci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Klinicysta wskazuje również, że środków na realizację założonych celów powinno się szukać w budżecie państwa.

- Mamy prawie 1,5 mld zł z tzw. podatku cukrowego. Tych środków „w walce ze skutkami otyłości” jednak w ogóle nie widzimy. Wiemy, że one są, ale gdzie one tak naprawdę są lokowane? Zawsze pada odpowiedz, że trafiają na leczenie, ale nie otrzymujemy precyzyjnej informacji. To właśnie z tej daniny należałoby pozyskać środki na efektywną prewencję - dodaje Michał Brzeziński.

następna sekcja

Co dalej? Rząd rusza z odsieczą? Świadomość dotycząca skali problemu powoli dociera do decydentów, ale opieka nad pacjentami nadal nie jest optymalna i skoordynowana

Świadomość dotycząca skali problemu powoli dociera do decydentów, ale opieka nad pacjentami nadal nie jest optymalna i skoordynowana. W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad dwoma projektami rozporządzeń w sprawie pilotażu kompleksowej opieki specjalistycznej nad dorosłymi osobami otyłymi (z BMI>= 30) oraz nad otyłymi dziećmi. Do 30 czerwca 2026 roku wydłużono również pilotażowy program kompleksowej opieki specjalistycznej nad pacjentami z otyłością olbrzymią (KOS-BAR). Politycy dostrzegają również konieczność działań międzyresortowych.

- Widzimy na tym polu miejsce do pogłębionego, międzyresortowego działania. Już teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej - jako priorytet - postawiło sobie wdrożenie edukacji zdrowotnej. Edukacja zdrowotna powinna stać się jednym z istotnych filarów kształcenia z silnym komponentem nauki o prawidłowym żywieniu. Musimy się bardzo dobrze przygotować do tego, żeby edukacja zdrowotna w polskim wykonaniu - jako przedmiot - miała realny wpływ na zmianę sytuacji w ujęciu epidemicznym- wskazała wiceminister Paulina Piechna-Więckiewicz.

następna sekcja

Cytat na koniec

"Najbardziej efektywne działania to działania legislacyjne i to jest to, co realnie właściwie jedynie parlamentarzyści mogą skutecznie zrobić"

Dr hab. n. med. Michał Brzeziński, Katedra i Klinika Pediatrii, Gastroenterologii, Alergologii i Żywienia Dzieci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy:

  • Dr hab. n. med. Michał Brzeziński, Katedra i Klinika Pediatrii, Gastroenterologii, Alergologii i Żywienia Dzieci Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego [link]
  • dr hab. n. med. i n. o zdr. Dominik Olejniczak z Zakładu Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego [link]

Komentarze i źródła:

  • Materiał Gazeta.pl: [link]

Czas pracy nad materiałem: 10 godzin

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!