"To izraelski Pearl Harbour albo 11 września". Takich strat Izrael nie poniósł od 1948 roku
- Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś zajmujemy się wojną w Izraelu po sobotnim, zmasowanym ataku Hamasu, także w kontekście sytuacji w regionie. Oto najważniejsze punkty materiału:
- Izraelowi nigdy nie przyszło do głowy, że Hamas może przeprowadzić tak złożoną operację. Przecież to wymagało miesięcy przygotowań, zaangażowania setek, o ile nie tysięcy ludzi
- "Izrael poniósł potrójną klęskę. Zawiódł wywiad, obrona i systemy odstraszania". "Klęska wywiadu zwykle jest składową wielu czynników. Jednym z nich jest poziom samozadowolenia Mosadu"
- Opozycja wini rząd Netanjahu. "Wszystkie kłótnie i konflikty zostały w tym momencie wstrzymane". Ale według ekspertów "polecą za to głowy"
- Czy Teheran odważy się na starcie z Izraelem? "Iran jest daleko i jest bardzo ostrożny, żeby nie zostać wplątanym w otwarty konflikt z Izraelem lub jego sojusznikami"
- Izrael przyćmiewa Ukrainę. "To, co się dzieje w na Bliskim Wschodzie, może odbić się także na dostawach broni dla Kijowa"
Izraelowi nigdy nie przyszło do głowy, że Hamas może przeprowadzić tak złożoną operację. Przecież to wymagało miesięcy przygotowań, zaangażowania setek, o ile nie tysięcy ludzi
Tak oceniają sobotni atak na Izrael eksperci. Już tego samego dnia, krótko po tym jak świat obiegła informacja o niespodziewanym ataku Hamasu na Izrael, Europa wyraziła niezachwiane poparcie dla Izraela. Izraelska flaga wyświetlona została na budynku Komisji Europejskiej w Brukseli, na wieży Eiffla i Bramie Brandenburskiej. Kolorami Izraela podświetlony został też Pałac Kultury w Warszawie.
Wsparcie dla Izraela wyraziła szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, goszcząca akurat w Bordeaux na zaproszenie partii Renaissance Emanuela Macrona. – Jednoznacznie potępiam atak przeprowadzony przez terrorystów z Hamasu przeciwko Izraelowi. To terroryzm w najbardziej nikczemnej formie. Izrael ma prawo się bronić – napisała we wpisie na X (wcześniej Twitter) von der Leyen. Wkrótce głosy potępienia wyraził także szef Rady Europejskiej Charles Michel, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola i szef unijnego bezpieczeństwa Josep Borell. Wsparcie dla Izraela wyraziły także Stany Zjednoczone, które skierowały w stronę wschodniego Morza Śródziemnego część 6 Floty USA, w tym lotniskowiec USS Gerald Ford. Zapowiedziały też dostawy broni i amunicji. Izrael ogłosił stan wojny. W poniedziałek minister obrony kraju zapowiedział całkowite oblężenie strefy Gazy.
Jednocześnie atak Hamasu świętowany był przez zwolenników Palestyny, w tym mniejszości muzułmańskie w Europie, do tarć doszło m.in. w Berlinie i USA.
"Izrael poniósł potrójną klęskę. Zawiódł wywiad, obrona i systemy odstraszania". "Klęska wywiadu zwykle jest składową wielu czynników. Jednym z nich jest poziom samozadowolenia Mosadu"
We wtorek rano podawane są informacje, że jest ponad 900 ofiar śmiertelnych po stronie Izraela, 250 ciał znaleziono na terenie festiwalu rave, który odbywał się 14 km od granicy z Gazą. W grupie było wielu cudzoziemców, wśród ofiar są m.in. Amerykanie, Niemcy i Holendrzy. Nie wiadomo dokładnie, ile osób zostało porwanych przez Hamas i wywiezionych w głąb strefy Gazy – w mediach społecznościowych krążą nagrania przedstawiające zakładników, część z nich została zidentyfikowana przez przerażonych członków rodzin.
