czwartek, 7 września

Portugalczyków nie stać na Portugalię. Za to Rosjanie inwestują chętnie

Jowita Kiwnik Pargana / Deutsche Welle

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się kryzysem mieszkaniowym Portugalii, także w kontekście inwestycji rosyjskich w tym kraju. Oto najważniejsze punkty materiału:
  • Rząd wydając tzw. złote wizy bogatym cudzoziemcom w zamian za inwestycje i dając zachęty podatkowe dla pracujących zdalnie, chciał uchronić Portugalię przez kryzysem finansowym. Zamiast tego doprowadził ją do gigantycznego kryzysu mieszkaniowego
  • Portugalia zmaga się z kryzysem mieszkaniowym od lat, nigdy wcześniej nie był on jednak tak poważny. W kraju, gdzie pensja minimalna wynosi 760 euro, przeciętny koszt wynajmu mieszkania to ok. 800 euro
  • Rosjanie windują ceny? Portugalia zaczęła wydawać tzw. złote wizy, czyli pozwolenia na pobyt dla obcokrajowców w zamian za zakup nieruchomości o wartości pół miliona euro lub więcej, z czego chętnie skorzystali bogaci Rosjanie
  • ONZ już sześć lat temu ostrzegała, że niepohamowany rozwój turystyki może naruszyć prawo, zwłaszcza najuboższych, do mieszkania. “Dzisiaj nawet cyfrowi nomadzi mają problem ze znalezieniem lokum. Taka ironia losu”
  • Socjalistyczny rząd Antonia Costy zapowiedział, że rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego jest jego priorytetem. W lipcu parlament przyjął rządowy program Mais Habitação. Aktywistów to jednak nie przekonuje
  • Co dalej? Portugalczycy wyjdą na ulicę. 30 września Chão das Lutas organizuje w Lizbonie protest. “Będzie to największa manifestacja dotycząca kryzysu mieszkaniowego”
następna sekcja

Rząd wydając tzw. złote wizy bogatym cudzoziemcom w zamian za inwestycje i dając zachęty podatkowe dla pracujących zdalnie, chciał uchronić Portugalię przez kryzysem finansowym. Zamiast tego doprowadził ją do gigantycznego kryzysu mieszkaniowego

Francisco Salvação Barreto, architekt krajobrazu i pieśniarz Fado, w centrum Lizbony (tuż przy słynnej Katedrze Se) zamieszkał 11 lat temu. Był świeżo po ślubie, z żoną szukali czegoś na własność, ale pogrążona w kryzysie finansowym Portugalia przyjęła akurat drastyczne środki oszczędnościowe i banki niechętnie udzielały kredytów. Zdecydowali się na wynajem. Salon, dwie sypialnie, jedna bez okna. Kiedy jednak pojawiły się dzieci - Francisco ma trzech synów – mieszkanie zrobiło się za ciasne.

– Nie chcieliśmy już wynajmować. Teraz większość lokali w centrum przeznaczana jest na wynajem dla turystów, z trójką dzieci nie mogę sobie pozwolić na to, że właściciel któregoś dnia każe mi się wyprowadzić, bo chce otworzyć Airbnb – mówi jedennewsdziennie.pl Portugalczyk. Francisco postanowił więc mieszkanie kupić. Szybko okazało się jednak, że w Lizbonie stać go co najwyżej na piwnicę.

następna sekcja

Portugalia zmaga się z kryzysem mieszkaniowym od lat, nigdy wcześniej nie był on jednak tak poważny. W kraju, gdzie pensja minimalna wynosi 760 euro, przeciętny koszt wynajmu mieszkania to ok. 800 euro

W Portugalii pensja minimalna wynosi 760 euro, a połowa populacji zarabia mniej niż 1 tys. euro, przeciętny koszt wynajmu pokoju w Lizbonie to 450 euro, a mieszkania ok. 800 euro. Na stronie idealista najtańsze studio na wynajem w dzielnicy oddalonej od centrum to koszt 653 euro, najdroższe kosztuje 28 tys. euro za 6-pokojowy apartament.

Średnia cena zakupu to ponad 600 tys. euro, o 21 proc. więcej niż jeszcze cztery lata temu. Jak podaje portugalski urząd statystyczny (INE), w ciągu ostatnich pięciu lat pensje Portugalczyków wzrosły o 12 proc., a koszty utrzymania o 63 proc.

