środa, 20 września

Taki sam wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn? "Absolutnie najistotniejsze dla sprawiedliwości"

Mikołaj Fidziński / Gazeta.pl

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się problemem wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Oto najważniejsze punkty materiału:
  • W większości krajów UE wiek emerytalny kobiet i mężczyzn jest równy. O ile kilkadziesiąt lat temu jego zróżnicowanie miało jeszcze sens, o tyle obecnie eksperci nie za bardzo go widzą
  • Przed drugą wojną światową wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn był po 65 lat. Obecny wiek 60 lat dla kobiet to powojenne dziedzictwo Bolesława Bieruta (i oczywiście obniżki PiS z 2017 r.)
  • Wiek emerytalny 60 lat rzutuje też na sytuację kobiet na rynku pracy. “Zatrudnienie osób po pięćdziesiątce jest problemem rynku pracy”
  • Co dalej? Eksperci i część polityków sugerują zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn np. na poziomie 62-64 lat. Musiałoby to jednak zostać poprzedzone solidnym dialogiem społecznym i poważnymi reformami
następna sekcja

W większości krajów UE wiek emerytalny kobiet i mężczyzn jest równy. O ile kilkadziesiąt lat temu jego zróżnicowanie miało jeszcze sens, o tyle obecnie eksperci nie za bardzo go widzą

Nie jest to może temat z pierwszych stron gazet, ale gdzieś tam pod społeczną skórą już tętni. Dlaczego właściwie wiek emerytalny dla kobiet jest Polsce niższy niż dla mężczyzn? Albo na odwrót - dlaczego dla mężczyzn jest wyższy?

To ciekawa kwestia. W większości krajów Unii Europejskiej wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn jest równy, choć są kraje, np. Bułgaria, Rumunia, Chorwacja i Austria, w których - podobnie jak w Polsce - ten wiek różni się. W Polsce, jak dobrze pamiętamy, też wiek emerytalny miał być mocą ustawy z 2013 r. zrównany od 2040 r. na poziomie 67 lat (w tym czasie miał stopniowo rosnąć, po kilka miesięcy na rok - wiek emerytalny 67 lat miał obowiązywać mężczyzn od 2020 r., ale kobiety “dopiero” od 2040 r.), ale w 2017 r. reforma została cofnięta i powróciliśmy do 60-65 lat.

Również w przypadku obietnicy emerytur stażowych, zapowiedzianych na początku września przez PiS, uprawniający do nich okres składkowy ma być różny - 38 lat dla kobiet i 43 lata dla mężczyzn. Choć w tym przypadku może mieć to pewien sens np. dlatego, że do okresów składkowych nie liczą się zwolnienia lekarskie, także w trakcie ciąży.

Co ciekawe, zrównanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn - na poziomie 62 lat - pojawił się już w kampanii wyborczej za sprawą pomysłu Ryszarda Petru, kandydata Trzeciej Drogi do Sejmu. Ten głos nie jest odosobniony.

Wiek emerytalny 65 lat dla mężczyzn jest porównywalny z unijną średnią. 60 lat dla kobiet to najmniej w UE. Skąd w zasadzie ta różnica? “Szarmanckość” polityków? “Kobieta słaba płeć”?

następna sekcja

Przed drugą wojną światową wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn był po 65 lat. Obecny wiek 60 lat dla kobiet to powojenne dziedzictwo Bolesława Bieruta (i oczywiście obniżki PiS z 2017 r.)

- Wiek emerytalny w Polsce został zróżnicowany jeszcze przez Bieruta - wyjaśnia dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. - Polska miała wtedy taką falę powojennych urodzeń, że nie była w stanie “ogarnąć” opieki instytucjonalnej w całym kraju. Wysłanie kobiet na emeryturę wcześniej było koniecznością. Wtedy bardzo rozpowszechniony był model wielopokoleniowej rodziny, w którym babcie sprawowały stałą opiekę nad wnukami - tłumaczy ekspert.