– To, co się stało, Izraelczycy nazywają izraelskim Pearl Harbour albo 11 września. To najgorsze straty, jakie Izrael poniósł od ufundowania państwa w 1948 roku. Można to jedynie porównać do wojny Jom Kipur w 1973 r., wtedy również istnienie państwa Izrael było zagrożone, choć ofiar było mniej – ocenia w rozmowie z jedennewsdziennie.pl Roland Freudenstein z biura think tanku Globsec w Brukseli. Wkrótce po ataku, w opinii publicznej pojawiły się głosy o tym, jak to możliwe, że izraelski wywiad, uznawany jak dotąd za najsprawniejszy i najlepiej wyposażony technologicznie na świecie, nie zauważył przygotowań Hamasu. – Klęska wywiadu zwykle jest składową wielu czynników. Jednym z nich jest poziom samozadowolenia Mosadu. Ten atak był dla wszystkich niewyobrażalny, bo Izrael był przekonany o swojej technologicznej i militarnej wyższości – mówi Freudenstein.
Z jego opinią zgadza się prof. Eyal Zisser z Uniwersytetu w Tel Awiwie, który winą za sytuację obarcza arogancję i nadmierne poczucie pewności służb, które doprowadziło do ignorowania możliwości Mosadu. - Nigdy pewnie nie przyszło im do głowy, że Hamas byłby w stanie przeprowadzić aż tak złożoną operację, przecież ona wymagała miesięcy przygotowań, była – o czym mówiono - koordynowana wspólnie z Iranem i wymagała zaangażowania setek, jeśli nie tysięcy ludzi – dodaje szef brukselskiego biura Globsecu. Jego zdaniem Izrael poniósł potrójną klęskę: - Zawiódł wywiad, obrona i systemy odstraszania, bo Izrael za bardzo przyzwyczaił się do myśli, że „czegokolwiek Hamas by nie planował, to przecież wie, że mamy narzędzia, żeby go zaatakować, więc to go powstrzyma” – tłumaczy Freudenstein.
Opozycja wini rząd Netanjahu. "Wszystkie kłótnie i konflikty zostały w tym momencie wstrzymane". Ale według ekspertów "polecą za to głowy"
Izrael wszczął już co prawda dochodzenie w celu ustalenia winnych, ale izraelska opozycja winą za sytuację oskarża prawicowy rząd Benjamina Netanjahu. W ciągu ostatniego roku kraj borykał się z konfliktem wewnętrznym, a premier oskarżany był o łamanie praworządności. Wymuszone przez rząd zmiany w izraelskim systemie sprawiedliwości sprawiły, że Izraelczycy od miesięcy wychodzili protestować na ulicę. W proteście przeciwko zmianom tysiące rezerwistów odmówiło służby. Sobotni atak wszystko zmienił, rezerwiści natychmiast wrócili do sił zbrojnych, a Izraelczycy zjednoczyli się w obliczu zagrożenia. – Wszystkie kłótnie i konflikty zostały w tym momencie wstrzymane – mówi jedennewsdziennie.pl prof. Zissar. Przynajmniej tymczasowo, bo - jak oceniają eksperci - kiedy już sytuacja zostanie ustabilizowana, rząd będzie musiał się zmierzyć z konsekwencjami.
– Moim zdaniem Netanjahu jest politycznie spalony. Zresztą mamy już podobne przykłady z historii Izraela. Przecież dokładnie 50 lat temu miała miejsce wojna Jom Kipur, tam również doszło do porażki wywiadu, czy bardziej porażki politycznej, bo służby informowały o niebezpieczeństwie, ale politycy zignorowali ostrzeżenia. Rok później premier Golda Meir zapłaciła za to stanowiskiem – mówi Roland Freudenstein. Jego zdaniem podobny los może czekać premiera Netanjahu.
Podobnie uważa Kobi Michael z izraelskiego Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym (INSS), który w wywiadzie dla izraelskich mediów powiedział, że to, co się stało to nie tylko porażka wywiadu, ale także klęska polityczna. – Polecą za to głowy. Nie mam co do tego wątpliwości – skomentował Michael.