– W ciągu ostatnich dwóch lat raty kredytów hipotecznych podskoczyły o 60 proc. Ludzi nie stać ani na zakup, ani na wynajem. W moim rodzinnym mieście w okolicach Porto za wynajem naprawdę kiepskiego lokum trzeba zapłacić 700 euro, to pensja jednej osoby, tak się nie da. W Lizbonie ceny sprawiły, że coraz więcej osób wyprowadza się za miasto – mówi Irina Melo, dziennikarka portugalskiej agencji prasowej Lusa.

następna sekcja

Rosjanie windują ceny? Portugalia zaczęła wydawać tzw. złote wizy, czyli pozwolenia na pobyt dla obcokrajowców w zamian za zakup nieruchomości o wartości pół miliona euro lub więcej, z czego chętnie skorzystali bogaci Rosjanie

Powodów jest kilka. Z jednej strony wieloletnie zaniedbania polityki mieszkaniowej, z drugiej podjęte w ostatnich latach działania portugalskiego rządu, który aby uniknąć skutków kryzysu finansowego z 2008 roku, postanowił ściągnąć do kraju zagraniczny kapitał. I tak, Portugalia zaczęła m.in. wydawać tzw. złote wizy, czyli pozwolenia na pobyt dla obcokrajowców w zamian za zakup nieruchomości o wartości pół miliona euro lub więcej z czego chętnie skorzystali bogaci Rosjanie, Chińczycy, Amerykanie czy Brazylijczycy.

Szacuje się, że jak dotąd złote wizy w Portugalii otrzymało 431 Rosjan, którzy w ciągu ostatniej dekady zainwestowali w kraju ponad ćwierć miliarda euro. Właścicielem luksusowej posiadłości w Portugalii jest m.in. Aleksiej Ananiew, właściciel moskiewskiej firmy Technoserv i współzałożyciel Proswiazbanku, którego majątek Forbes ocenił na 1,26 mld dolarów. Nieruchomość posiadać ma tu również rosyjski polityk Aleksander Bukriejew. Portugalskie obywatelstwo ma też rosyjski oligarcha Roman Abramowicz (zostało mu ono jednak przyznane na innych zasadach, Amramowicz posiadał już izraelski paszport). W marcu ub.r. lewicowa partia Bloco de Esquerda zażądała od rządu m.in. informacji o tym, ile należących do Rosjan samolotów i awionetek widnieje w rejestrze Portugalskiego Urzędu Lotnictwa (ANAC). Po wybuchu wojny w Ukrainie portugalski rząd co prawda wstrzymał wydawanie złotych wiz Rosjanom, nie dotknęło to jednak osób dokument już posiadających. To jednak nie koniec.

Całkiem niedawno Portugalia wprowadziła również zachęty podatkowe i wizy dla cyfrowych nomadów, aby w ten sposób ściągnąć do kraju zamożnych obcokrajowców, którzy chcieliby stąd pracować zdalnie. Z programu mogą skorzystać osoby zarabiające 3 tys. 40 euro miesięcznie lub więcej, w Portugalii zapłacą niższy, bo jedynie 20 proc. podatek. Tylko Lizbonie zarejestrowanych jest 15,2 tys. cyfrowych nomadów.

Z kolei uwolnienie rynku najmu doprowadziło do błyskawicznego rozwoju najmu krótkoterminowego – wiele dotychczas wynajmowanych Portugalczykom mieszkań, zwłaszcza w centrum miast, zostało przejętych przez inwestorów w celu przekształcenia ich w lokale turystyczne. Szacuje się, że w Lizbonie na 100 mieszkańców przypada 200 łóżek na wynajem. Wszystko to wywindowało ceny portugalskich nieruchomości na niespotykaną wcześniej skalę.

następna sekcja

ONZ już sześć lat temu ostrzegała, że niepohamowany rozwój turystyki może naruszyć prawo, zwłaszcza najuboższych, do mieszkania. “Dzisiaj nawet cyfrowi nomadzi mają problem ze znalezieniem lokum. Taka ironia losu”

Co ciekawe, ONZ, na której czele nomen omen stoi Portugalczyk António Guterres, już sześć lat temu ostrzegała, że niepohamowany rozwój turystyki może naruszyć prawo, zwłaszcza najuboższych Portugalczyków, do mieszkania, a pogorszenie się warunków mieszkaniowych i warunków życia doprowadzić do pojawienia się grupy nowych biednych. Dzisiaj kryzys mieszkaniowy dotyka już nie tylko niezamożnych.

– To wpływa na nas wszystkich, mieszkania są po prostu za drogie na nasze zarobki. Młodych nie stać na to, żeby studiować w mieście. Brakuje nauczycieli, lekarzy, którzy w miastach są najbardziej potrzebni. Ale skoro nie stać ich na to, żeby wynająć albo kupić mieszkanie, wolą zostać w małych miejscowościach, gdzie jest taniej – tłumaczy jedennewsdziennie.pl Vasco Barata z organizacji Chão das Lutas, która walczy o prawa Portugalczyków do mieszkania. – Dzisiaj nawet cyfrowi nomadzi mają problem ze znalezieniem lokum. Taka ironia losu – śmieje się Vasco.

Flávio Almada, aktywista i były raper, z organizacji Vida Justa walczącej o prawa mieszkańców mniej uprzywilejowanych dzielnic, przyznaje, że temat stał się głośny, kiedy zaczął dotykać klasę średnią. – My, ludzie z peryferii, czyli klasa pracująca, borykamy się z tym problemem od dekad – mówi jedennewsdziennie.pl. Mowa tu o dzielnicach zamieszkanych głównie przez imigrantów, osoby pochodzące z byłych portugalskich kolonii, Romów i – jak mówi Flávio – „biednych białych”.

