wtorek, 3 października

Europejska pomoc trafia niezgodnie z przeznaczeniem. "Wzmacnianie Twierdzy Europa"

Katarzyna Juszczak van Rooijen

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się problemem polityki migracyjnej Unii Europejskiej. Oto najważniejsze punkty materiału:
  • Europejskie fundusze pomocowe są wydawane na wzmacnianie "Twierdzy Europa". Unijne środki dla Afryki Północnej i Zachodniej to 79,5 miliardów euro. Powinny być wydawane na walkę z ubóstwem, a są na walkę z imigracją
  • Unia Europejska wykorzystuje coraz więcej pieniędzy na ograniczenie liczby osób przemycanych z Afryki do Włoch. UE układa się z tunezyjskim reżimem. Dotuje straż w Libii i Nigrze
  • "Czy UE bierze na poważnie prawa człowieka?". Po zawarciu porozumienia z prezydentem Tunezji jeszcze więcej osób trafiło do Lampedusy. "Dosłownie wyrzucamy pieniądze w błoto"
  • Co dalej? Jak pomóc Włochom uporać się z nadmierną imigracją? "Ursula von der Leyen powinna opowiedzieć się za unijną solidarnością i stworzyć wokół tej kwestii odpowiednią atmosferę"
następna sekcja

Europejskie fundusze pomocowe są wydawane na wzmacnianie "Twierdzy Europa". Unijne środki dla Afryki Północnej i Zachodniej to 79,5 miliardów euro. Powinny być wydawane na walkę z ubóstwem, a są na walkę z imigracją

Unijne fundusze pomocowe dla Afryki Północnej i Zachodniej to 79,5 miliardów euro. Pieniądze te powinny zostać przeznaczone na walkę z ubóstwem, czyli inwestycje w służbę zdrowia, edukację i stymulowanie zatrudnienia. Tymczasem, jak pokazuje raport organizacji pomocowej Oxfam Novib, unijne środki wydawane są na walkę z imigracją.

Analitycy Oxfam Novib, po zbadaniu 16 unijnych projektów w Nigrze, Libii i Tunezji, doszli do wniosku, że Unia Europejska nie przestrzega zasad OECD w kwestii wydawania funduszy pomocowych i dodatkowo działa wbrew własnym wytycznym.

Jedna trzecia pieniędzy przeznaczonych na programy gospodarcze trafia do tunezyjskiej straży przybrzeżnej, która łamie prawa człowieka. W Libii za unijne pieniądze kupowane są statki dla tamtejszej straży przybrzeżnej oraz prowadzone szkolenia personelu celnego, który przechwytuje migrantów na morzu i zawraca ich do Libii. W Nigrze unijne pieniądze wydawane są na bezpieczeństwo granic.

- Fundusze pomocowe muszą być wydawane zgodnie z zasadami. Ich celem jest zwalczanie ubóstwa. W Libii, Tunezji i Nigrze finansuje się za nie nadzór graniczny. Nie takie jest ich przeznaczenie - powiedziała w rozmowie z jedendziennews.pl badaczka i współautorka raportu “Od rozwoju do odstraszania” Julia Verheul.

Celem dochodzenia było także uzyskanie przejrzystości w sposobie wydawania przez Unię pieniędzy. - Mówimy tutaj o setkach milionów publicznych pieniędzy. Zależało nam na pokazaniu, jak trudno jest rozeznać się w przepływie pieniędzy z funduszy rozwojowych. Nie ma przeglądu projektów z nich finansowanych. To jest sygnał alarmowy dla Parlamentu Europejskiego, że coś musi się zmienić - mówiła ekspertka.

następna sekcja

Unia Europejska wykorzystuje coraz więcej pieniędzy na ograniczenie liczby osób przemycanych z Afryki do Włoch. UE układa się z tunezyjskim reżimem. Dotuje straż w Libii i Nigrze

Włoski rząd, sześć lat temu, przy wsparciu finansowym Unii, podpisał z Libią umowę, na mocy której Trypolis miał wzmożyć kontrole graniczne. Jak pokazuje raport Amnesty International z 2017 roku, wszystkie działania odbywały się kosztem imigrantów. “Doświadczyli oni lub byli świadkami zaginięć, znęcania się, tortur, gwałtów oraz innych form przemocy i wyzysku na tle seksualnym. Dzieje się to w atmosferze niemal całkowitej bezkarności.”

W lipcu Unia zawarła podobny pakt z Tunezją. Kraj ten w zamian za prawie miliard euro na rozwój gospodarki ma powstrzymywać przemyt, prowadzić akcje ratunkowe, rejestrować i przyjmować migrantów z powrotem.

Porozumienie to jest krytykowane przez ekspertów od migracji, organizacje pomocowe, a ostatnio także przez część eurodeputowanych, za stosowanie niewłaściwych metod w walce z przemytem ludźmi oraz za układanie się z tunezyjskim reżimem. Publicysta i ekspert od migracji Jeroen Corduwener powiedział jedennewsdziennie.pl, że tworzone przez Unię mury i skomplikowane kontrole graniczne nie powstrzymają osób, których celem jest dotarcie do Włoch. Dlatego Unia musi szukać nowych rozwiązań.