Dziś oczywiście babcia i dziadek wciąż czasem się przydają na co dzień w opiece nad dziećmi, ale rzadziej niż kiedyś. Często żyją wiele kilometrów od swoich dzieci i wnucząt. No i - tych wnucząt jest coraz mniej.

Z danych GUS wynika, że w pierwszych kilku/kilkunastu latach po wojnie dzieci i młodzieży było w Polsce 4-5 razy więcej niż osób w wieku poprodukcyjnym (60/65 lat i więcej). Przykładowo, w 1950 r. mieliśmy około 8,7 mln osób w wieku przedprodukcyjnym (0-17 lat), co stanowiło ok. 35 proc. całej ludności Polski. Osób w wieku poprodukcyjnym było tylko ok. 7 proc. (ok. 1,7 mln). Ten rozstrzał z czasem się zawężał, ale nadal np. w 2000 r. dzieci i młodzieży (w wieku 0-17 lat) mieliśmy dużo więcej niż osób w wieku 60/65 lat i więcej (ok. 9,3 mln vs. ok. 5,7 mln).

Do “mijanki” doszło mniej więcej przed dekadą i w 2022 r. na ponad 8,6 mln osób w wieku emerytalnym (lub wyższym) przypadało niespełna 7 mln dzieci i młodzieży. Osoby w wieku poprodukcyjnym stanowią już ok. 23 proc. całej ludności w Polsce (dzieci i młodzież ok. 18,4 proc.). Innymi słowy - o ile na jednego emeryta/emerytkę po wojnie przypadało 4-5 wnucząt, o tyle dziś wnucząt jest mniej niż babć i dziadziów. A nieubłagane trendy demograficzne wskazują, że ta różnica będzie się tylko pogłębiać w kolejnych latach.

Dr Janina Petelczyc z Katedry Ubezpieczenia Społecznego w Szkole Głównej Handlowej obniżkę wieku emerytalnego dla kobiet po drugiej wojnie światowej (przed wojną był równy - po 65 lat dla obojga płci!) wyjaśnia jeszcze inaczej. Zauważa, że po drugiej wojnie światowej uznano, że kobiety wykonują jednocześnie dwie prace. Po pierwsze, masowo wchodziły wtedy na rynek pracy. Po drugie, to na ich barkach spoczywały obowiązki domowe, opieka nad dziećmi i osobami starszymi.

- Stwierdzono, że ta praca kobiet powinna być w jakiś sposób doceniona i dlatego dano im wcześniejszy wiek emerytalny - wyjaśnia ekspertka. - Wtedy można to było jakoś zrozumieć. Ale dziś, gdy dąży się do partnerskiego modelu, a mężczyźni odciążają kobiety w części prac - choć nie powiem, że jest już równość - i jeszcze w połączeniu ze sposobem naliczania emerytury, niższy wiek jest dla kobiet niekorzystny - dodaje dr Petelczyc.

następna sekcja

To m.in. niższy wiek emerytalny kobiet sprawia, że ich emerytury są średnio o grubo ponad tysiąc złotych niższe niż mężczyzn. Kobiety po pięćdziesiątce doświadczają też większych problemów na rynku pracy niż mężczyźni

Zróżnicowany wiek emerytalny generuje poważne różnice w poziomie emerytury między kobietami i mężczyznami. Dane ZUS wskazują, że w marcu br. średnia emerytura mężczyzny wynosiła ponad 4,1 tys. zł brutto, kobiety niespełna 2,8 tys. zł. Różnica to ponad 1,3 tys. zł. Jakby nie patrzeć - emerytura mężczyzny jest niemal o połowę wyższa. W przypadku mediany (kwota powyżej i poniżej której emeryturę dostaje równo po połowie osób) różnice są podobne - dla mężczyzn wyniosła ona nieco ponad 3,7 tys. zł, dla kobiet poniżej 2,5 tys. zł.

To przede wszystkim efekt sposobu wyliczania świadczenia. Zwykle niższą sumę składek emerytalnych zaewidencjonowanych w ZUS (bo kobiety częściej wykonują gorzej płatne prace, bo ze względu na obowiązki opiekuńcze mają przerwy w pracy, bo częściej pracują na niepełny etat itd.) dzieli się przez wyższy mianownik wynikający z szybszego przejścia na emeryturę. Prosta matematyka.

