sobota, 21 października

"Możecie pomóc mu wrócić". Dramatyczny apel rodziny i przyjaciół Alexa Dancyga, porwanego przez Hamas

Katarzyna Juszczak van Rooijen

  • Witaj w JedenNewsDziennie.pl. Dziś publikujemy dodatkowy materiał dotyczący Izraela. Zajmujemy się apelem rodzin porwanych przez Hamas. Oto najważniejsze punkty materiału:
  • Wśród prawie dwustu zdjęć osób, które prawdopodobnie znajdują się w rękach Hamasu, jest także fotografia Polaka-Izraelczyka - Alexa Dancyga. "Nie spoczniemy, dopóki każdy porwany nie zostanie zwolniony i bezpiecznie nie wróci do domu"
  • Alex Dancyg to człowiek dialogu. "Mój ojciec całe życie szukał pokoju. Rozmawialiśmy z Palestyńczykami, razem z nimi jedliśmy. Od 15 lat, kiedy Hamas przejął władzę, kibuc nie jest już bezpiecznym miejscem"
  • Miejscem, do którego Alex zawsze wracał ze swoich podróży po Polsce, jest kibuc Nir Oz. "Przekraczając granicę kibicu z historyka zamieniam się w rolnika"
  • Yuval Dancyg chciałby, aby jego ojciec wiedział, że pozostali członkowie rodziny żyją. "Żeby mu to powiedzieli, aby nie stracił chęci do życia"
następna sekcja

Wśród prawie dwustu zdjęć osób, które prawdopodobnie znajdują się w rękach Hamasu, jest także fotografia Polaka-Izraelczyka - Alexa Dancyga. "Nie spoczniemy, dopóki każdy porwany nie zostanie zwolniony i bezpiecznie nie wróci do domu"

"Żądamy bezpiecznego powrotu wszystkich obywateli, którzy zostali wzięci jako zakładnicy przez grupę terrorystyczną Hamas. Nie spoczniemy, dopóki każdy porwany nie zostanie zwolniony i bezpiecznie nie wróci do domu. Możesz pomóc im wrócić do domu" - apelują rodziny i przyjaciele osób uprowadzonych kilkanaście dni temu do Strefy Gazy. Swoje świadectwa i apele publikują na stworzonej przez siebie stronie internetowej BringThemHomeNow, wierząc, że w ten sposób przybliżą moment powrotu ich bliskich do domu.

Wśród prawie dwustu zdjęć osób, które prawdopodobnie znajdują się w rękach Hamasu, jest także fotografia Polaka-Izraelczyka - Alexa Dancyga, uprowadzonego z kibucu Nir Oz. Jego zdjęcia coraz częściej pojawiają się także w mediach społecznościowych z hashtagiem #StandwithAlex.

- Chwytamy się każdej możliwości - mówił w rozmowie z jedennewsdziennie.pl syn Aleksa, Yuval Dancyg. - Nagłaśniamy to, że mój ojciec jest Polakiem i Izraelczykiem. Mam nadzieję, że podwójne obywatelstwo umożliwi mu powrót. Z drugiej strony nie wiemy, co się będzie działo. My nie wiemy, co robić. Mam tylko nadzieję, że kraje europejskie, które przed wojną rozmawiały z Hamasem, coś teraz zrobią, aby porwani odzyskali wolność. Nie sądzę, aby Izrael mógł sam sobie z tym poradzić - podkreślił syn porwanego.

Chociaż od ataku Hamasu minęły już dwa tygodnie, nadal nie jest znana dokładna liczba porwanych. Izrael szacuje, że w rękach Hamasu przebywa około 200 osób, w tym 30 dzieci i nastolatków oraz 20 osób powyżej 60. roku życia. - Nic nie wiemy o ich losie. Kto żyje, kto jest w rękach Hamasu, Jihadu czy innego ugrupowania. Znam ponad 100 ludzi zabitych lub porwanych przez Hamas. Wśród nich jest także mój wujek, w sumie około 80 ludzi z kibucu Nir Oz - mówił Yuval Dancyg.

następna sekcja

Alex Dancyg to człowiek dialogu. "Mój ojciec całe życie szukał pokoju. Rozmawialiśmy z Palestyńczykami, razem z nimi jedliśmy. Od 15 lat, kiedy Hamas przejął władzę, kibuc nie jest już bezpiecznym miejscem"

Porwanie Alexa Dancyga poruszyło w Polsce wiele środowisk zaangażowanych w dialog polsko-izraelski. Alex jako historyk blisko współpracował z instytutem Yad Vashem w Jerozolimie i Muzeum w Oświęcimiu. Uważał, że młodzież polska i izraelska musi się spotykać, aby mogła się zrozumieć.

- Otworzył izraelską edukację na polską historię, ale także polską szkołę na dzieje Żydów i Izrael. To są lata jego pracy - mówił w rozmowie z jedennewsdziennie.pl Janusz Berdzik, emerytowany nauczyciel historii i wieloletni przyjaciel Alexa. - To jest bardzo ważny człowiek dla dialogu międzykulturowego, też izraelsko-arabskiego. On uczestniczył w wielu protestach, które były skierowane przeciwko takiemu, a nie innemu traktowaniu ludności palestyńskiej.