- Zawarte przez Unię porozumienie z Tunezją wcale nam nie pomaga, gdyż Europa z różnych powodów potrzebuje imigrantów. Teraz są oni postawieni w jeszcze bardziej niebezpiecznej sytuacji niż byli wcześniej. Konieczne jest stworzenie bezpiecznej drogi dla osób, które chcą dotrzeć do Europy. Największym problem dla imigrantów jest dostanie wizy pracowniczej. Powinniśmy stworzyć im możliwość ubiegania się o nią w Europie, jeśli nie mają takiej możliwości w kraju zamieszkania.

następna sekcja

"Czy UE bierze na poważnie prawa człowieka?". Po zawarciu porozumienia z prezydentem Tunezji jeszcze więcej osób trafiło do Lampedusy. "Dosłownie wyrzucamy pieniądze w błoto"

Kontrowersje budzi także fakt, że Unia zawarła porozumienie z prezydentem Tunezji, który dwa lata wcześniej zawiesił demokratycznie wybrany parlament i odwołał rząd. UE nie reagowała, kiedy już po zawarciu umowy, Tunis wyrzucił dziesiątki afrykańskich imigrantów na pustynię, gdzie część zmarła z pragnienia i głodu. W zeszłym tygodniu Tunezja odmówiła delegacji Parlamentu Europejskiego zezwolenia na wjazd na swoje terytorium, wywołując ostre reakcje eurodeputowanych. Część z nich wezwała do zawieszenia umowy.

- Możemy zadać sobie pytanie, czy UE bierze na poważnie prawa człowieka, wolność mediów i demokrację, jeśli zawiera umowę z dyktatorem, którego wypowiedzi i zachowania są rasistowskie, który wyeliminował opozycję i ograniczył wolność mediów, tylko po to aby zastopować imigrację. Teraz widzimy, że po zawarciu umowy więcej Afrykańczyków dotarło do Lampedusy i Włoch niż wcześniej. Dlatego możemy zadać kolejne pytanie, dlaczego “Team Europa” - ustępujący premier Holandii Mark Rutte, przewodnicząca KE Ursula von der Leyen i premierka Włoch Georgia Meloni wydają tyle naszych pieniędzy na coś, co nie przynosi efektów. Dosłownie wyrzucamy pieniądze w błoto - mówił ekspert Jeroen Corduwener.

- Premierka Meloni, która nazywa siebie neofaszystką i premier Rutte, który jest konserwatystą, są przeciwko imigracji. Oni próbują rozwiązać lokalne problemy w Holandii i we Włoszech, wykorzystując UE. Możemy powiedzieć, że przewodnicząca KE Ursula von der Leyen była użyta do przeprowadzenia tej misji w Tunezji. Parlament Europejski czy Komisja Europejska nie stworzyły “Teamu Europa”, oni stworzyli siebie samych. Pojawia się też pytanie, dlaczego nikt nie zadaje im pytań - powiedział ekspert.

Kilkanaście dni temu Lampedusa znalazła się na czołówkach gazet za sprawą rekordowej liczby nielegalnych imigrantów, którzy w ciągu 24 godzin dotarli do jej wybrzeży na 120 małych łodziach. Tym samym liczba osób w tamtejszym ośrodku recepcyjnym zwiększyła się do 7 tysięcy. To jest więcej niż wynosi populacja wyspy. Włoskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych szacuje, że tylko od początku tego roku granicę Włoch przekroczyło drogą morską 127 tysięcy Afrykańczyków, czyli dwa razy więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku.

następna sekcja

Co dalej? Jak pomóc Włochom uporać się z nadmierną imigracją? "Ursula von der Leyen powinna opowiedzieć się za unijną solidarnością i stworzyć wokół tej kwestii odpowiednią atmosferę"

W ocenie Jeroena Corduwenera Włosi zawierają umowy z Tunezją i Libią, ponieważ nie otrzymują wsparcia i solidarności z Unii Europejskiej. - Ursula von der Leyen powinna opowiedzieć się za unijną solidarnością i stworzyć wokół tej kwestii odpowiednią atmosferę.

Z powodu położenia geograficznego, Włochy i Grecja mają do czynienia z największą liczbą uchodźców. Nie byłoby tak dużego problemu, gdyby kraje Unii - Francja, Holandia, Belgia, Niemcy przyjęły określoną liczbę imigrantów. Istnieje porozumienie w tej kwestii między państwami, ale ono nie działa. Imigranci stają się więc ofiarami tej sytuacji.

następna sekcja

Cytat na koniec

"Zawarte przez Unię porozumienie z Tunezją wcale nam nie pomaga, gdyż Europa z różnych powodów potrzebuje imigrantów. Teraz są oni postawieni w jeszcze bardziej niebezpiecznej sytuacji niż byli wcześniej. Konieczne jest stworzenie bezpiecznej drogi dla osób, które chcą dotrzeć do Europy"

Jeroen Corduwener - ekspert od migracji

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy:

  • Julia Verheul - badaczka i współautorka raportu “Od rozwoju do odstraszania” Oxfam Novib [link]
  • Jeróen Corduwener - ekspert od migracji [link]

Komentarze i źródła:

  • Raport Oxfam Novib “Od rozwoju do odstraszania”: [link]
  • Raport organizacji "Lekarze bez granic" na temat sytuacji migrantów w Libii: [link]
  • Dane statystyczne Frontex: [link]
  • Raport Amnesty International o sytuacji imigrantów w Libii: [link]

Czas pracy nad materiałem: 12 godzin.

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!