“Na zboczach Etny jest niebezpiecznie". Jak Sycylia zmaga się z aktywnym wulkanem
- Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się problemem ostatniej aktywności Etny. Oto najważniejsze punkty materiału:
- Etna wybuchła w tym roku już kilkukrotnie, ostatni raz – w niedzielę 13 sierpnia wieczorem
- Sycylijczycy mówią o wulkanie: “Mama Etna wróciła do życia”. “Bardziej się boimy, gdy Etna przez dłuższy czas jest cicho”
- Etna to urodzajna gleba. “Płynąca lawa niszczy część lasu, ale potem na zastygniętej magmie odradza się roślinność”
- “Mama Etna” – dwie strony medalu. ”Popiół wulkaniczny największą zmorą”. Lotnisko zamknięto na dobę, przez co wielu turystów nie mogło opuścić wyspy
- Co dalej? Etna nie śpi, stacje pomiarowe również. W czwartek wulkan wrócił do stanu przederupcyjnego
Etna wybuchła w tym roku już kilkukrotnie, ostatni raz – w niedzielę 13 sierpnia wieczorem
Według informacji L’Istituto Nazionale di Geofisica e Vulcanologia w Katanii (INGV) była to erupcja niespodziewana. Ponad godzinę przed wybuchem wykresy wstrząsów odnotowały wzrosty, ale ich wysokość nie wskazywała na zbliżającą się erupcję i konieczność ogłoszenia alarmu. Tego dnia do późnych godzin popołudniowych tłumy turystów razem z przewodnikami zwiedzały kratery.
Około godz. 19 wystrzeliły pierwsze fontanny lawy z krateru południowo-wschodniego. Ze względu na wysokość Etny (ok. 3340 m n.p.m. – wartość ta zmienia się po kolejnych erupcjach) fontanny były widoczne z wielu miejsc w północno- i południowowschodniej Sycylii.
Gdy doszło do erupcji, wielu wulkanologów i przewodników ruszyło na Etnę, aby z bliska obserwować zaistniałe zjawisko. Rano dołączyły do nich setki turystów. W okolicach Rifugio Sapienza – położonego na wysokości 1925 m n.p.m. schroniska, skąd grupy wyruszają do górnych kraterów – trudno było znaleźć miejsce parkingowe. Turyści zostawiali samochody na poboczach i pieszo ruszali w kierunku kolejki linowej. Nie wiadomo, ilu z nich zdołało zobaczyć świeżą lawę na zachodnim zboczu. Ochrona parku zatrzymywała tych, którzy na własną rękę chcieli wspinać się w pobliże aktywnego krateru południowowschodniego (SEC).
Sycylijczycy mówią o wulkanie: “Mama Etna wróciła do życia”. “Bardziej się boimy, gdy Etna przez dłuższy czas jest cicho”
Sycylijczycy na wieść o erupcji wzruszali ramionami. – To normalne, jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Nauczyliśmy się żyć z tym, co niesie ze sobą Etna. Bardziej się boimy, gdy Etna przez dłuższy czas jest cicho. Dla nas oznacza to, że kolejna erupcja będzie silniejsza i bardziej niszcząca. Etna na co dzień bulgocze i wypuszcza z siebie całe ciśnienie – mówi w rozmowie z serwisem jedennewsdziennie.pl Gino, menedżer jednego z hoteli w Riposto, od dzieciństwa mieszkający w tej samej okolicy. – Bardziej obawiam się trzęsień ziemi niż płynącej lawy. Nasze domy zbudowane są z kamieni, bazaltu i betonu, przez co podczas silnych wstrząsów mogą się zawalić. Ludzie znajdują się wówczas w pułapce i giną. Na zboczach Etny, od 700. metra wzwyż, jest niebezpiecznie.
– Ha, ha, Mama Etna wróciła życia – tak o erupcji mówi Raffaela Scalia, przewodniczka górska z firmy IntoEtna. Raffaela od wielu lat pokazuje turystom, że Etna to nie tylko kratery i lawa, ale przede wszystkim urodzajna gleba i różnorodna roślinność. – Dlaczego “Mama Etna”? Bo nas karmi, czasem też coś nam zabiera. Daje nam żyzną glebę, wodę, materiały budowlane i każdego roku skłania tysiące turystów do przyjazdu.