- Mój ojciec całe życie szukał pokoju. Po porozumieniach z Oslo nasze relacje z Palestyńczykami się polepszyły, próbowaliśmy ze sobą rozmawiać. Wielu pracowników kibucu pochodziło z Gazy. Kiedy miałem 14-15 lat, do płotu oddzielającego kibuc od Gazy podchodziłem bez żadnych obaw. Rozmawialiśmy z Palestyńczykami, razem z nimi jedliśmy. Od 15 lat, kiedy Hamas przejął władzę, kibuc nie jest już bezpiecznym miejscem - mówił Yuvel Dancyg.

następna sekcja

Miejscem, do którego Alex zawsze wracał ze swoich podróży po Polsce, jest kibuc Nir Oz. "Przekraczając granicę kibicu, z historyka zamieniam się w rolnika"

To tutaj w 1998 roku na jego zaproszenie spędziłam wspólnie z grupą przyjaciół z Muzeum w Oświęcimiu trzy miesiące, ucząc się, jak stworzyć przestrzeń, w której współpraca i wspieranie innych są wartościami nadrzędnymi.

- To byli ludzie bardzo ze sobą związani. Mieszkali tam od początku, kiedy kibuc powstał. Wspólnie go zakładali i potem się razem dorabiali. Zachowano kilka pierwszych domów z tego okresu i zdjęcia pierwszych namiotów. Tam na pustyni nie było nic, pusto, oni to sami zbudowali. Można by powiedzieć, że raj na ziemi - mówił Janusz Berdzik.

Alex mówił mi wówczas podczas wywiadu, że przekraczając granicę kibicu, z historyka zamienia się w rolnika. Z dumą pokazywał mi nowoczesne, jak na ówczesne czasy, urządzenia nawadniające pola uprawne oraz dobrze prosperującą fabrykę farb i lakierów.

Jeszcze w grudniu zeszłego roku z Alexem pracował na polach Janusz Berdzik. - To było kwitnące, kolorowe miejsce, z dużą ilością zieleni i sztuki, rzeźb i instalacji. Oprócz uprawy ziemi mieli hodowlę bydła i bardzo okazałe kurniki. W kibucu pracowały palestyńskie kobiety przy uprawie marihuany medycznej. Firmy arabskie serwisowany wszelkie urządzenia, a Alex je bardzo cenił. Teraz jest on w rękach Hamasu. I to jest taki paradoks.

następna sekcja

Yuval Dancyg chciałby, aby jego ojciec wiedział, że pozostali członkowie rodziny żyją. "Żeby mu to powiedzieli, aby nie stracił chęci do życia"

Yuval Dancyg przyznaje, że pozostali członkowie rodziny mają dużo szczęścia, bo nikt z nich nie został zamordowany. - Chcieli spalić dom mojej siostry, gdy była w środku, ale zdołała z mężem i trzema córkami uciec przez okno. Wówczas ocalili ich izraelscy żołnierze. Moja matka była na zewnątrz i widziała, gdy bojówki Hamasu biegły do jej domu i zastrzeliły jej psa. Matka razem z wnuczką zabarykadowały się w schronie, gdzie spędziły siedem godzin. Ona ma 71 lat. Oni rzucali granatami po domu, strzelali w drzwi i nie udało im się wejść do środka. Nie wiem, jakim cudem przeżyła. Nie wiemy, co dokładnie stało się z moim ojcem, bo dom był pusty, gdy IDF przybyło.

- Obecnie w kibucu nie ma żadnych cywili, tylko armia - wyjaśnia Yuvel Dancyg. - Nawet po zakończeniu wojny mieszkańcy kibucu nie mają dokąd wrócić. Ale my nie straciliśmy wszystkiego. My ludzie kibucu mamy silnego ducha. Ale żeby tam wrócić, potrzebujemy innych sąsiadów i nie może nim być Hamas - powiedział Yuvel Dancyg.

Po czym dodał: - Bardzo bym chciał, aby tato wiedział, że my wszyscy żyjemy. Żeby mu to powiedzieli, aby nie stracił chęci do życia.

następna sekcja

Cytat na koniec

"Chcieli spalić dom mojej siostry, gdy była w środku, ale zdołała z mężem i trzema córkami uciec przez okno. Wówczas ocalili ich izraelscy żołnierze. Moja matka była na zewnątrz i widziała, gdy bojówki Hamasu biegły do jej domu i zastrzeliły jej psa. Matka razem z wnuczką zabarykadowały się w schronie, gdzie spędziły siedem godzin. Ona ma 71 lat. Oni rzucali granatami po domu, strzelali w drzwi i nie udało im się wejść do środka. Nie wiem, jakim cudem przeżyła. Nie wiemy, co dokładnie stało się z moim ojcem"

Yuvel Dancyg, syn porwanego Alexa Dancynga

następna sekcja

Wykorzystane materiały

Rozmówcy:

  • Yuvel Dancyg, syn porwanego Alexa Dancynga [link]
  • Janusz Berdzik, emerytowany nauczyciel historii i długoletni przyjaciel Alexa [link]

Komentarze i źródła:

  • Strona kampanii Bring Them Home Now: [link]
  • Depesza Reuters: [link]

Czas pracy nad materiałem: 11 godzin.

To wszystko na dziś

Do zobaczenia!