Czy Teheran odważy się na starcie z Izraelem? "Iran jest daleko i jest bardzo ostrożny, żeby nie zostać wplątanym w otwarty konflikt z Izraelem lub jego sojusznikami"
Analitycy zastanawiają się, czy atak na Izrael nie przerodzi się w szerszy konflikt w regionie. Tym bardziej, że wiadomo już, że w ataku maczał palce Iran – Hamas oficjalnie zresztą podziękował Teheranowi za pomoc w zbrojeniach. Choć najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, zaprzeczył we wtorek udziałowi Iranu w atakach przeprowadzonych w sobotę przez Hamas
– Atak, do którego doszło w ubiegły weekend był wynikiem kilku lat szkoleń i wsparcia, które doprowadziły do tego, że Hamas był w stanie w sekrecie zaplanować i przeprowadzić tę operację od początku do końca – mówi jedennewsdziennie.pl Behnam Ben Taleblu, ekspert ds. Iranu z Fundacji Obrony Demokracji (FDD). Izrael wysłał czołgi i pojazdy opancerzone na granicę z Gazą. Eksperci prognozują, że świat musi się liczyć z tym, że wojna w najbliższych dniach pochłonie życie wielu cywilów. – Myślę, że na początku Izrael będzie próbował uniknąć ofiar cywilnych, co nie będzie proste, bo wiemy, że Hamas lubi zacierać granice między wojskowymi a cywilami. Pamiętajmy jednak, że co do ofiar cywilnych to Izrael kieruje się skalą – najpierw będzie próbował chronić życie swoich żołnierzy i znajdujących się po drugiej stronie cywilów, kiedy to stanie się niewykonalne, poświęci cywilów – tłumaczy Freudenstein.
Zapowiedzi Izraela o tym, że zamierzają zrównać Gazę w ziemią mogą jednak zmobilizować świat muzułmański do działań. Ale nie muszą. Sporo zależy od tego, czy Izrael będzie się musiał zmierzyć z drugim frontem od strony Libanu. Jak dotąd libański Hezbollah ostrzelał przygraniczne tereny kontrolowane przez siły izraelskie, na co Izrael odpowiedział ostrzałem. – Nie jest jasne, czy są szanse na otwartą i jawną wojnę między Izraelem a Iranem. Ale myślę, że w obliczu strategicznego zaskoczenia Izraela oraz tragedii humanitarnej, do której doszło, "podcinanie” sojuszników Iranu czy to w Gazie czy w Syrii nie wystarczy, żeby zmienić kalkulacje Iranu – ocenia Taleblu z FDD. W wojnę z Iranem nie wierzy natomiast prof. Eyal Zisser z Uniwersytetu w Tel Awiwie. – Iran jest daleko i jest bardzo ostrożny, żeby nie zostać wplątanym w otwarty konflikt z Izraelem lub jego sojusznikami. Nie w sytuacji, kiedy Izrael może liczyć na całkowite wsparcie ze strony USA. Iran może wysłać kilka rakiet, ale nie wyśle do Izraela swoich żołnierzy – tłumaczy jedennewsdziennie.pl prof. Zisser. Jego zdaniem Iran może kontynuować dozbrajanie i dofinansowanie Hamasu, ale będzie obawiał się bezpośrednich starć. – To nie Irańczycy będą tutaj walczyć. Teheran bardzo uważa, żeby nie przekroczyć tej linii i uważam, że taką politykę będą też kontynuować w przyszłości – dodaje profesor.
Izrael przyćmiewa Ukrainę. "To, co się dzieje w na Bliskim Wschodzie, może odbić się także na dostawach broni dla Kijowa"
Także prezydent Zełenski wyraził poparcie dla Izraela, mimo, że sobotni atak przyćmił wojnę w Ukrainie i – jak oceniają analitycy – może mieć dla niej także poważniejsze konsekwencje. – To się niestety już dzieje, Izrael odsunął trochę w cień wojnę w Ukrainie. Wystarczy spojrzeć na wiadomości, od soboty rano media skupiają się głównie na doniesieniach z Izraela – przyznaje Freudenstein. Dodaje, że to, co się dzieje w Izraelu może odbić się także na dostawach broni dla Kijowa. – W tym momencie Izrael posiada potężne zapasy broni, ale któregoś dnia może potrzebować pomocy. A Zachód ma już problemy z dostarczaniem broni Ukrainie – ostrzega.
Eksperci zauważają także, że wojna w Izraelu może mieć także inne konsekwencje i doprowadzić do polaryzacji zachodniego społeczeństwa. Bo, mimo że UE oficjalnie wyraziła solidarność z Izraelem, to nadal część europejskich partii lewicowych, w tym we Francji, odmówiła potępienia ataku ze strony Hamasu.
Cytat na koniec
"Iran jest daleko i jest bardzo ostrożny, żeby nie zostać wplątanym w otwarty konflikt z Izraelem lub jego sojusznikami. Nie w sytuacji, kiedy Izrael może liczyć na całkowite wsparcie ze strony USA. Iran może wysłać kilka rakiet, ale nie wyśle do Izraela swoich żołnierzy"