Rząd przekonuje, że ustawowy wiek emerytalny nie jest żadnym wyznacznikiem, bo kto chce, ten może pracować dłużej. Jednocześnie dane wskazują, że zdecydowana większość Polaków idzie po emeryturę prawie natychmiast po 60/65. urodzinach. Z jednej strony, mamy w naszym systemie emerytalnym zaszyte pewne zachęty ku takiemu ruchowi (ot, choćby możliwość łączenia pracy z emeryturą oraz “trzynastki” i “czternastki”), z drugiej - wcale jako społeczeństwo nie jesteśmy tu ewenementem.

- Wiara w to, że efektywny wiek emerytalny [wiek faktycznego przejścia na emeryturę - red.] będzie dużo wyższy niż ustawowy, jest naiwna. Nawet w krajach skandynawskich - mimo licznych zachęt do odłożenia w czasie emerytury - zdecydowana większość przechodzi na nią niedługo po tym, kiedy już może to zrobić - zauważa dr Petelczyc. Powołuje się też na dane z  European Social Survey - to duży sondaż przeprowadzony we wszystkich krajach UE. Pokazują one, że wszędzie ludzie uważają, że wiek emerytalny powinien być niższy niż jest obecnie. - Ludzie zasadniczo chcą odchodzić na emeryturę wcześniej, a nie później - konkluduje naukowczyni.

następna sekcja

Wiek emerytalny 60 lat rzutuje też na sytuację kobiet na rynku pracy. “Zatrudnienie osób po pięćdziesiątce jest problemem rynku pracy”

- Jeżeli mówimy, że kobiety przechodzą na emeryturę w wieku 60 lat, to mówimy jednocześnie, że kobiety szybciej są stare. Mówimy też pracodawcom, że jeszcze 50-paroletnich mężczyzn można wysyłać na szkolenia, ale kobiet już nie warto. Niezależnie od tego, co te kobiety później na rynku pracy zrobią - mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z Gazeta.pl dr hab. Paweł Kubicki z Instytutu Gospodarstwa Społecznego Szkoły Głównej Handlowej.

Problemy osób w wieku 50-55+ na rynku pracy dotyczą obojga płci, ale rzeczywiście w przypadku kobiet są większe. Z badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynikało, że kandydaci w wieku poniżej 30 lat otrzymywali zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną średnio dwa razy częściej niż osoby powyżej 50. roku życia. Szczególna dyskryminacja ze względu na wiek dotyczy kobiet, m.in. właśnie przez niższy wiek emerytalny.

- Zatrudnienie osób po pięćdziesiątce jest problemem rynku pracy - przyznaje dr Petelczyc z SGH. - Nie wysyła się ich już na szkolenia, bo i tak zaraz odejdą. Do tego dochodzi nieszczęsny moim zdaniem czteroletni okres ochronny. Jeśli kogoś zatrudnimy na umowie o pracę cztery lata przed wiekiem emerytalnym, to nie możemy go zwolnić. To oznacza, że bardzo wielu pracodawców nie chce zatrudniać mężczyzn w wieku 61+ i kobiet już wieku 56+. Oni nie są jeszcze relatywnie starszymi osobami, natomiast dużo trudniej jest im znaleźć zatrudnienie - wyjaśnia ekspertka.

W tym kontekście zauważa, że z racji gigantycznych problemów w Polsce z opieką instytucjonalną dla osób starszych, często kobiety 50+ rezygnują całkowicie lub częściowo z pracy, aby opiekować się starszymi rodzicami. Powrót do pracy - szczególnie nieźle płatnej - jest potem bardzo trudny.

następna sekcja

Co dalej? Eksperci i część polityków sugerują zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn np. na poziomie 62-64 lat. Musiałoby to jednak zostać poprzedzone solidnym dialogiem społecznym i poważnymi reformami