– Od lat narracja władz jest taka, że nasze domy nie spełniają odpowiednich warunków i trzeba je wyburzyć. Potem działka trafia do dewelopera, który buduje tam nowy, ekskluzywny budynek, a dotychczasowa społeczność wypychana jest jeszcze bardziej na obrzeża – opowiada Almada.

następna sekcja

Socjalistyczny rząd Antonia Costy zapowiedział, że rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego jest jego priorytetem. W lipcu parlament przyjął rządowy program Mais Habitação. Aktywistów to jednak nie przekonuje

Program zakłada on m.in. wstrzymanie wydawania nowych licencji na wynajem krótkoterminowy, wprowadzenie dopłat do czynszów i zwolnień podatkowych dla właścicieli skłonnych przekształcić wynajem krótkoterminowy w długoterminowy. Rząd zapowiedział też wycofanie się z programu złotych wiz. Aktywistów to jednak nie przekonuje.

– To bardziej zagranie propagandowe niż realne rozwiązania, nadal nie ma mowy o kontroli czynszów, złote wizy mają zostać wycofane, ale nie wiadomo na jakich zasadach i nie wiadomo czy program faktycznie zostanie zakończony. Brakuje też propozycji ograniczających rozwój Airbnb, a z zachęt podatkowych znowu skorzystają zamożni – punktuje Vasco Barata.

Na wzmiankę o Mais Habitação Flávio Almada reaguje śmiechem – Przez lata byłem świadkiem zapowiedzi kilku programów mieszkaniowych i żaden z nich nie został zrealizowany. Rząd obiecywał już przecież, że do 2026 r. zwiększy udział budownictwa komunalnego do 5 proc., zostały trzy lata i nic się nie dzieje – mówi. Dodaje, że kryzys mieszkaniowy jest tylko szczytem góry lodowej, bo problemów jest znacznie więcej. – Niskie pensje, problemy z dostępem do opieki zdrowotnej, niedoinwestowany transport publiczny, ubóstwo – wymienia.

Zdaniem organizacji, żeby rozwiązać kryzys mieszkaniowy, rząd powinien m.in. wprowadzić kontrolę czynszów, uregulować ruch turystyczny, ograniczyć najem krótkoterminowy i wprowadzić zakaz nabywania nieruchomości przez osoby, które nie posiadają rezydencji w Portugalii. Czy to możliwe? – Wątpię – przyznaje Vasco Barata. – Zakaz kupowania nieruchomości przez obcokrajowców jest kontrowersyjny, bo wiązałby się z koniecznością zmiany Traktatów o UE. Ale może uda nam się wynegocjować kontrolę czynszów? – zastanawia się Portugalczyk.

następna sekcja

Co dalej? Portugalczycy wyjdą na ulicę. 30 września Chão das Lutas organizuje w Lizbonie protest. “Będzie to największa manifestacja dotycząca kryzysu mieszkaniowego”

Francisco Salvação Barreto z rodziną postanowił się wyprowadzić na wieś. Godzinę drogi od Lizbony, będzie dojeżdżać do stolicy do pracy i zawozić dzieci do szkoły. Postanowili z żoną nie wyrywać ich ze środowiska kolegów. – To przykre. Moi dziadkowie, rodzice, przyjaciele są z Lizbony. Niestety nie stać mnie, żeby tu żyć – mówi.

30 września Chão das Lutas organizuje w Lizbonie manifestację. – Ludzie są zmęczeni tą sytuacją, wyjdą na ulice. Spodziewamy się, że będzie to największa w Portugalii manifestacja dotycząca kryzysu mieszkaniowego – mówi Vasco Barata.

następna sekcja

Cytat na koniec

"To wpływa na nas wszystkich, mieszkania są po prostu za drogie na nasze zarobki. Młodych nie stać na to, żeby studiować w mieście. Brakuje nauczycieli, lekarzy, którzy w miastach są najbardziej potrzebni. Ale skoro nie stać ich na to, żeby wynająć albo kupić mieszkanie, wolą zostać w małych miejscowościach, gdzie jest taniej. Dzisiaj nawet cyfrowi nomadzi mają problem ze znalezieniem lokum. Taka ironia losu"

Vasco Barata z organizacji Chão das Lutas

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy:

  • Irina Melo, dziennikarka portugalskiej agencji prasowej Lusa: [link]
  • Vasco Barata, aktywista z organizacji Chão das Lutas: [link]
  • Flávio Almada, aktywista z organizacji Vida Just [link]
  • Francisco Salvação Barreto, architekt krajobrazu, pieśniarz Fad [link]

Komentarze i źródła:

  • Raport o kryzysie mieszkaniowym Fundação Francisco Manuel dos Santo: [link]
  • Biuletyn partii Bloco de Esquerda: [link]
  • Portugalski urząd statystyczny INE: [link]

Czas pracy nad materiałem: 15 godzin.

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!