Etna to urodzajna gleba. “Płynąca lawa niszczy część lasu, ale potem na zastygniętej magmie odradza się roślinność”
Podczas każdego wybuchu Etna wyrzuca z siebie m.in. rozdrobnioną twardą magmę (lapilli) i popiół. Z czasem ulegają one biodegradacji, tworząc glebę bogatą w minerały. To dzięki niej do wysokości około 2000 m n.p.m. wulkan porośnięty jest różnorodną florą. – Rośnie tu sosna korsykańska, brzoza brodawkowata, buk, topola oraz kasztanowce – wymienia Raffaela Scalia. – Występują rośliny lecznicze, z których robię napary. Ten różowy kwiat to mydlnica lekarska. Wystarczy zanurzyć go w wodzie, potrzeć i można się nim umyć. Pracuję tutaj codziennie i widzę, że otoczenie po każdej erupcji się zmienia. Płynąca lawa niszczy część lasu, ale potem na zastygniętej magmie odradza się roślinność.
Krajobraz wokół Etny jest jednak zdominowany przez plantacje cytrusów, winnice, gaje oliwne, sady owocowe oraz gaje pistacjowe. Mieszkańcy Bronte, małej miejscowości położonej na zachodnich zboczach Etny, od stuleci zajmują się uprawą i przetwarzaniem pistacji zwanych “zielonym złotem Bronte”. Pistacje z Bronte stanowią 1 proc. światowej produkcji tego orzecha. To na Sycylii można zjeść lody pistacjowe i granitę, a także spaghetti z pistacjami, pizzę z pistacjami i pistacjowe arancini.
“Mama Etna” – dwie strony medalu. ”Popiół wulkaniczny największą zmorą”. Lotnisko zamknięto na dobę, przez co wielu turystów nie mogło opuścić wyspy
Z jednej strony wyrzucana podczas erupcji rozdrobniona magma pomaga rolnikom osiągnąć wysokie plony, z drugiej powoduje straty w gospodarce i utrudnia mieszkańcom codziennie funkcjonowanie. Gruba warstwa wyrzuconego podczas niedzielnej erupcji popiołu wulkanicznego pokryła ulice, samochody i domy w Katanii. Lotnisko zamknięto na dobę, przez co wielu turystów nie mogło opuścić wyspy lub rozpocząć swoich wakacji. Władze miasta najpierw ograniczyły prędkość wszystkich pojazdów do 30 km/h, potem jeszcze zabroniły poruszania się motocyklami i rowerami, aby uniknąć wypadków na śliskim popiele.
Jednocześnie rozpoczęto sprzątanie po erupcji, przypominające nasze odśnieżanie. Koszty całej operacji przerastają możliwości finansowe mieszkańców i miast. Za utylizację 1 metra sześciennego popiołu wulkanicznego trzeba zapłacić około 20 euro, gdyż jest on traktowany jako odpad specjalny. Tylko podczas jednej erupcji dwa lata temu na samo miasto Giarre spadło 25 tys. ton popiołu. Włoskie władze przekazały wówczas dotkniętym erupcją gminom 5 mln euro na sfinansowanie utylizacji popiołu, by uniknęły bankructwa. Wiele gmin musiało zaciągnąć kredyty na usuwanie skutków wybuchu.
Jak podaje portal Cataniatoday.il, władze Katanii już na początku sierpnia poprosiły włoskie władze o pomoc w czyszczeniu kanalizacji miejskiej. Portal cytuje prezydenta miasta Francesco Bassiniego: „Musimy się sprężać! Sam opad pyłu wulkanicznego nakłada na nas presję czasu. Jak wiadomo, niestety, nie wiemy, kiedy nadejdzie ulewa, a zwłaszcza ile centymetrów wody spadnie na nasze miasto”.
Co dalej? Etna nie śpi, stacje pomiarowe również. W czwartek wulkan wrócił do stanu przederupcyjnego
Wspomniany katański instytut INGV przez całą dobę mierzy parametry geofizyczne, geodezyjne i geochemiczne Etny. Stacje sejsmiczne, czujniki przyspieszenia, GPS, stacje pogodowe i kamery termowizyjne rozmieszone są na terenie całego wulkanu, na różnych wysokościach. Analizuje się również pozyskiwane przez satelitę Meteosat zdjęcia Etny.
Na podstawie zebranych danych ośrodek codziennie wydaje komunikaty, a Ochrona Cywilna ogłasza ewentualne alarmy. Według danych INGV zagrożenie erupcją utrzymywało się jeszcze w środę wieczorem. W czwartek wulkan wrócił do stanu przederupcyjnego. Ale Etna nie śpi. Przez całą dobę wydobywają się z niej kłęby białego dymu.
Cytat na koniec
“Nauczyliśmy się żyć z tym, co niesie ze sobą Etna. Bardziej obawiam się trzęsień ziemi niż płynącej lawy. Nasze domy podczas silnych wstrząsów mogą się zawalić. Ludzie znajdują się wówczas w pułapce i giną. Na zboczach Etny, od 700. metra wzwyż, jest niebezpiecznie”