Stowarzyszenie na Rzecz Chłopców i Mężczyzn wyliczyło kilka miesięcy temu, że o ile wieku emerytalnego 60 lat dożywa ok. 92,5 proc. kobiet, o tyle 65 lat “tylko” 72,8 proc. mężczyzn. Mężczyzna krócej też na emeryturze pożyje. Dane GUS z 2021 r. wskazywały, że 60-letni mężczyzna miał przed sobą jeszcze średnio około 17,3 lat życia, a kobieta w takim wieku około 22,4. Inne dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że mężczyźni szybciej tracą też dobre zdrowie. W 2021 r. tzw. oczekiwane trwanie życia w zdrowiu w momencie narodzin wynosiło dla mężczyzn 59,1 roku, dla kobiet 63,1.

Wspomniany już Ryszard Petru zaproponował kilka miesięcy temu zrównanie ustawowego wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn na poziomie 62 lat. Dr Tomasz Lasocki “rzuca” pomysłem 63-64 lata. Bazując m.in. na danych o trwaniu życia w zdrowiu, podobny poziom wydaje się logiczny dla dr Petelczyc.

- Absolutnie najistotniejsze z punktu widzenia systemu emerytalnego i sprawiedliwości społecznej jest wyrównanie wieku emerytalnego. To jest ważne zarówno dla kobiet, które mają bardzo niskie świadczenia, jak i dla mężczyzn, którzy coraz częściej czują się dyskryminowani, że bardzo dużo wpłacają do systemu, a mniej pobierają, ponieważ krócej żyją - mówi naukowczyni.

Jednocześnie wyraźnie zaznacza, że taka reforma musiałaby być poprzedzona badaniami i przede wszystkim dialogiem społecznym. Kluczowe byłoby też zadbanie o sytuację osób w wieku bliskim emerytalnemu na rynku pracy, o możliwości kształcenia ustawicznego oraz o dobry system ochrony zdrowia i profilaktyki. Dodatkowo warta przemyślenia byłaby rewizja zawodów najmocniej nadwyrężających zdrowie fizyczne, ale i psychiczne, uprawnionych do emerytur pomostowych, tak by mieli możliwość wcześniejszego odejścia, ale na korzystniejszych zasadach.

- System emerytalny to tylko papierek lakmusowy, który mówi nam bardzo dużo o tym, jak funkcjonuje rynek pracy, ochrona zdrowia i edukacja. Gdybyśmy podnosili wiek emerytalny dla kobiet i być może obniżali dla mężczyzn, to tak czy siak musielibyśmy wprowadzić bardzo wiele rozwiązań i reform, które zadbają o to, żeby osoby w starszym wieku mogły i chciały pracować do tego wieku - mówi dr Petelczyc. - Żeby nie powstało wielkie poczucie niesprawiedliwości, które sprawi, że potem bardzo łatwo populistycznymi hasłami jest zniechęcić do dłuższego wieku emerytalnego i wygrać wybory - kończy.

następna sekcja

Cytat na koniec

"Nie ma sensu utrzymywać wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet. On powoduje problemy na rynku pracy samych kobiet i ich niższe emerytury. Nie ma żadnego powodu, żeby wiek emerytalny był zróżnicowany. Trzeba szukać jakiegoś rozwiązania, które z tego klinczu i marazmu nas wyrwie - np. wiek emerytalny po 64 lata"

Dr Tomasz Lasocki, Katedra Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy:

  • Dr Janina Petelczyc, Katedra Ubezpieczenia Społecznego w Szkole Głównej Handlowej [link]
  • Dr Tomasz Lasocki, Katedra Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego [link]

Komentarze i źródła:

  • "Struktura wysokości świadczeń wypłacanych przez ZUS po waloryzacji w marcu 2023 r.” [link]
  • "Sytuacja demograficzna Polski do roku 2022” [link]
  • Dane GUS, "Trwanie życia w zdrowiu w 2021 r.” [link]
  • Artykuł Gazeta.pl: [link]
  • Raport "Ageizm w Polsce - podsumowanie eksperymentalnego badania terenowego": [link]

Czas pracy nad materiałem: 10 godzin

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!